HamburGier: Wywiad z Damianem Legawcem z serwisu Gametrade.pl

Gry
1034V
HamburGier: Wywiad z Damianem Legawcem z serwisu Gametrade.pl
[email protected] | 26.03.2012, 16:42

Jakiś czas temu zrobił się szum wokół serwisu GameTrade.pl. Zamieszanie było związane ze startem konkurencyjnej platformy do wymiany gier. Pojawiły się mniej lub bardziej słuszne zarzuty. By jednak nie prezentować wszystkiego z punktu widzenia jednej strony, przeprowadziliśmy ekskluzywny wywiad z panem Damianem Legawcem z serwisu Gametrade.pl, w którym poruszyliśmy wiele tematów związanych z jego serwisem...Jakiś czas temu zrobił się szum wokół serwisu GameTrade.pl. Zamieszanie było związane ze startem konkurencyjnej platformy do wymiany gier. Pojawiły się mniej lub bardziej słuszne zarzuty. By jednak nie prezentować wszystkiego z punktu widzenia jednej strony, przeprowadziliśmy ekskluzywny wywiad z panem Damianem Legawcem z serwisu Gametrade.pl, w którym poruszyliśmy wiele tematów związanych z jego serwisem...

By nie przedłużać, poniżej cała treść wywiadu.

PS3 Site Polska: Jaka jest geneza powstania Gametrade? Skąd wziął się pomysł na stworzenie platformy do wymiany gier?

Damian Legawiec, Gametrade.pl: Pomysł wziął się z potrzeby – nie stać mnie było na kupowanie nowych gier, a chciałem grać (śmiech). Tak się złożyło, że były wakacje, miałem sporo wolnego czasu, a że wcześniej pracowałem jako programista, postanowiłem spróbować sił. Miesiąc pracy non stop i powstała pierwsza wersja beta serwisu. Po jakimś czasie znalazłem wspólników, którzy zainwestowali w dalszy rozwój Gametrade.

Obecnie Wasza platforma służy do wymiany gier, a czy planujecie rozszerzyć swoją działalność na inne gałęzie rozrywki?

Nie, w tym momencie koncentrujemy się tylko na grach.

A zasięg? Aktualnie Gametrade działa wyłącznie na terenie Polski. Co z innymi krajami?

Tak samo jak w przypadku innych gałęzi – nie w tym momencie.

Gametrade zdołało przebić się do świadomości graczy, stając się swego rodzaju synonimem zwrotu „wymiana gier”. Jako pionierzy jesteście liderem, ale nie brakuje chętnych, którzy chcą spróbować swoich sił w tej branży, choćby platforma muve swap, która ruszył na początku marca. Czy dostrzegacie w nich realną konkurencję?

Takich serwisów było wcześniej już wiele i pewnie jeszcze wiele powstanie. Chociaż fakt, dotąd żaden wydawca gier nie stworzył swojej platformy, bo to raczej strzał w stopę, ale cóż.. Dużo większą konkurencją jest empik i małe sklepy oferujące wymianę gier za opłatą. Na końcu i tak wygrywa zawsze najlepszy portal z największą bazą aktywnych użytkowników.

Rywali upatrujecie gdzie indziej, ale to po starcie muve swap odczuwalna była zmiana Waszego podejścia do klientów: wprowadzenie dodatkowych opcji przy wyborze oferty (online pass), poprawa kontaktu na forum. Czy faktycznie potrzebny był ktoś nowy na rynku, abyście zmienili swoje nastawienie do użytkowników, którzy narzekali choćby na biuro obsługi klienta?

Takie zmiany nie zachodzą w ciągu kilku dni, to jest konsekwencja małych kroczków robionych miesiącami. Wiele osób już od dawna chciało wsparcia dla online passów i to zrobiliśmy, musieliśmy to jednak przetestować, bo ilość ogłoszeń na Gametrade (z archiwalnymi) sięga już prawie 1 mln.

Sporo osób myli obsługę klienta z moderatorami forum – to dwie różne sprawy. BOK mamy naprawdę dobre i świadczą o tym opinie osób, które się z nim kontaktowały – zbieramy sporo pochwał za to.

O pochwały było trudno w kontekście zamieszania z domenami. Pojawiły się pogłoski, że podeszliście do konkurencji nieuczciwie, podkupując domeny, takie jak swapmuve.pl oraz muveswap.pl, stanowiące obecnie odnośniki do Gametrade.

Jesteśmy firmą internetową, kupujemy i sprzedajemy masę domen. Obecnie mamy portfolio ponad 50 adresów. Domeny kupujemy pod nowe projekty – czasami się przydają, czasami nie.

Troszkę śmieszne są zarzuty, że zamiast pracować nad Gametrade, skupiamy się na „podkradaniu” domen. Może wyjaśnię – zakupienie domeny i postawienie tam prostej strony internetowej zajmuje obecnie jakieś 5-10 min. To, że miesiąc przed premierą serwisu (muve swap – przy. PS3Site) te domeny były wolne, to raczej wpadka osób za to odpowiedzialnych. Z drugiej strony konkurencja skopiowała nasz regulamin, co jest dużo cięższym zarzutem, niż zarejestrowanie domeny, która była wolna.

O całym zamieszaniu sporo dyskutowano na forach, również na Waszym. Przy tej okazji pojawiły się informacje, że wasi klienci narzekają na cenzurę postów, w których ludzie wypowiadają się negatywnie na temat Gametrade.

Takich wypowiedzi nigdy nie usuwamy, poza tym forum zajmują się moderatorzy, którzy są użytkownikami Gametrade – my bardzo rzadko ingerujemy w dyskusje – mamy naprawdę wiele innych zajęć. Usuwamy jedynie nawoływania do nienawiści, wulgaryzmy itp. Jeśli ktoś kogoś wyzywa, używa wulgarnego słownictwa, obraża itp., a później narzeka, że został „wyciszony”, to raczej nie nasza wina.

Dlaczego postawiliście na taki sposób komunikacji – zamiast konkretnych odpowiedzi, pojawiają się PR-owskie formułki. Nie sądzicie, że taka forma kontaktu wpłynie negatywnie na wizerunek firmy w oczach prawdziwych i obeznanych w branży graczy?

Nie mamy formułek PR-owych, nie zatrudniamy żadnej firmy PR-owej, ja jestem tylko prostym programistą, więc trudno u mnie o zdolności pijarowe (śmiech). Zawsze wyjaśniamy, dlaczego tak, a nie inaczej. Część osób jednak nie chce przyjąć do siebie, że ktoś inny może mieć odmienne zdanie na dany temat.

To stąd brak ustosunkowania się do zarzutów, które się pojawiły? Czy uważacie, że to czarny PR, czy faktycznie zawiodła wasza komunikacja z branżą?

Tylko jeden serwis prosił o ustosunkowanie się do sprawy z domenami, innych zapytań nie mieliśmy. Komunikacja powinna być obustronna. Jeśli ktoś określa nasz serwis jako do dupy, mimo że nie ma tam nawet konta, to trudno o dialog. Nie robimy serwisu dla branży, ale dla zwykłych ludzi, którzy chcą bezpiecznie wymienić, sprzedać lub kupić gry.

 
Dalsza część tekstu pod wideo


Wierzycie, że po ostatnich wydarzeniach będziecie w stanie odzyskać „twarz” Gametrade? Byliście pionierem i szybko zdobyliście przychylność ludzi. Teraz może być ciężko, po poszedł sygnał, że coś jest nie tak.

Naszą dobrą stroną jest ponad 120 tys. użytkowników korzystających z naszych usług, którzy bezpiecznie wymienili już prawie 200 tys. gier i sprzedali kolejne kilkadziesiąt tysięcy sztuk. 90% rejestracji w Gametrade to rejestracje z zaproszenia. Liczby mówią same za siebie.

Naprawdę bardzo mała część naszych użytkowników zajmuje się narzekaniem na Gametrade – większość wymienia, sprzedaje, kupuje i gra w gry – do tego ten serwis służy. Wszystkie statystyki serwisu nadal rosną (po ponad 2 latach od startu).

Statystyki rosną, ale co z głosami niezadowolenia? Czy osoby, które zostały zrażone fatalnymi decyzjami (m.in. określenie ludzi używających AdBlocka jako „nie waszymi klientami”, mimo że płacili za usługi) liczą się dla was równie mocno jak pozyskiwani nowi klienci?

Jeśli ktoś używał AdBlocka, tzn. że nie płacił. W ogóle to był test i wycofaliśmy się z niego. Nie jest wielką tajemnicą, że przychody z reklam w serwisach internetowych, zwłaszcza związanych z grami, są żenująco niskie, nie opłacało się to.

Osoby które zawsze narzekają na Gametrade, nadal korzystają aktywnie z serwisu. To przypomina sytuację z narzekaniem na Allegro, Facebooka, zakończenie Mass Effect 3 czy choćby nową redakcję i szatę graficzną PSX Extreme – ludzie lubią narzekać, zwłaszcza anonimowo w Internecie. Każdy użytkownik jest dla nas ważny, im więcej zadowolonych użytkowników, tym więcej zarabiamy. Nikt nie lubi czarnego PR.

A czy takie pomysły jak opłata weryfikacyjna mogą wpłynąć na zadowolenie użytkowników? Przy pierwszym kontakcie z Gametrade klient zostaje poinformowany, iż korzystając z serwisu, nie będzie ponosił żadnych kosztów. Zagłębiając się w regulamin, można jednak wyczytać, iż co 12 miesięcy użytkownik musi opłacić abonament w wysokości 9 PLN pod pretekstem weryfikacji, a niektóre funkcje zostały przeniesione do płatnego „Automatora”. Czy nie jest to wprowadzanie graczy w błąd?

