Kolekcjonerem chciałbym być - Maj/Czerwiec 2021

BLOG
459V
Kolekcjonerem chciałbym być - Maj/Czerwiec 2021
Duckingman | 04.07.2021, 16:42
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Kolejne dwa miesiące polowania na vitowe okazje za mną. Sytuacja na rynku używek się poprawiła, ale nadal nie jest to stan sprzed feralnego ogłoszenia przez Sony zamknięcia PS Store dla PS Vita. Mimo wszystko udało mi się pozyskać do mojej kolekcji cztery nowe tytuły.

Ostatnie dwa miesiące tego dziwnego roku szkolnego za mną. Niby dzieci wróciły do szkoły, ale zajęcia dodatkowe i tak się nie odbywały poza tymi które organizowała szkoła zaraz po lekcjach. Oby we wrześniu wszystko wróciło już do normalności dzięki czemu będę mógł wrócić do częstszego grania na Vicie siedząc na trybunach miejskiego basenu i czekając na koniec zajęć dzieci :D Tylko czy moje dzieci jeszcze będą chciały na basen wrócić (gwoli wyjaśnienia nadmienię, że na basen i tak chodzą w ramach zajęć szkolnych, a tutaj mam na myśli jedynie dodatkowe zajęcia na jakie uczęszczały przed pandemią)? Czas pokaże. W każdym razie i tak udało mi się sporo pograć przez ostatnie dwa miesiące na Vicie więc w końcu mogę wystawić uczciwie oceny Dynasty Warriors Next oraz Root Letter i od tego zacznę.

 

Root Letter
Gra miała naprawdę bardzo ciekawą fabułę, aż do ostatnich dwóch rozdziałów gdzie scenarzyści się kompletnie pogubili w tworzonej przez siebie historii i absurd zaczyna gonić absurd (i to niezależnie od zakończenia których jest kilka, a ja sprawdziłem wszystkie). Do tego przedostatniego rozdziału to naprawdę udana visual novel z elementami przygodówki point & click. Gdybym miał ją do czegoś przyrównać to byłaby to Danganronpa i z tego porównania Root Letter wychodzi zwycięsko. Gdyby nie feralna końcówka dałbym tej grze ocenę 9/10, a tak obniżam ją do 8/10. To nadal gra warta poznania jeśli ktoś lubi kryminały, ale zakończenie niestety większość może zawieść (no chyba, że nie będą oczekiwali by miało jakikolwiek sens).

 

Dynasty Warriors Next
To moja pierwsza gra z tej serii i spory zawód bo liczyłem, że to jest jednak coś bardziej ambitnego niż bliźniaczo podobne scenariusze w których klepiemy swoim koksem setki gamoni. Nawet jak od czasu do czasu trafiamy na odpowiednika naszego koksa po przeciwnej stronie to i tak okazuje się po trzech klikniętych przyciskach, że to tylko taki gamoń plus. Finałowych bossów z kolei pokonuje się dość prymitywnym smyraniem ekranu. Widać Pan (Sony) oczekiwał wykorzystania ficzerów Vity i sługa (Omega Force) wykonał. Zresztą wykorzystania dotykowego panelu z przodu i z tyłu oraz żyroskopu jest w tej grze więcej, ale większość jest tam totalnie od czapy (choć kilka minigierek się udało). Na plus dla gry wykorzystanie realiów historycznych jako tło fabularne, a co za tym idzie masę historycznych postaci z tego okresu. Swoją drogą wczoraj obejrzałem ekranizację DW na Netflixie i jestem pod wrażeniem jak bardzo ucharakteryzowali aktorów by byli podobni do postaci z gier. Niestety film jest kopią gry więc mnie podobnie wynudził. Ode mnie 6/10.

 

A teraz czas na przedstawienie moich nowych pozycji w kolekcji z których jestem bardzo zadowolony.

 

85. Street Fighter vs Tekken
Używka kupiona za 40 zł w sklepie z używkami. Co mnie najbardziej ucieszyło to niewykorzystany kod DLC dzięki czemu praktycznie ta używana kopia niczym nie różni się od nówki w folii (poza brakiem samej folii). Przechodząc do samej gry to srogo się na tym tytule zawiodłem. W czasach podstawówki byłem wielkim fanem serii Street Fighter. Zdecydowanie w moim sercu wygrywała z Mortal Kombat i Guilty Gear. Po odpaleniu SFvT mogłem zbierać szczękę z podłogi. Bynajmniej nie z zachwytu. Przecież to jest gwałt na serii. Postacie wyglądają jakby to były ich karykatury. Zobaczyłem moją ulubioną Blankę i tego już się nie odzobaczy. Potem niestety spojrzałem jeszcze jak wygląda Chun-Li łudząc się, że Blanka to był wypadek przy pracy. Niestety nie był. Ta gra nie jest na moje nerwy. Nie powinno się w ten sposób mordować wspomnień. Na odreagowanie odpaliłem sobie parę walk w SF5 na PS4. Pomogło. Oceny nie wystawiam bo bym chyba musiał nieobiektywnie wystawić 1/10.

 

86. Minecraft: PlayStation Vita Edition
Nówka kupiona za 65 zł na Allegro. Kopia pochodzi z polskiej dystrybucji na czym mi zależało. Co ciekawe kod w pudełku umożliwia pobranie wersji cyfrowej tak na PS3 jak i na PS Vitę więc w sumie równie dobrze można tą grę po zakupie odsprzedać od razu dalej pozostając przy wersji cyfrowej. Dziwny pomysł. Minecraft był na Vicie wspierany aktualizacjami i dodatkami do końca 2018 roku. Uzbierało się dzięki temu dziesiątki dodatków i aż ponad 1GB aktualizacji. Co tu dużo pisać o tej grze. Mnie nie kupiła, ale moje dzieci wracają do niej na PS4 regularnie od dobrych kilku lat. Growy fenomen jakiego moim zdaniem nie było od czasów nieśmiertelnego Tetrisa. Gdyby nie fakt, że na dzień dzisiejszy to już jest przestarzała wersja dałbym 10/10, ale niestety na dzień dzisiejszy lepiej ściągnąć wersję na smartfony więc dam tylko 9/10.

 

87. LEGO Star Wars: Przebudzenie mocy
Używka kupiona za 50 zł na Allegro. Wiem, że można kupić w tej samej cenie, a czasem nawet taniej nówkę. Tyle tylko, że zależało mi na kopii z polskiej dystrybucji, a o te już nie tak łatwo. Chciałem mieć tą grę z rodzimej dystrybucji bo chciałem dać szansę Cenedze wyjść z twarzą z sytuacji którą już opisuję. Swego czasu gdy tworzyłem wpis dotyczący gier na Vitę posiadających polską wersję językową napisałem, że tytuł ten ma pełną polską lokalizację bo tak informowała naklejka na opakowaniu (co też widać na mojej kopii). Dostałem informację od jednego z graczy, że to nieprawda i gra posiada wyłącznie polskie napisy. Poprawiłem wówczas wpis ale pomyślałem, że może jest to kwestia pochodzenia kopii gry. Z tego powodu polowałem na polskie wydanie. Niestety to nie jest kwestia pochodzenia gry. Mało tego. Sama Cenega na tylniej stronie obwoluty (bo w przypadku tej części już widać nikomu nie chciało się tworzyć dedykowanej Polsce okładki jak to było we wcześniejszych grach i skończyło się na polskiej obwolucie na anglojęzycznym pudełku) napisała, że w grze są tylko napisy polskie, a gra ma dialogi po angielsku. Noż takiego robienia w balona klienta to dawno nie widziałem. Brak słów po prostu. Co do samej gry to na razie za krótko w nią pograłem by wystawić ostateczną ocenę, ale jak na razie nie zanosi się by to była jedna z tych gier z serii Lego którym wystawiałem oceny 9-10/10.

 

88. XBlaze Code: Embryo
Używka kupiona za 40 zł na Allegro. Nie grałem jeszcze w tą grę i nie wiem czy będę. Z tego co się orientuję jest to visual novel umiejscowione fabularnie w uniwersum bijatyki BlazBlue. Sama bijatyka to zdecydowanie jedna z najlepszych serii bijatyk 2D, ale nie jest to dla mnie powód by teraz zgłębiać fabułę XBlaze Code: Embryo. Może kiedyś.

 

 

 

 

To tyle jeśli chodzi o maj i czerwiec. Mam nadzieję, że po wakacjach będę równie zadowolony i będę mógł wam się pochwalić kolejnymi ciekawymi zakupami.

Oceń bloga:
15

Komentarze (10)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper