George Lucas wciąż dogląda Gwiezdnych Wojen
George Lucas, od sprzedaży Lucasfilmu Disneyowi, nie odpowiada już za rozwój gwiezdnowojennego uniwersum. Wciąż jednak szepnie to i owo osobom, które zajmują się obecnie tworzeniem nowego epizodu.
Disney nabył Lucasfilm w październiku 2012 roku. Od tego momentu korporacja nie marnuje czasu i coraz mocniej rozkręca świat Gwiezdnych Wojen. Jedną z kluczowych decyzji podjętych przez Kathleen Kennedy, długoletnią współpracownicę Lucasa obecnie kierującą Lucasfilmem, było odrzucenie zarysu fabularnego nowej trylogii, jaki zaproponował Lucas, nie oznacza to jednak, iż legendarny twórca został całkowicie odseparowany od marki, którą stworzył.
O pożegnaniu Carrie Fisher w Epizodzie VIII
Kennedy została zapytana czy Lucas ma wciąż wpływ na zarys fabuły nowych filmów.
Nie, jednak od czasu do czasu szepnie mi coś do ucha. Zazwyczaj coś istotnego dla niego, co dotyczy treningu Jedi. Właśnie takie rzeczy.
Kennedy dodała również, iż Lucas w końcu przywykł do życia jako fan Gwiezdnych Wojen, który nie musi się już martwić o dalszy rozwój marki. Warto pamiętać, że Lucas odpowiadał nie tylko za sześć filmów, ale chociażby za serial animowany Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów.
Sądzę, że już przywykł do tego, do bycia fanem. Zajęło mu to chwilę, w końcu ciężko jest odpuścić, po 40 latach. To masa oczekiwań, rzeczy o których wiele myślał. Nagle pojawia się kolejna generacja i cały ten świat, który wymyślił, podlega zmianom.
Lucas doradzał nie tylko w przypadku Epizodu VIII, w czasie kręcenia Łotra 1, Maker odwiedził plan zdjęciowy, gdzie poza kilkoma dowcipami, doradził też ekipie, aby tego nie schrzaniła. Wychodzi na to, że w przypadku Ostatniego Jedi mógł dać trochę więcej rad.
