Piątkowa GROmada #96

BLOG
1053V
Piątkowa GROmada #96
CharyChelak | 03.08.2018, 02:39
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Zakładam, że nie mnie się tutaj spodziewaliście - tak, czy inaczej to nie koniec niespodzianek. Tym razem brakuje również wszechobecnego Paina, co oznacza że jestem sam.

Nasz ulubieniec przepadł na dobre w odmętach Discorda, którego zarzekał się nie odwiedzać, koniec końców jest to jednak jego naturalne środowisko z racji czatowania, więc być może przepadł na dobre. U mnie kalendarz także pęka w szwach i jeżeli przygotowanie tego tekstu stanowi chociaż namiastkę napiętych terminów przy zamykaniu magazynu, to podziwiam zgRedów za umiejętne żonglowanie obowiązkami w tak krótkim czasie. Co więcej, już tylko cztery Gromady dzielą nas od tej setnej - to w sumie nic wyjątkowego, ale ja po prostu lubię jubileusze. Tymczasem, pochwalcie się swoimi przygodami!

Norwegia z oczywistych względów nigdy nie kojarzyła mi się z tropikami, tak też jestem podwójnie zaskoczony upałami, które zalały skandynawskie rejony - prawie 30 stopni w akompaniamencie tzw. Białych nocy  (ze względu na położenie słońce w okresie letnim nie zdąży zniknąć za horyzontem, wychodząc zaraz po drugiej stronie, cały czas jest jasno) stanowi niezbyt korzystne warunki do grania. Na szczęście udało się zaliczyć parę ciekawych rzeczy, choć niezgodnie z planem, to czuję w kościach, że Wiedźmin 3 będzie musiał poczekać do przyszłego roku, a od premiery miną wtedy 4 lata…

Na początek jednak drobne ogłoszenie parafialne związane z naszym Discordem - sytuacja jest o tyle ciekawa, że wcześniej nie zadałem sobie w ogóle pytania, po co chcę stworzyć kanał dla PPE na nowym komunikatorze. A myślałem po prostu o miejscu, gdzie będziemy mogli się spotkać, trzymając w jednej dłoni pada, a w drugiej telefon, szukając na bieżąco osób do rozgrywki, ponieważ Discord ze względu na swoją mobilność oraz jakość działania może idealnie posłużyć jako narzędzie integracji. Tymczasem poprzez automatyczne zaproszenie dostępne dla wszystkich, pojawiły się dublowane, nieprawdziwe konta, obok czego niestety nie mogłem przejść obojętnie, w związku z tym zaproszenia na chwilę obecną rozsyłamy indywidualnie, razem z Adikonem, który przejął także rolę głównego administratora na kanale. Musimy doszlifować jeszcze kilka rzeczy, po czym zostanie wybranych kilka osób, mogących serwować zaproszenia. A jak się sprawy mają na serwerze? Jest więcej niż ciekawie :).

Nie wiem z jakich źródeł korzystacie, czytając artykuły, newsy oraz inne branżowe ciekawostki, ale wiem, że często działa mi na nerwy mityczna, heroiczna postawa użytkowników odwiedzających wyłącznie serwisy zagraniczne, bo to jest poprawne, modne, a polskie media nie liczą się, ponieważ na PPE są same clickbaity. Sprawy nie do końca tak się mają - raz, że obcojęzyczne źródła również potrafią zaliczać potknięcia, dwa; sieć pędzi jak szalona i prędkość przekazywania informacji zaciera się coraz bardziej (więc nie czytamy już wszystkiego w polskim Internecie z opóźnieniem), trzy; może w to nie uwierzycie, lecz tam trafiają się bzdury. Zdarza mi się odwiedzać czasami Polygona, aczkolwiek nabrałem do nich dystansu już wieki temu ze względu na inwazyjną poprawność oraz feministyczne treści. Ale wchodzę. I trafiam na artykuł o EKSPERTACH, ZAJMUJĄCYCH SIĘ ZŁOŚLIWYMI MĘŻCZYZNAMI, TROLLAMI, ICH OBECNOŚCIĄ ORAZ MOTYWAMI. Następnie zapoznajemy się z opiniami różnych feministek, game-designerek oraz innych person płci żeńskiej, oscylujących wokół naszej ulubionej rozgrywki i żeby nie przytaczać w całości tych karkołomnych bredni, wypunktuję Wam króciutko, co się tam stało i o jakie zarzuty chodzi:

  • Seks jest biologiczny, płeć to konstrukcja społeczna, jesteśmy uczeni od dzieciaka określonego zachowania, kształtującego nasze morale,
  • Utarło się, że gry wideo są domeną mężczyzn w myśl idei o męskiej logice i kobiecej emocjonalności,
  • Gry wideo są też dla kobiet, one były obecne w gamingu już na samym początku,
  • Gracze boją się zmian
  • Praca z komputerami w pewnych kręgach jest nudna i powtarzalna, dlatego to kobiety zostają sekretarkami

 

