Ready at Dawn o graficznej rozpuście w The Order: 1886

Dwa dni temu nad pokazywanym wybrańcom gameplayem z The Order: 1886 rozpływali się zaproszeni dziennikarze. Ready at Dawn poczuło krew nosem i na wezbranej ostatnio fali hype'u dorzuca do pieca kolejne informacje. Gra ma chrapkę na tytuł pierwszej prawdziwie next-genowej produkcji, którą reklamować będzie można jako masturbator gałek ocznych.

Dyrektor kreatywny The Order: 1886, Ru Weerasuriya, w gadce uciętej z serwisem Rev3Games mówił o bajerach, dzięki którym gra już teraz prezentuje się tak okazale. Jednym z elementów nadających alternatywnej wizji Londynu smaku i autentyczności jest system umożliwiający dokładne odtworzenie tekstur przedmiotów. Do tego stopnia, że te są niemal namacalne. Podobnie sprawa ma się z zastosowaniem wspominanych już wielokrotnie "obiektywów filmowych", które nie tylko pozwalają na zabawę zaawansowanym oświetleniem w grze, ale także nadają jej światu głębi. Weerasuriya stwierdził nawet, że ogrywając The Order: 1886 poczuć będzie można gęstość powietrza wypełniającego rzeczywistość po drugiej stronie ekranu.

Jeżeli wierzyć słowom dewelopera, to wizualia jednego z najjaśniejszych punktów na firmamencie zbliżających się na PS4 premier najtrafniej jest porównać do obrazu olejnego. Ponoć wydrukowany screenshot z gry czarować nas będzie estetyką znaną dotychczas z dzieł spod pędzla wielkich malarzy.