Pogrzeb w królestwie Amalur
Burza zawitała do królestwa Amalur. Z początkiem maja przestano wypłacać pensje, a z dniem wczorajszym (24. maja) obie załogi 38 Studios oraz Big Huge Games zostały odesłane na zieloną trawkę. Bez złych emocji, czy rwania koszul, w pokojowej atmosferze nienawiści do urzędników Rhode Island dzięki którym do tego doszło. Prawie 400 osób wypada na zakręcie.
Burza zawitała do królestwa Amalur. Z początkiem maja przestano wypłacać pensje, a z dniem wczorajszym (24. maja) obie załogi 38 Studios oraz Big Huge Games zostały odesłane na zieloną trawkę. Bez złych emocji, czy rwania koszul, w pokojowej atmosferze nienawiści do urzędników Rhode Island dzięki którym do tego doszło. Prawie 400 osób wypada na zakręcie.
W skrócie poszło o spłatę pożyczki zaciągniętej przez deweloperów. Żądana kwota, 50 milionów $, znacznie przerastała możliwości obu ekip. W ten sposób Rhode Island staje się praktycznym właścicielem marki Amalur i wszystkich produktów z tym związanych. Jest to warte jakieś 20 milionów dolarów.
Szkoda, że miejscowe władze nie są tak skore do pomocy jak ma to miejsce np. w Austin w Teksasie, czy też w Kanadzie. Wydane na początku tego roku Kingdoms of Amalur: Reckoning sprzedało się w liczbie 1,2 miliona egzemplarzy, całkiem dobrze jak na start IP.