Gotowi na wirtualne Powstanie Warszawskie?
Jeśli do tej pory nie mieliście okazji zapoznać się z informacjami o najnowszej, polskiej grze traktującej o Powstaniu Warszawskim, macie ku temu świetną okazję. Cenega rozpoczęła kampanię promocyjną, dostarczając nam nowe screeny, rendery i masę informacji.
Jeśli do tej pory nie mieliście okazji zapoznać się z informacjami o najnowszej, polskiej grze traktującej o Powstaniu Warszawskim, macie ku temu świetną okazję. Cenega rozpoczęła kampanię promocyjną, dostarczając nam nowe screeny, rendery i masę informacji.
Mowa o , za którą odpowiedzialne jest studio DMD Enterprise. W jego skład wchodzą między innymi ludzie odpowiedzialni za takie tytuły jak Bulletstorm czy Wiedźmin. Gatunkowo będzie to hybryda gry akcji ze strategią czasu rzeczywistego. Poniżej możecie zapoznać się z cechami wirtualnego Powstania Warszawskiego oraz z dość nietypowo przeprowadzonym wywiadem. Cenega zadbała nawet o odpowiednią otoczkę akcji marketingowej, podsyłając do redakcji stosowne materiały.
Gówne cechy gry:
- Pierwsza polska gra inspirowana wydarzeniami Powstania Warszawskiego
- Możliwość pokierowania losami oddziału Cichociemnych – militarnej elity Państwa Podziemnego
- Niesamowita, głęboka linia fabularna, pozwalająca wczuć się w wydarzenia i dramatyzm okresu Powstania
- Wiernie odwzorowane charakterystyczne miejsca i punkty topograficzne okupowanej Warszawy
- Zróżnicowane lokacje gry – od kanałów po ulice tętniącego życiem miasta
- Unikatowe połączenie gry akcji z perspektywy trzeciej osoby (zza pleców) z taktyczną strategią czasu rzeczywistego
- Wbudowana encyklopedia z najważniejszymi zagadnieniami dotyczącymi okresu Powstania Warszawskiego
Powstanie Warszawskie toczy się, walka z okupantem trwa. Po pierwszych sukcesach, opór okupanta wzrósł i po woli zaczyna zyskiwać znaczącą przewagę. NIE możemy tego tolerować, nie możemy dopuścić aby naziści zwyciężyli...Od pewnego czasu, w sztabie planowano zmiany w strategii. Zmiany na tyle poważne, że mogą i odmienią losy naszej heroicznej walki. Jako, że nowe podejście jest już realizowane i zaskoczony okupant musi liczyć się z coraz większymi stratami, możemy ujawnić naszą rozmowę z anonimowym przedstawicielem sztabu walczących Powstańców.
Pierwsza faza Powstania to była wyłącznie walka małymi oddziałami. Jak widać nie przyniosła ona tak oczekiwanych efektów jak zakładano. Co się zmieniło?
Zgadza się. Nasza początkowa taktyka, która zakładała wyłącznie pełną kontrolę nad walczącymi oddziałami. Z jednej strony to bardzo efektywne podejście, z drugiej nie uwzględniało ich odczuć czy emocji, które są udziałem każdego z nas w tym trudnym czasie. To nie pozwalało na w pełni skuteczną walkę z okupantem. Wspólnie z szefem sztabu generalnego podjęliśmy decyzję o radykalnej zmianie postępowania, dlatego nasza główna koncentracja skupia się w chwili obecnej na najważniejszych ludziach Państwa Podziemnego tej wojny – Cichociemnych.
Czy planujecie jakieś akcje dywersyjne?
Ze względu na charakter oddziałów jakimi dysponujemy musimy być przygotowani na skrajnie różniące się od siebie działania – mam tutaj na myśli sabotaż, likwidowanie mniejszych stanowisk oporu niemieckiego a także zdobycie lub utrzymanie najważniejszych pozycji w mieście. Te działania mają kluczowe znaczenie dla przebiegu całej operacji i musimy mieć to cały czas na uwadze. Będziemy precyzyjni w naszych akcjach i planujemy uderzać tak, aby jak najmocniej zabolało okupanta. Misje dywersyjne będą zarówno spektakularne, jak również nastawione na maksymalną efektywność działań.
Jednak, nie porzucacie całkowicie również walki zgrupowaniami małych oddziałów, która przyniosła Wam tak dobre efekty w pierwszej fazie?
Oczywiście! Uważamy, że koordynacja większych związków taktycznych jest jedyną receptą na sukces i postępy w działaniach zbrojnych. Walka w pojedynkę – często skuteczna i widowiskowa, musi czasem ustąpić precyzyjnemu działaniu w grupie. Tylko połączenie akcji dywersyjnych wraz z taktycznym działaniem grup powstańców przyniesie nam sukces czyli pozbycie się okupanta ze stolicy.
Słyszeliśmy również, że misje będą prowadzone przez doświadczonych żołnierzy
Zgadza się. Mamy do dyspozycji najlepszych dowódców jakimi dysponowały siły zbrojne na Zachodzie przeszkolonych specjalnie do roli. Każdy z nich ma inne predyspozycje dzięki czemu możemy w sposób całkowicie efektywny wykorzystać ich w przypisanych do nich rolach. W celu podwyższenia ich zdolności udało nam się dokonać dodatkowego szkolenia dzięki czemu ich działania są o wiele bardziej precyzyjne i lepiej wyeksponowane przez co sztab generalny w łatwiejszy sposób może planować ich działania.
Pierwotnie mała liczba ludzi była zaangażowana. Czy udało Wam się pozyskać nowych ludzi do walki?
Owszem. Można powiedzieć, że podwoiliśmy ilość oddziałów walczących na ulicach, a także udało nam się ze zrzutów pozyskać ponad 1/3 zaopatrzenia więcej niż przewidywaliśmy do tej pory. To zwiększenie zasobów ludzkich i środków sprawi, że będziemy skuteczniej walczyć z okupantem na każdym polu.
Słyszeliśmy już o pierwszych akcjach w różnych rejonach Warszawy. Możesz powiedzieć, które miejsca udało Wam się odbić?
W ostatnich dniach udało się założyć tymczasową kwaterę główną w najwyższym budynku w mieście – Prudentialu. Dzięki tej pozycji będziemy mogli prowadzić bardziej agresywne działania na Placu Napoleona w celu uzyskania pełnej kontroli w tym obszarze. Należy dodać, że kolejnym celem strategicznym jest znajdująca się w pobliżu Poczta Główna. Pozostałe akcje sa objęte tajemnicą wojskową, ale w miarę postępów będziemy starali się je przekazać Warszawiakom, ku pokrzepieniu i podtrzymaniu na duchu.
W reszcie ostania, kluczowa sprawa. Patrząc na przebieg wydarzeń, jesteście w stanie przewidzieć zakończenie walki?
Spodziewamy się kulminacyjnych sukcesów w przyszłym roku. Trudno jest to dokładnie oszacować, ale nasi sztabowcy przewidują przełom w okolicach przesilenia wiosny i lata.
