Project G920 - CZ. 1 - TEORIA

BLOG
1080V
Project G920 - CZ. 1 - TEORIA
WildGee | 07.08.2019, 19:12
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Umiejętności blokowane przez sprzęt? Tak było ze mną i moim Thrustmasterem 458 Italia, niezniszczalnym bohaterem maratonów. Mimo wielu głosów za Thrustmasterem TMX Pro oraz braku aprobaty dla Logitecha, postanowiłem wybrać tego drugiego. Dlaczego? O tym w tekście poniżej. G920 zarzucano przestarzałą technologię i brak modularności - czy aby na pewno?

Na wstępie nadmienię tylko, że w sim-racingu jestem stosunkowo świeży. Od zawsze grałem w wyścigi, ale głównie na padzie lub kierownicach do 150zł. Jednocześnie mam spore doświadczenie na torze jak i poza nim dzięki młodzieńczym występom w odziedziczonym (i przygotowanym w tym celu) Fiacie Cinquecento na lokalnych odcinkach KJS, dniach otwartych (toru Poznań i nie tylko) oraz całkiem udanemu startowi w konkursie Kia Lotos Picanto Cup (z którego zrezygnowałem na rzecz studiów - jak zła to była decyzja, opisałem w innym blogu).

G920>TMX Pro

Tu jest takie jakby luksusowe zdjęcie

Zaczynając od rzeczy bardzo subiektywnych - TMX Pro, mimo zastosowania dobrych materiałów wygląda na tańszy niż w rzeczywistości. G920 z metalem i widocznym obszyciem koła jest po prostu bardziej reprezentatywny. W podstawowej wersji Thrustmastera otrzymujemy zestaw pedałów od 458 Italia, który po długim użytkowaniu lubi skrzypieć plus nie ma sprzęgła i ani grama metalu - trochę słabo, że Logitech w tej dziedzinie oferuje więcej. Decydująca i tak okazała się cena... znalazłem G920 Refubrished po dokonanym przeglądzie, niezbędnych naprawach i gwarancją 90-dniową za... 600zł (-150zł za Spidera). Stan wizualny był tak dobry, że odpakowując pudełko tylko po nim było widać pochodzenie sprzętu z drugiej ręki. Thrustmaster w takim samym stanie to wydatek min. 250zł w górę + cena pedałów T3PA. 

Modding - faza 1

Kurier zadzwonił do mych drzwi, a ja ukrywając radość wręcz wyszarpałem paczkę z jego rąk i pobiegłem zamontować nową kierownicę na Wheel Standzie pozostałym po 458. Zdałam sobie sprawę, że nie sprawdziłem rozkładu śrub, ale tam tyle dziur jest, że do któreś na pewno pasują. Nie pasowały. Na szczęście uchwyty są mocniejsze niż mógłbym tego oczekiwać - przecież to jest plastik... Chyba, że Logitech bierze go z fabryki Apple mówiąc o nim "wysokiej jakości poliwęglan". Pierwsza styczność z Forzą nie była najprzyjemniejszym doznaniem, gdyż Force Feedback strasznie mocno szarpał ręce, a naturalnym odruchem przy sprzęcie elektronicznym jest brak siłowej odpowiedzi na opór bo "Coś się zepsuje". Z perspektywy czasu, choć nie używałem TMX-a, jestem wręcz przekonany o wyższości FF na pasku nad

spiralnymi łożyskami co mają się nie zacinać, ale jednak działają tak jak każda zębatka. Czuć pulsacyjne szarpanie kołem co z immersją ma niewiele wspólnego, ale jest o nieeeeebo lepiej niż na gumkach i bez wibracji w Thrustmasterze :) Bardziej niż ten fakt przeszkadzał mi hamulec. Te w samochodach wyścigowych są bardzo często napompowane do granic możliwości, ale Logitechowy - przeszedł wszelkie normy. Nie byłem w stanie docisnąć go do końca bez nadmiernej siły przenoszonej z moich pleców na oparcie fotela. Technika Heel-Toe Shifting często stawała się nieskuteczna przez nieprecyzyjne hamowanie więc przerzuciłem się całkowicie na automatyczne sprzęgło. 

Przekopałem internet w poszukiwaniu sterowników czy też innych ustawień mających na celu zredukowanie ciśnienia gazu, płynu czy innego ustrojstwa w hamulcu. Jakież było moje zdziwienie gdy okazało się, że G920 posiada w sprężynie hamulca... wielki i twardy niczym jutrny młodzieniec kawał gumy.

Szybka operacja skutecznie naprawiła usterkę i grałem przez parę miesięcy na "zmodyfikowanej" kierownicy. Ostatnio dojrzałem do zakupu skrzyni biegów z drążkiem, ale to nie jego brak odrobinę psuje mi imersję, a dość niewielkie koło kierownicy. Różnica to tylko parę centymetrów, ale biorąc pod uwagę większą drogę, którą muszą pokonać ręce przekłada się to na precyzyjniejsze prowadzenie. 

Modding - Faza x

Internet jako źródło rozwiązań na większość moich problemów dostarczył kolejną porcję pomysłów. Dzięki specyficznemu systemowi montażowemu samego koła, można dokupić adapter, który zwiększa rozstaw śrub do 70mm - takiej samej wartości jak wiele kierownic sportowych dostępnych dla prawdziwych samochodów. Niesie to ze sobą pewne niedogodności jak odcięcie dostępu do niektórych przycisków, ale imersja przede wszystkim.

Wąską furtką w doborze koła może być waga, która - jak mi podpowiada logika - musi pozostać maksymalnie zbliżona do oryginału, aby nie obciążać silników i zachować jej oryginalne właściwości. Dodatkowo nie są to wydatki rzędu 30zł, więc każdą będę musiał gdzieś znaleźć i dotknąć, sprawdzić jak leży w dłoni.

Drugim stopniem modyfikacji będą większe manetki zmiany biegów gdybym zdecydował się na sekwencję przy kole kierownicy, a na samym końcu chcę wymienić oryginalny drążek zmiany biegów na większy, metalowy.

W części drugiej postaram się zrobić galerię z prac i opiszę walory użytkowe dla wszystkich, którym kiedyś skończy się gwarancja na G920 i zechcą tchnąć w nią nowe życie :)

 

A jeśli ktoś podobny projekt realizował i ma know how, z chęcią przygarnę każdą informację.

Oceń bloga:
9

Komentarze (4)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper