DriveClub nie tylko opóźnione, ale też pozbawione reżysera gry

miało się pojawić już dawno temu. Kiedy ostatecznie ujrzymy tę grę na naszych konsolach? Nie wiadomo. Zaledwie wczoraj pisaliśmy o kolejnej fali zwolnień w studiach Sony, a tutaj okazuje się, że ponad miesiąc temu gra straciła swojego reżysera.

Col Rodgers porzucił projekt z własnej inicjatywy i zajął się robieniem gier indie. Jak twierdzi jego rozstanie się z Evolution Studios przebiegło w atmosferze przyjaźni i bez zbędnych spięć. Powiedział również, że jego odejście nie ma nic wspólnego z problemami z .

Od teraz pan Rodgers zajmie się tworzeniem gier indie pod banderą Big Red Switch Games, jednak jak sam przyznaje jest to tylko okres przejściowy, aż znajdzie nową pracę. Powodem opuszczenia studia miała być tęsknota za rodziną, która znajdowała się w oddalonym od niego o ~350km mieście.

Odejście game designera nie jest jednak czymś zupełnie nowym. Col Rodgers porzucił Evolution Studios już w lutym, ale dopiero teraz dowiedział się o tym cały świat. Nie wiadomo jeszcze kto przejął po nim stery.

Cała akcja z redukcją zatrudnionych pracowników, zmianom game designera nie wróży niczego dobrego tej produkcji. Jeśli w końcu doczekamy się gry to może się ona znacznie różnić od naszych wyobrażeń.