Paryski Reset, czyli krótka wizyta w gamingowym barze

BLOG
1183V
Paryski Reset, czyli krótka wizyta w gamingowym barze
CharyChelak | 02.10.2018, 00:33
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.
16:28 Cztery dni w mieście dla zakochanych to zdecydowanie za krótko, by okiełznać bogate dziedzictwo kulturowe Europy Zachodniej jakie skrywa Luwr, Pałac w Wersalu, bądź Łuk Triumfalny. Nie zmienia to jednak faktu, iż z racji ekscytowania się grami wideo, musiałem wręcz znaleźć chwilę wytchnienia, przeczesując wąskie uliczki w poszukiwaniu miejsc związanych z elektroniczną rozrywką. I na szczęście, udało się.

Zanim sięgnąłem po mapy, musiałem pokrótce wyperswadować wybrance serca, iż wieża Eiffla to nie jedyna atrakcja turystyczna w Paryżu, która jest godna uwagi. W tej samej chwili robiłem już delikatny research pamięciowy przypominając sobie, że w stolicy Francji za niespełna miesiąc odbywa się Paris Games Week, ale niestety, nie można mieć wszystkiego. Po krótkim buszowaniu z wujkiem Google dowiedziałem się o wielu sklepach dedykowanych naszemu ulubionemu hobby blisko samego centrum, w którym się znajdowałem, jednak nie taki był zamysł mojej podróży, bo kupić sprzęt mogę koniec końców w każdym innym miejscu, a i nawet Gamestop niespecjalnie mnie interesował (info: stacjonarne punkty faktycznie są zamykane w masowych ilościach, na początku tego roku jeden z nich zniknął z centrum handlowego CitySyd w Trondheim, w którym często bywam). Ale nic straconego, bo ostatecznie los się do mnie uśmiechnął - nie tak daleko od Katedry Notre-Dame (stanowiącej jeden z obowiązkowych punktów turystycznych do odhaczenia) jest usytuowany zgrabny bar, gdzie można wypić napój procentowy i przy okazji nieco poszpilać.

Reset znajduje się pierwszej dzielnicy Paryża, w kwartale Les Halles, przyozdabiając sam róg ulicy, której pasmo budynków wygląda w pierwszej chwili niczym pozostałości po industrialnym kolosie przemysłowym. Poczucie wyalienowania akcentuje dodatkowo wielka, żelazna krata przysłaniająca fragment baru, aczkolwiek wszystko było czynne. Otwarcie odbywa się o godzinie 17.00, ja natomiast dotarłem tam dziesięć minut później, by pooglądać pustki. Troszkę zdezorientowany zamówiłem drinka i siadłem do stanowiska, by po pierwszym łyku zorientować się, że mam za sobą gromadę ponad 20 osób. Nie wiem, jak i kiedy się to stało, lecz w jednej chwili przybyły dosłownie tłumy. Co do samych trunków to nie mogę wypowiedzieć się obszernie, gdyż nie jestem żadnym wytrawnym koneserem, dość jednak powiedzieć, iż w Resecie nie wypijemy raczej wyszukanych mieszanek - przepisy na napoje wysokoprocentowe raczej nie były żywcem wyciągnięte z jakiś gier (ale ręki uciąć sobie nie dam, bo nie wypytywałem), cieszyła natomiast dostępność do alkoholi zagranicznych - ja przykładowo piłem jakąś japońską whiskey, która była naprawdę dobra, choć po kilkukrotnym zamoczeniu języka musiałem prosić o dolewkę coli (jak wspomniałem, koneser ze mnie marny). Sporo fajnych lokali proponuje przede wszystkim trunki głównie z francuskim rodowodem, fajnie więc że Reset wypadł na tym tle niestandardowo, aczkolwiek to zapewne ze względu na tematykę i klimat jaki reprezentuje.

Danie główne to właśnie gry. Na chętnych tuż przy barze czekał automat wraz z pasmem stanowisk, biegnących wzdłuż ścian aż do przeciwległych okien - każde usłane jakąś ciekawą konsolą z multum kontrolerów, które co prawda swoje już przeszły, ale są zaprawione w bojach i dalej działają. Dostęp mamy oczywiście do wszystkiego, generacje rozpościerają się praktycznie na całego żywota elektronicznej rozrywki, poczynając od Atari 7600, Sega Mega Drive, NES, PSX, Dreamcast, Xbox 360 i na PS4 kończąc. Padów było co nie miara, więc nie ma problemu by zasiąść z kimś i rozegrać partyjkę w jakiegoś klasyka. Hardware jest pochowany w półkach za szkłem, gdzie leżą również dedykowane tytuły, w które możemy poszpilać i prawdę powiedziawszy widok oryginalnych pudełek z największymi przebojami na dany sprzęt robi większe wrażenie, aniżeli same konsole - miałem tak w przypadku PSX'a i leżących obok oryginałów z Tekkenem 2 oraz Gran Turismo 2 - niesamowity widok. Ja skusiłem się na wspomniane GT, pierwszego Sonica oraz Contrę na oryginalnym SNEsie - w Resecie po prostu jest klimatycznie, dzięki czemu każdy gracz może poczuć się beztrosko, a czas dosłownie przepływa przez palce.

Gdyby ktoś jednak postanowił wbić do baru większą ekipą, mając w zamyśle zrobienie paru browarów to do dyspozycji jest podziemna część lokalu, oferująca o wiele większą swobodę w kwestii stanowisk i wygodnego usadowienia się. Na graczy czekają ogromne, wygodne fotele z gotowymi konsolami i grami wieloosobowymi, na czele z tuzami pokroju Halo. Miejsce bardzo fajne, lecz jak wspomniałem, jego prawdziwy potencjał wykorzystamy jedynie z kumplami. Wyżej natomiast, by podkreślić zespołową ideę gier i roli w kulturze, na chętnych czekają pozycje planszowe, albo szachy/warcaby - sam byłem świadkiem, jak pewna para zamówiła sobie drinki i wyciągnęła pionki na zewnątrz, by rozgrywać partyjkę.

Reset nie jest może czymś specjalnie wyszukanym, w Polsce mamy przecież sporo takich miejsc, a sama Francja nie jest przecież prekursorem tak świetnego pomysłu jakim jest bar z grami wideo. Z kolei właśnie dlatego warto odwiedzać takie lokale, tym bardziej, jeżeli gry to Wasze hobby (a przecież to jest Wasze hobby). Pamiątki nie przywiozłem, bo nic ciekawego tam nie było, lecz za niespełna dwa tygodnie w Poznaniu zaczyna się PGA, na które mam nadzieje uda mi się dotrzeć. Nie pamiętam, kiedy byłem ostatnio tak zalatany, ale w ramach możliwości będę coś wrzucał, so stay tuned!

Oceń bloga:
37

Komentarze (26)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper