Niemcy nie wpuściły Dead Island
Nasi zachodni sąsiedzi to dziwny kraj - z jednej strony nikogo nie gorszą automaty z prezerwatywami w szkolnych toaletach, z drugiej brutalne gry wideo z miejsca są wykluczane z obrotu. Dead Island podzieliło los wygnańców.
Nasi zachodni sąsiedzi to dziwny kraj - z jednej strony nikogo nie gorszą automaty z prezerwatywami w szkolnych toaletach, z drugiej brutalne gry wideo z miejsca są wykluczane z obrotu. Dead Island podzieliło los wygnańców.
Techland nie był zaskoczony decyzją niemieckich władz i podkreśla, że kraj ten rządzi się swoimi prawami i unikatowymi regulacjami względem brutalnych gier wideo. I deweloper, i wydawca (Deep Silver) byli świadomi możliwości zbanowania Martwej Wyspy w Niemczech od samego początku. Specjalny departament do spraw treści nieodpowiednich dla młodych osób (oryginalny skrót - BPJM) sklasyfikował grę jako tytuł z listy B. Co to znaczy? Ano to, że produkt taki nie może być sprzedawany i dystrybuowany gdziekolwiek na terenie kraju. Zostają tak sklasyfikowane gry, które w jakiś sposób odnoszą się do tradycji nazistowskiej lub zawierają bardzo obrazowe sceny tortur.
Nie ma to jak odbieranie dorosłym graczom prawa wyboru do tego, jakie treści chcą oglądać i za co zapłacić...