Twórcy The Division nie mają problemu z dylematem "presji czasu i jakości"
to jeden z najbardziej oczekiwanych tytułów na nową generację konsol. Mimo że gra po raz pierwszy pokazana światu została blisko rok temu, to przez ostatnie 12 miesięcy Ubisoft Massive nie rozpieszczało nas, jeśli chodzi o ilość informacji związanych z ich produkcją. Czy to oznacza, że proces dewelopingu gry nie idzie zgodnie z planem?
Zdaniem Davida Polfeldta, szefa studia Massive Entertainment, fani czekający na The Division nie mają powodów do obaw, choć między słowami można wyczytać z jego wypowiedzi sugestię, że gra powstawać może dłużej, niż początkowo zakładano.
Dla nas, jako dewelopera, to bardzo ważne, aby mieć pewność, że wydawca jest skłonny poświęcić się dla dobra produktu, jak miało to miejsce chociażby w przypadku opóźnienia premiery . W dniu, kiedy to oficjalnie ogłoszono, ich akcje na giełdzie spadły o 25%. (...) To wymaga naprawdę dużej odwagi, aby potem przez kilka miesięcy pracować z poczuciem, że to była dobra decyzja. Cała ta sytuacja była dla nas ważna, bo dzięki temu wiemy, że zarząd popiera nasze myślenie, iż głównym celem jest stworzenie świetnej gry. Oczywiście, wydanie produktu zgodnie z ustaloną początkowo datą premiery jest bardzo ważne i lepiej dotrzymać terminów, ale jeśli wybór rozstrzyga się między czasem a jakością, to wygra jakość.
W przypadku The Division ciężko mówić o opóźnieniu, bowiem dokładna data nie została nigdy ustalona. Plotki mówiły o czwartym kwartale tego roku, ale jeden z pracowników Massive Entertainment stwierdził niedawno, że taki scenariusz jest mało prawdopodobny. Cóż, pozostaje nam w dalszym ciągu czekać na konkrety. Być może wsparcie ze strony innych oddziałów Ubisoftu, jakie Polfeldt i spółka ostatnio otrzymali, pomoże przyspieszyć nieco proces tworzenia gry.