Gametrade działa w bardzo popularnym modelu freemium – czyli podstawowe usługi są darmowe, a dodatkowe nieobowiązkowe – są płatne. Weryfikacja to nie pretekst ani abonament – to realnie służy poprawie bezpieczeństwa. 90% oszustw w serwisie popełniły osoby niezweryfikowane. Od momentu wprowadzenia weryfikacji, liczba wymian wzrosła 10 razy, a liczba oszustw zmalała. Kiedy ktoś potwierdzi swoją tożsamość, jest zdecydowanie mniej chętny do próbowania jakichś przekrętów. Żaden serwis z większą ilością użytkowników niż kilkaset nie poradzi sobie z oszustami bez weryfikacji tożsamości – co potwierdzają już pierwsze oszustwa na nowo powstałej platformie konkurencji. Na Gametrade 99.3% wymian i sprzedaży kończy się pozytywnie.

Żadne funkcje Automatora nie były zabrane kontom podstawowym, to są funkcje, które są dodatkowe, ułatwiają korzystanie z serwisu i powstały później. Kiedy startowaliśmy z Automatorem, wiele osób zarzuciło nam, że te funkcje nie są wystarczające, więc pracowaliśmy, aby Automator działał lepiej. Kiedy teraz jest naprawdę dobrą usługą, ludzie zarzucają nam, że jest płatny i że „powinien” być darmowy. Część funkcji Automatora nawet przenieśliśmy do kont podstawowych. A dodatkowo Automatora można dostać zupełnie za darmo.

Podsumowując – nadal nie płacąc ani jednej złotówki w ciągu roku, można wymienić 12 gier, co w sklepie z grami kosztowałoby 360 zł.

Jeśli już przy finansach jesteśmy, to czy planujecie w szerszej perspektywie zmniejszenie liczby reklam w serwisie, wprowadzając przy tym inne formy finansowania?

Z początkiem roku zmniejszyliśmy liczbę reklam i będzie ich jeszcze mniej oraz będą lepiej dobrane – tzn. zamiast reklam jogurtów i proszku do prania, gracze zobaczą reklamy gier, sklepów z grami, filmów, akcesoriów itp. Ciężko nad tym pracujemy. Problemem jest to, że wydawcy nie chcą się reklamować w Internecie, wybierając raczej TV czy prasę. Ale to się zmienia. Reklamy oczywiście można wyłączyć, zatrudniając Automatora.

Na co mogą liczyć obecni i potencjalni klienci Gametrade – czy planujecie wprowadzenie nowych funkcji w najbliższym czasie?

Ciągle wprowadzamy nowe funkcje, robimy to jednak w ten sposób, aby tymi nowościami nie zarzucić użytkowników. W zeszłym roku wprowadziliśmy nowy wygląd i było to za dużo zmian naraz. W ciągu miesiąca ogłosimy coś naprawdę dużego dotyczącego bezpieczeństwa, nad czym pracowaliśmy od dłuższego czasu. Sam serwis doczeka się także sporej liczby poprawek i nowych funkcji ułatwiających wymianę i sprzedaż. Skupiamy się na użyteczności i prostocie, tak aby z Gametrade mógł korzystać każdy, nie tylko zaawansowany gracz.

Od kilkunastu miesięcy wydawcy walczą intensywniej z handlem grami używanymi. Czy proceder ten ma bezpośrednie przełożenie na aktywność użytkowników Waszego serwisu, czy też wg Was jest to marginalny „problem”?

W ciągu 2 lat Gametrade urosło kilkanaście razy pod względem odwiedzin, wymian, rejestracji, więc nie odczuwamy tego. Najchętniej wymieniane są te gry, które zawierają online pass, jak Battlefield 3, FIFA12 czy Uncharted 3.

Równie głośno, jak o handlu używanymi grami, jest także o cyfrowej dystrybucji. Mówi się, że w końcu całkowicie wyprze „pudełkowy” rynek. Kiedy i czy w ogóle branża będzie na to gotowa?

Na PC cyfrowa dystrybucja jest świetna (Steam). Natomiast konsolowe wydanie jest kiepskie – ceny o wiele wyższe niż wersje pudełkowa, brak przecen i promocji, często brak polskich wersji, problemy z PS Store itd., itp. Olbrzymią rolę ogrywa także mentalność graczy – wydając 60$/200zł, spora część osób chce odzyskać trochę pieniędzy ze swojej „inwestycji”. Ceny gier są po prostu za wysokie, nie tylko dla Polaków, ale i dla graczy z USA czy UK. Dodatkowa sprawa to kiepska penetracja kart płatniczych w Polsce – jesteśmy w tym lata do tyłu za „zachodem”.

Dziękujemy za wywiad, ekipa PS3Site Polska.


(na pytania odpowiadał pan Damian Legawiec)

Źródło: własne

Komentarze (103)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper