Mafia II - recenzja

BLOG RECENZJA GRY
1664V
Mafia II - recenzja
Tom19 | 15.05.2013, 13:10
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Pierwsza Mafia to niemal ideał. Niesamowite i zróżnicowane misje a także miasto kipiące latami 30-tymi. Kontynuacja była wyczekiwana od dłuższego czasu, czy jest nadal tak dobra jak poprzednik ? Zaraz wszystko się wyjaśni...

 

Sześć lat kazano nam czekać na kontynuacje konsolowej (ps2) Mafii. Gry,która okazała się wielkim hitem i miała jako jedyna aspiracje na pokonanie giganta jakim jest Gta. Z całą pewnością ekipie 2K Czech to się udało,tworząc grę doskonałą pod każdym względem.Mającą swój gangsterski urok,niesamowicie ciekawe misje i dobry scenariusz.
Specjalnie dla tej recenzji przeszedłem pierwszą część (po raz 3) aby wyłapać różnice pomiędzy obiema grami,nie wplątując w to oczywiście strony graficznej ;).
W Mafii II wcielamy się w Vito Scalettę -włoskiego emigranta ,który przebywając wraz z rodzicami w Ameryce nie doczekał się lepszego życia...biedna dzielnica,popijający ojciec plus częste rabunki z jego najlepszym kumplem Joe'sem Barbarą nie wróżyły nic dobrego.W trakcie jednego z włamań Vito został złapany przez stróżów prawa...alternatywą od siedzenia w kiciu było założenie wojskowego munduru armii Stanów Zjednoczonych i wyruszenie na Sycylijską wojnę ''operacja Husky'' w 1943 r.


I tak właśnie zaczyna się gra,skojarzenie pierwszej misji do starszych Call of Duty  raczej na miejscu,z tą różnicą ,że tu jest widok TPP ;) Pod koniec tej żywiołowej aczkolwiek krótkiej misji Vito dostaje kulkę i zwolniony z obowiązków mundurowego powraca  do Empire Bay spotykając się ze starym znajomym Joe a później rodziną (...) Jazda ze znajomym w samochodzie jest bardzo rozmowna,a widząc zaśnieżone i rewelacyjnie wykonane miasto od razu widać różnice w jakości do GTA IV.
Po rozmowie w barze z kumplem ,gdzie widać już bardzo dobre dialogii,mimike twarzy,gesty jak i odpowiednie ''smaczki'' wybieramy się w odwiedziny do rodzinki :) I teraz dopiero zaczyna się klimat przez wielkie K !! Przy piosence Dean Martin - Let it snow ,trzymając bagaż chodziłem spokojnie oglądając rewelacyjnie wykonane zaśnieżone miasto i żyjących w nim ludzi.A to zaczepiła mnie dawna znajoma w barze lub została wybita szyba przez którą było słychać kłótnie małżeńską (zupełnie jak w Polsce :D ) -interaktywny film się kłania drodzy gracze :)

 


Dalej jest coraz lepiej,lecz wszystkiego nie zdradzę,gra ma 15 misji i jeśli spodobały się te z pierwszej części to i tu nie ma zawodu.Są misje typowo gangsterskie ,czyli szybkie pościgi ,ataki na inne gangi ,odbicie kolegi ,różnego rodzaju porachunki,podkładanie bomby i obowiązkowa zespołowa rzeźnia Thompsonami. Zaś smaczkami w postaci odprowadzania laski w pierwszej części jesteśmy atakowani co rusz..a to przedzierając się kanałami zostajemy oblani ściekami aby później w takim eleganckim śmierdzącym wdzianku spotkać się z szychą w barze lub szybka zamiana roli na ''sprzątaczke'' i dla niepoznaki doczepianie wąsika a'la Mario i manewrowanie w wieżowcu tak aby nikt cię nie rozpoznał -Rewelka :). Dla takich i podobnych akcji warto przejść tą gre,bo tak naprawde wielkiej różnicy do dawniutkiej Mafii nie ma.
Minusem są niektóre masakrycznie krótkie misje a'la budzisz się-podwozisz,zakopujesz,pogadasz,odwozisz-idziesz spać :D tak w skrócie
Jednym z małych nowości są od czasu do czasu skryptowane akcje,podane delikatnie i bez oczojebnego efekciarstwa-ot,podsłuchująca sprzątaczka,zabawna kłótnia małżeństwa przy samochodzie ( '' jakbyś kręciła kluczem ,tak jak klepała jadaczką to już byśmy jechali'' :D ),akcje Joego zazwyczaj polegające na zabiciu w efektowny sposób delikwenta lub najlepsza akcja z windą ,w której...a zresztą zobaczycie sami xD

Nowością w misjach są odpowiednio odnawiające się zdrowie,cover-system i nowy system i sposób ukazywania walki wręcz.Według mnie odnawiająca się energia psuje odpowiedni poziom trudności całej gry,bo szczerze wolałem w jedynce pomęczyć się z niektórymi misjami i z satysfakcją szukać odpowiednich rozwiązań (misja skradankowa w posiadłości z żywopłotowym labiryntem) jak i szukać apteczek przechodząc etap z ''milimetrową'' energią niż korzystać z odnawiającej się energii.Cover system na plus ,dlatego też zmienia się architektura etapów strzelankowych (opuszczone fabryki z filarami,chiński bar,korytarze wieżowca) ,które wymagają wręcz chowania się przed kulami.Ostatnią nowością są bójki ,które wykonano poprawnie-jest lekki,mocny cios plus unik a cała akcja pokazana jest z boku z zazwyczaj pokazanymi w oddali ''kibicami'' Sztuka walki wręcz polega na osłabieniu delikwenta i zadaniu mu fataliti , w którym Vito wyrywa serce nieszczęśnika i chowa do torebki...No dobra fantazja mnie poniosła :D:D

 

 

Pora na część techniczną,czyli grafika z fizyką włącznie.Stwierdzam ,że to najlepiej wyglądający mini-sandbox nowej generacji ...architektura budynków,odpowednie rodzaje nawierzchni,realistyczne warunki pogodowe,pięknie wyglądająca trawa,woda,śnieg ,doskonałe ukazanie światła nocą i idealnie odwzorowane wnętrza pomieszczeń zaczynając od klatki schodowej po restauracje lub sklep z bronią.Doskonałość goni szczegółowość i na odwrót,a całość dopinają pięknie wyglądające samochody,które nie dość ,że się naturalnie brudzą to i podczas zderzenia zgubią błotnik lub wygną blache ;) Wisienką na torcie są również ludzie zamieszkujący Empire Bay...koleś przerzucający łopatą węgiel,kierowca samochodu wymachujący łapami po lekkim puknięciu w jego auto,pan mechanik naprawiający gruchota,pracownicy portu przenoszący wielkie skrzynie,chłopaczyna sprzedający gazety ,damy poruszające się z gracją top modelki lub garbaci staruszkowie siedzący i pierdzący wiecznie na tej samej ławeczce w parku :):). Fizyka zaś podobna do tej zastosowanej w GTA IV ,ale możliwe ,że ociupinke gorsza.Ciężko ocenić ,jedno jest pewne ..to jak Niko Belic się upijał i poruszał pokracznymi nogami nic nie przebije :D

Świetna zaś jest animacja biegu bohatera ,jak i różnych czynności typu wypicie napoju,wyjście z zasłony przebieralni,,wywalenia delikwenta z samochodu itp,itd. Miasto ogólnie ŻYJE i czuć te lata 40-50 ,śmiem powiedzieć ,że lepszy klimat miasta niż w Mafii.Wielu ludzi porusza temat nudnego miasta i rzeczywiście jest coś w tym ,bo poza misjami to jedyne co można robić w otwartym świecie można policzyć na palcach jednej ręki...ot pierwszy palec-kupowanie ciuchów i żarcia,drugi palec-okradanie samochodów (wycelowanie w zielony punkt kilku zapadni w zamkach aut) i je sprzedawanie,3 palec-rozrabianie i gubienie policji poprzez wjechanie do garażu i zmienienie tablic,koloru,opon jak i naprawieniu uszkodzeń,4 palec-szukanie listów gończych i plakatów z bardzo ładnymi króliczkami playboya,5 palec-zwiedzanie miasta i tankowanie samochodu...

 


Jest to i minus i plus....bo w sumie nie oszukujmy  się...ta gra ma swój przepis na sukces i jakoś nie przypominam sobie aby gracze mieli pretensje w jedynce ,że nic nie można robić w mieście ;] Szkoda tylko ,że nie ma tutaj misji ekstremalnych i poukrywanych fajnych miejscówek (vide potworna jaskinia lub dziwka przywiązana do słupa nad urwiskiem w Mafii :D hehe)
Co do nawiązań Mafia/Mafia 2 to jeszcze dodam ,że zabrakło w dwójce innego transportu niż samochody,lepszego ''upierdliwego'' AI policji i przede wszystkim dłuższych misji a także według mnie mniej chaotycznej (lecz dobrej) fabuły.Tak jak w jedynce wiedziałem kto jest z kim i co się dzieje,tak tutaj występuje chaos pierwszego spojrzenia.Bo żeby zapamiętać i zrozumieć wszystkie postaci ,które raz po raz się pojawiają to nie wystarczy przejść gry jeden raz.To tak jak obejrzenie filmu Matrix lub Incepcja...trzeba ponownego podejścia ;] albo umiejętność szybkiego łączenia faktów plus koncentracja i dobra pamięć.
Mafia 2 względem poprzednika zostawiła kilka charakterystycznych cech...celownik,prowadzenie auta (noo prawie-polecam symulacyjne prowadzenie) ,ogranicznik prędkości,radar ukazujący policje.
Nie wspomniałem o muzyce a jest ona oszałamiająco-klimatyczno-wspaniale-budująco magnetyczna !!! Utworów jest ponad 100! podzielonych w kilku stacjach radiowych a do moich ulubionych piosenek mogę zaliczyć m.in   Edward Cochran - Summertime blues ,Duane Eddy - Rebel rouser, Ray Hamilton - Don't let go, Jean Reinhardt - Belleville (z mafii 1) ,Dean Martin - Let it snow, Peggy Lee - Happiness is a thing called Joe (nocna nuta) , Louis Prima - When you're smiling..

 

 


Czas zacząć podsumowanie,w którym nażuca mi się jedno pozytywne przemyślenie i jedno negatywne....pierwsze-jest to ta sama mafia co kiedyś doprawiona techniką....a drugie-dlaczego nie ma przynajmniej 20 misji? O końcówce gry nie mam zdania,bo jednym się podoba a drugim nie...ciężko dogodzić,aczkolwiek mam mieszane uczucia. Grałem 13 godz., znalazłem tylko 8/50 Playbojastych plakatów ,przejechałem 212 km samochodem, zabiłem 336 w tym headshooty 182 (tak chwale się:D) i zginąłem 37 razy...Gra jest mimo wszystko prostsza od jedynki ...i to bardzo. Jest tu wszystko co potrzeba ,ale jednak....malutki zawód we mnie siedzi i sprawia dziwne uczucie nad grą ,która mi się cholernie podobała ,ale z jakiegoś powodu nie mogę dać jej oceny wyższej niż  9/10.

 

Tomek Woźniak

Oceń bloga:
1

Atuty

  • ciekawe misje
  • klimat pierwszej Mafii
  • model jazdy samochodów
  • muzyka
  • przepiękne miasto
  • postać Joego

Wady

  • za krótkie misje, za krótka gra
  • łatwa
Avatar Tom19

Tomasz Woźniak

O klasę gorsza od rewelacyjnej pierwszej części... ale nadal warto zagrać!

8,0

Komentarze (4)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper