Aktor głosowy Noctisa zaprzecza, że fabuła Final Fantasy XV jest pocięta

Jeśli nabywcy i sami recenzenci są w czymś zgodni, to w fakcie, że z fabułą gry jest coś nie tak. Bo choć sama produkcja naprawdę wciąga, to w trakcie gry wiele osób odniosło wrażenie, że wątek główny został strasznie pocięty i sprawia wrażenie niekompletnego. Czy Square Enix coś wycięło z gry?

Już Paweł w recenzji (8,5/10) zwrócił uwagę, że fabuła sprawia wrażenie złożonej z losowych elementów, które ostały się po całym cyklu produkcyjnym, co sugeruje, że Square nie tyle coś wycięło z gry, co po prostu niektóre wątki są niedokończone lub przedstawione w sposób niesatysfakcjonujący. Co to dużo mówić – fani narzekają na dziury fabularne.

Ale po ukończeniu gry mam wrażenie, że gdzieś po drodze całość została raz jeszcze zrestartowana, a fabułę wyrzucono do kosza i, przez ograniczenia czasowe, na szybko złożono coś z tego, co mieli napisane.

Wygląda na to, że jeden z aktorów głosowych potwierdził tę teorię, gdyż mając wgląd do scenariusza, potwierdził, że nie wycięto z niego żadnej istotnej zawartości, co sugeruje, że być może przez długi okres produkcyjny, sam scenariusz od początku zawierał dziury, które teraz Square stara się wypełniać. Oddajmy głos Rayowi Chase’owi, odtwórcy roli Noctisa:

Z tego, co wiem, nic ważnego z tego, co nagraliśmy, nie zostało wycięte (…) Patrząc na scenariusz, osobiście czuję, że powinni zamieścić więcej przerywników filmowych w trakcie niektórych rozdziałów. Przykładowo historia Jareda nie wydaje się mieć wiele sensu bez obudowania jej solidnym kontekstem. Na szczęście Square to rozumie i wypełnia właśnie dziury fabularne.

Już wcześniej pisaliśmy, że Square Enix zamierza uzupełnić fabułę aktualizacjami oraz rozszerzeniami, co miejmy nadzieję, że pomoże odpowiedzieć na większość pytań fabularnych, jakie zadawali gracze po przejściu gry.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Final Fantasy XV.