Uwe Boll rezygnuje z tworzenia ekranizacji filmowych. Koniec z okropnymi adaptacjami

Stworzenie dobrej ekranizacji gry wideo to sztuka, z którą mierzył się kilkukrotnie Uwe Boll. Reżyser i producent filmowy za wszelką cenę chciał odnieść sukces przenosząc znane produkcje na wielki ekran, ale za każdym razem zawodził. Po wielu rozczarowaniach, Niemiec skapitulował.  

Uwe Boll w połowie ubiegłego roku starał się zebrać pieniądze na swój najnowszy projekt na Kickstarterze, ale nie znalazł wielu chętnych do wspierania jego pracy, więc zrezygnował i nagrał materiał zatytułowany „pier… się wszyscy”.

Od tamtego wydarzenia minęło sporo czasu i reżyser nadal próbował zabłysnąć w świecie ekranizacji gier wideo. Na szczęście prawdopodobnie nie udało mu się nakłonić nikogo do współpracy i… Uwe Boll oficjalnie porzuca pomysł przenoszenia kolejnych produkcji na wielki ekran.

Dziennikarze Metro Toronto rozmawiali z Niemcem, który wspomniał, że rynek filmów DVD i Blu-ray jest martwy, bo w przeciągu ostatnich trzech lat zainteresowanie na krążki spadło o 80%. W konsekwencji nikt nie kupuje filmów, więc on nie może zarabiać. 

Twórca jeszcze podkreślił, że wszystkie projekty finansował z własnej kieszeni, których nigdy tak naprawdę nie stracił…Teraz ma nadzieję, że wszyscy krytycy w końcu zobaczą jego „dzieła” i będą mogli je należycie ocenić.

Na zakończenie warto dodać, że Boll w swojej karierze zajął się między innymi adaptacjami House of the Dead, Alone in the Dark, BloodRayne, Dungeon Siege, czy też Far Cry, a za Postal oraz Dungeon Siege otrzymał Złotą Malinę.