Prezes Ubisoftu prognozuje koniec tradycyjnych konsol, przyszłością ma być streamowanie
Pamiętacie prognozy na temat obecnie panującej generacji konsol sprzed kilku lat? Wiele z przepowiedni się nie sprawdziło (m.in. ta o porzuceniu fizycznych nośników). Kiedy jednak w rolę proroka wciela się prezes Ubisoftu warto nadstawić uszy...
Prezes Ubisoftu twierdzi, że era zmieniających się generacji konsol co 5-7 lat dobiega końca. Wg Yvesa Guillemota na rynku pojawi się jeszcze tylko jedna generacja tradycyjnego hardware'u do grania. Później wszyscy przesiądziemy się... na streaming w tylu OnLive.
"Wierzymy w streaming. Sądzimy, że jego siła niedługo ogromnie wzrośnie. Musi minąć jednak jeszcze trochę czasu zanim to się stanie. (...) Moje prognozy są takie, że mamy przed sobą jeszcze tylko jeden cykl konsol przed całkowitym przejściem na streaming. Nie mam dla was dokładnych terminów, ale sądzę, że nawet producenci wolą mieć na bieżąco coraz lepszy sprzęt, dzięki czemu mogą szybko wprowadzać nowości" – powiedział szef Ubisoftu.
Prognozy to ciekawe choć pewnie trochę kontrowersyjne, szczególnie biorąc pod uwagę klapę związaną z biznesem OnLive. W podobnym tonie do prezesa Ubisoftu wypowiadał się jakiś czas temu Peter Moore z EA, który stwierdził, że "w niedalekiej przyszłości gry będą odpalane poprzez technologię streamowania, dzięki czemu nie będziemy potrzebować hardware'owych pośredników. (...) Jeśli będziecie chcieli pograć w Battlefield 12, to będzie można to zrobić na jakimkolwiek wyświetlaczu, który znajduje się w domu bez konieczności posiadania konsoli".
Katsuhiro Harada powiedział w 2013 roku, że "jeśli doczekamy się PS5, to nowy sprzęt będzie prawdopodobnie tylko kontrolerem i monitorem”.
Przekonaliście się do streamowania rozgrywki? Myślicie, że to faktycznie przyszłość dla całej branży?