I nie mam ochoty dalej wymieniać, moje pytanie natomiast brzmi: Po co? Gdzie jest sens rozgrzebywać takie sprawy, naruszać struktury i moralne fundamenty, kategoryzując ludzi i udowadniać czyjąś rolę w społeczności? Ja, będąc graczem, przez lata czytałem głównie o przemocy w grach, niepoważnym hobby, coś z czego się wyrasta, że to jest dla dzieci, ba, część zarzutów znam nawet autopsji. Teraz ktoś chce mi udowodnić, że w tym biznesie, przepraszam "branży" jest miejsce dla kobiet, a większość graczy płci męskiej to zdemoralizowane twory? Czy to nie trąci hipokryzją? Motoryzacja też jest niby tylko dla mężczyzn, chłopaki wolą jeździć samochodami, ale kobiety też ich używają i czy ktoś ma z tym problem? A co z bronią i militariami? Zaraz okaże się, że kobiety potrafiły strzelać już dużo wcześniej i rola mężczyzn jest w tym segmencie nad wyraz inwazyjna? Nie wiem w jakim kierunku to zmierza, ale ja wysiadam z tego tęczowego okrętu.

To może czas na gry - mojego Switcha na dobre rozpalił Doom - technicznie to port odbiegający jakością oprawy audio-wizualnej od swoich braci na duże konsole, ale nawet 30fpsów odbiega w zapomnienie, gdy popadniemy w ferwor walki. Co ciekawe, czas z produkcją spędzam wyłącznie online, gdzie mamy już pokaźną grupę graczy z polski i zabawa jest naprawdę przednia. Ciekawe, czy jest szansa na to aby Doom: Eternal trafił w jakieś postaci na Pstryka - prezentacja nowej odsłony już za kilka tygodni, więc jestem dobrej myśli. Udało mi się w końcu rozprawić z Gears of War 4, o którym piszę już któryś raz z rzędu na GROmadzie, ale zapewniam, że finał mam już za sobą i nie pamiętam, kiedy ostatnio tak dobrze trafiłem z oceną gry. Jeżeli nigdy nie mieliście do czynienia z serią, będzie to naprawdę solidna pozycja na 8+ pod warunkiem grania w co-opie, co winduje rozgrywkę na wyższy poziom. Ósemkę wystawiłbym przechodząc kampanię sam, na Xoxie i elitarnym TV żeby docenić pieczołowitą dbałość o detale i zaangażowanie twórców. Natomiast fani marki, mający za sobą poprzednie odsłony mogą spodziewać się czegoś na 7 z plusem - to bardzo fajna przygoda, ale bez konkretnych innowacji i średnio porywającą fabułą, bo dalej przedzieramy się przez zwykłe kill-roomy, a kampanii fabularnej zdecydowanie zaszkodziła implementacja pojedynków na wzór hordy.

A zdecydowanie najbardziej ekstrawaganckim lipcowym tytułem okazał się Dishonored 2. Industrializm pięknie miesza się tutaj z gotyckim stylem, sprawiając iż stylistycznie jest to duchowy spadkobierca Bioshocka, ponieważ przygody z Big Daddym na czele to ostatnia rzecz jaka wywarła na mnie niesamowite wrażenie poprzez stylistyczną konwencję aż do czasu perypetii z Corvo. O wielu grach czytało się ile to rozwiązań nie otrzymujemy by rozegrać misję, czy zaskoczyć wroga - zawsze jednak kończyło się na jednym, identycznym działaniu, które było w jakiś sposób jedynie pielęgnowane - ot, zrób to i to, by posłać oponenta do piachu dwa razy szybciej aniżeli zrobiłbyś to normalnie. W Dishonored ( i mam tu na myśli także pierwszą odsłonę) naprawdę mamy do czynienia z dużą swobodą, gdzie nie tylko możemy przebijać się przez fabułę nie zabijając ani jednego przeciwnika, lecz dostawać się w określone miejsce na kilka sposobów. Pewnego razu wdarłem się do budynku przez dach, skacząc po najwyższym obiekcie na całej mapie, gdzie inna gra nie pozwoliła by Ci nawet spojrzeć w jego kierunku, grożąc palcem, że się zawiesi i już nigdy nie włączy, bo jest to strefa jedynie kosmetyczna, rzecz drugoplanowa, mająca jedynie dobrze wyglądać. Tymczasem tutaj, będąc już w środku okazało się, że miałem jeszcze dwie inne możliwości - to jedna z niewielu gier, wnosząca swobodę oraz interakcję ze światem na zupełnie wyższy level, a eksploracja zamków i kamienic z użyciem specjalnych umiejętności bohatera staje się jeszcze bardziej plastyczna. Pamiętajcie więc o Dishonored szukając sobie tytułu do przejścia - ja co prawdą muszę się już odbić trochę od jesiennych hitów AAA figurujących na reklamach periodyków na tylnej okładce i zagłębić się w jakieś niszowe rzeczy, ale przygody Corvo sprawdziłbym jeszcze raz.

 

To co dobrego polecicie z indyków? Myślałem o Thimbleweed Park, albo This is the Police, choć z drugiej strony może postawiłbym na coś bardziej… klasycznego?

Trzymajcie się i do następnego!

Oceń bloga:
39

Komentarze (214)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper