Twórca Bayonetty i Okami nie wyklucza kontynuacji przygód Amaterasu

W wywiadzie dla serwisu 4Gamers, Hideki Kamiya odpowiedzialny za takie projekty jak Bayonetta i Okami podzielił się z graczami informacjami dotyczącymi kontynuacji jego flagowych gier. Całość może rzucić światło na to jak twórca postrzega zjawisko masowego produkowania sequeli.W wywiadzie dla serwisu 4Gamers, Hideki Kamiya odpowiedzialny za takie projekty jak Bayonetta i Okami podzielił się z graczami informacjami dotyczącymi kontynuacji jego flagowych gier. Całość może rzucić światło na to jak twórca postrzega zjawisko masowego produkowania sequeli.

Druga odsłona Bayonetty jeszcze się nie pojawiła, ale fani już pytają o kolejne odsłony. Serwis 4Gamers zapytał więc Hidekiego czy ma coś przeciwko klepaniu kontynuacji.

Nie mam problemu z robieniem sequeli, przede wszystkim chcę tworzyć gry, które przynoszą masę zabawy, więc oprócz próbowania czegoś nowego, lubię też brać się za kontynuacje. Owszem, przy tworzeniu nowej marki ma się masę świeżych pomysłów, tyle rzeczy, które chce się zrobić, ale nie wszystkie znajdą się w końcowej wersji tej nowej gry. W kontynuacji możesz użyć tych porzuconych pomysłów, które nie zmieściły się do pierwowzoru. Czasami wydaje mi się, że wszystkie pomysły trafiają do gry dopiero przy trzeciej części gry, a sami twórcy robią ją dopiero, kiedy fani sami o nią proszą. Dlatego nie planuję robienia trzeciej Bayonetty jestem zadowolony z faktu, że mogę próbować tworzenia nowych gier od podstaw.

Zapytany o ewentualne kontynuowanie przygód Amaterasu z Okami, Hideki odpowiada:

Często słyszę to pytanie i jest to coś, czego chcą ode mnie gracze. Jeśli będę w stanie, to na pewno ją zrobię. Ale tyle graczy chce jakieś sequele, że ciężko zdecydować za co się zabrać.

Ostatnio sporo słyszy się o taśmowym produkowaniu sequeli, ale twórcy dzielą się na takich, którzy widzą w nich szansę na poprawę oryginału oraz na takich, którzy raczej od nich stronią, bo czują się ograniczani marką. Z tego co możemy wyczytać powyżej, Hideki zalicza się do tej pierwszej grupy. Oby więcej deweloperów wolało poprawiać, zamiast wyciskać kasę za wciskanie nam tego samego produktu.