GeoHot dogadał się z Sony

Gry
1930V
GeoHot dogadał się z Sony
Butcher | 11.04.2011, 21:40

Po tygodniach ścigania GeoHota w świetle prawa, prześwietlania jego kieszeni i wystawiania się Sony na ataki urażonej dumy anonimowej społeczności hakerów, ich duchowy przywódca... dogadał się ze swoimi niedawnymi prześladowcami. Potulnie, po ludzku - i poza sądem. Ciekawe, jak czują się teraz rzesze jego "wyznawców"...

Po tygodniach ścigania GeoHota w świetle prawa, prześwietlania jego kieszeni i wystawiania się Sony na ataki urażonej dumy anonimowej społeczności hakerów, ich duchowy przywódca... dogadał się ze swoimi niedawnymi prześladowcami. Potulnie, po ludzku - i poza sądem. Ciekawe, jak czują się teraz rzesze jego "wyznawców"...xxxxx

Dalsza część tekstu pod wideo

 

Świat obiegło dzisiaj oficjalne, wspólne oświadczenie Sony i GeoHota, że 31 marca 2011 roku obie strony doszły do ugody w procesie powołanym przez SCEA przeciwko George'owi Hotzowi przed sądem w San Francisco, w stanie Kalifornia. Chociaż detale ugody częściowo wyciekły do mediów, Hotz odmawia ich komentarza na swoim blogu, zasłaniając się tajemnicą umowy. Wiadomo jednak, że poddał się on natychmiastowemu nakazowi sądowemu, który zakazuje mu obrotu i szperania w jakichkolwiek technologiach, które prowadzić mogą do obejścia układów TPM w produktach Sony, w tym także deszyfrowania kodów. Zakazano mu także asystowania przy takich czynnościach oraz dystrybucji jakichkolwiek poufnych informacji na temat Sony, w jakiejkolwiek formie. Naruszenie tych zakazów skutkować będzie grzywnymi od 10 tys. $ do 250 tys. $, za każdy występek z osobna. Ugoda jasno wykazuje także, że w przypadku naruszenia warunków umowy, Hotz sądzony będzie w stanie Kalifornia.

 

W oświadczeniu prasowym obie strony wyraziły zadowolenie, że sprawę udało się tak szybko załatwić.

 

"Sony jest zadowolone, że spór jest już za nimi. Naszą motywacją dla wszczęcia tego procesu była ochrona naszych dóbr intelektualnych i naszych konsumentów. Chcemy aby cieszyli się oni naszymi produktami w bezpiecznym środowisku i chcemy chronić ciężką pracę naszych inżynierów, artystów, muzyków i designerów gier, którzy tworzą gry na PlayStation i budują PSN"

 

- stwierdził Riley Russell, adwokat SCEA.

 

"Nigdy nie było moją intencją spowodowanie jakichkolwiek problemów użytkownikom albo ułatwianie piractwa. Jestem szczęśliwy, że mam ten spór za sobą"

 

 - oficjalnie skomentował ugodę George Hotz. Jednak bardziej prywatnie, nie był już tak grzeczny. Komentując swój dawny wpis na blogu na temat bojkotu produktów Sony, odpowiedział (już po ugodzie) na jeden z postów:

 

"Biorę udział w waszej walce, najlepiej jak potrafię. Musicie po prostu mi zaufać".

 

Jego oryginalny post z dzisiaj mówi natomiast:

 

"Od dnia 11.04.11. przyłączam się do bojkotu Sony. Nigdy nie kupię żadnego produktu Sony i zachęcam Was do tego samego. A jeśli kupiliście coś ostatnio od Sony - oddajcie to. Dlaczego nie bojkotować koncernu, który myśli o Was w ten sposób? Jeszcze wiele przed Wami na tym blogu..."

 

George Hotz - zdolny programista, haker, ofiara prześladowań wielkiego koncernu, zdrajca "sprawy i towarzyszy"? A może człowiek słuchający zdrowego rozsądku i wielbiciel zielonych papierków? A może wszystko naraz? Może dzisiejsze wystąpienie blogowe to sprytna zasłona dymna, po odpowiednim przelewie z odpowiedniego źródła? W końcu nietrudno hakerowi bojkotować produkty, których nie ma prawa tknąć w inny niż regulaminowy sposób. Może znajdzie sobie inną firmę...

Źródło: własne

carmageddon

tak jak najbardziej
25%
Pokaż wyniki Głosów: 25

Komentarze (57)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper