Powstanę niczym Fenix
Żyję, nie umarłem. Wręcz przeciwnie - otrzymałem sporo ciekawych propozycji - tych zarobkowych i tych hobbystycznych i mam nadzieję z nich skorzystać. W poniedziałek czeka mnie rozmowa kwalifikacyjna w jednej z większych polskich firm devowych, a nowe miejsce do pisania felietonów i innych tego typu materiałów już się tworzy :)
Kiedy tylko postawię wszystko na nogi i dodam parę notek, na pewno podzielę się z Wami gdzie dokładnie będzie można mnie przeczytać. Wasz odzew na poprzedniego bloga bardzo mnie ucieszył i było mi bardzo miło wiedząc, że miałem tutaj tylu zwolenników. Jak widzicie, odebrano mi już uprawnienia redaktorskie, więc proszę nie zgłaszać mi błędów w newsach, syfu w komentarzach lub pytać o funkcje strony - nie mam już władzy, więc nie mogę niczego edytować, zmieniać, ani pytać o terminy ;)
Kolejna rzecz to ocenianie komentarzy - wraz z odebraniem przywilejów, udostępniona została opcja dawania mi plusów i minusów, tak więc działajcie i nie wstydźcie się wyrażać własnego zdania - oczywiście w ramach rozsądku. Wulgaryzmów nie lubię, przynajmniej w internecie, gdzie wciąż mam nadzieję na wartościowy dialog z poszanowaniem drugiej osoby. Wszelkie wojenki i wyzwiska bardzo mnie rażą i nie mam już wtedy ochoty na dyskutowanie z żadną ze stron. Obojętne jest mi kto zaczął albo kto ma rację - zazwyczaj obie strony robią syf i zamiast zająć się swoimi sprawami, wolą przekrzykiwać się za pomocą klawiatury - troszkę rozsądku Panie i Panowie - nie mamy już po 10 lat i za starzy jesteśmy na kłótnie z wirtualnymi awatarami.
Pomimo, że z redakcją już prawie nic mnie nie łączy, nie mogę przestać odwiedzać tego serwisu, bo ciężko mi zostawiać niektórych z Was. Reszta pewnie dziwi się, dlaczego zależy mi na dobrym kontakcie z czytelnikami, ale jakoś nigdy nie potrafiłem traktować ich jak cyferek w statystykach i uważam, że odrobina człowieczeństwa skierowanego w czytelnika opłaca się bardziej niż pozostawanie obojętnym. Opłaca się zarówno mi jako osobie, która wie, że czyni dobro oraz całemu portalowi, który zyskuje wiernego czytelnika. Dlatego mam nadzieję, że mój skromny projekt wypali i wszyscy będą traktować się jak jedna wielka rodzina, bo zapytajcie się sami - warto się kłócić w internecie?
