Piątkowa GROmada #340 - Wykręcony metal na kołach od traktora, czyli kilka słów o Twisted Metal

BLOG
795V
user-62289 main blog image
BZImienny | 07.04.2023, 07:56
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Motywem przewodnim dzisiejszego odcinka będzie tytuł z kategorii bardziej osobliwych, ale nie z Japonii a USA. Gdzie widoki w formie lodziarki strzelającej w kierunku strongmena na podnośniku połączonym kołami od traktora to coś normalnego. Przygotujmy więc coś na rozluźnienie w trakcie stresującej jazdy, bo to przyda się podczas opowieści o serii Twisted Metal.

Witam was w ramach kolejnego odcinka Piątkowej GROmady, gdzie tym razem przybliżę historię serii Twisted Metal, serii wydawanej/produkowanej przez Sony. Jest to przedstawiciel dość osobliwego gatunku strzelanin samochodowych, czyli „taki TPS, tylko zamiast nóg masz cztery/dwa kołka i strzelasz do innych przy pomocy rakiet czy minigunów”. Jakkolwiek taki koncept wydaje się być zbyt dziwny, przyjął się i miał swoje „5 minut”, zwłaszcza w okresie pierwszej i drugiej konsoli Sony. Sprawdźmy więc, jak się kształtowała (kształtuje, kto wie) historia TM.

A teraz przepraszam, jadę szukać kół do traktora w rytm muzyki z TM2. :)

Wykręcony metal na kołach od traktora

 Twisted Metal: Head On - Extra Twisted Edition's, materiał dodatkowy  "Twisted Metal: The Dark Past"

Wspomnienie historii Twisted Metal nie można zacząć inaczej niż od wspomnienia Davida Jaffe’a, współtwórcy innej marki Sony (God of War). Dawid od zawsze planował być częścią elektronicznej rozrywki, nie jako deweloper gier wideo, a filmowcem. Niestety, wszystkie podejścia do stania się częścią branży firmowej kończyły się niepowodzeniem, a wraz z kolejnymi próbami kończyły się fundusze. Szukał więc źródła pieniążków i tak trafił, jako tester, do Sony Imagesoft. Praca testera nie tyle otworzyła go na branżę, co pokazała mu pewną rzecz: w grach z Japonii było to coś, czego nie było zachodnich. Co też było początkiem jego kariery oraz reputacji dość problematycznego dewelopera z kategorii „Ja wiem wszystko”, który zraził do siebie chyba wszystkich i wszystko, co możliwe. Obok tego był inny nowicjusz, mniej kojarzony Scott Campbell. 

Na uboczu kariery współtwórcy przygód Kratosa, Sony szykowało się na pokaz swojej pierwszej konsoli – a czym byłaby platforma bez gier. I to wtedy pewnego dnia 1993/1994* roku David Jaffe najpierw spotkał się z szefostwem, a następnie w ramach wyprawy ostatniej szansy (by nie wylecieć z firmy) udał się do Utah do Evans & Sutherland, firmy odpowiedzialnej za technologię 3D. Pokaz technologii był bardziej niż udany, a przedstawione tam rozwiązania były z kategorii „O kurde”, niemniej wszystko co dobre kiedyś się kończy i trzeba było jakiś wrócić do domu. I szczęściem w nieszczęściu był sznur samochodów na drodze na której akurat znaleźli się Jaffe i spółka. Bo to właśnie wtedy w głowie niedoszłego filmowca pojawiła się myśl, jakby to było, gdyby na wyposażeniu miało się wyrzutnię rakiet i minigun. Dziwny pomysł, ale w połączeniu z technologią 3D dał pomysł do sprzedania Sony**. I tak panowie od pokazu z Utah oraz m. in. Jaffe stali się częścią nowego dewelopera SingleTrac Entertainment Technologies, dostali 850 tysięcy dolarów i rozpoczęli prace nad nowym projektem, Battle Cars/High Octane. Obok niego powstawała inna gra w 3D, Warhawk (samoloty bojowe i takie tam) z łaskawszym spojrzeniem Sony w zestawie.

* - Kilka źródeł podaje 1994 rok, niemniej grafiki koncepcyjne Twisted Metal pochodzą z 1993 roku.

** - Co ciekawe nie jedyny, bo panowie z Utah podobno mieli pomysł na grę o dostarczaniu pizzy. Pewnie udało się ich przekonać tekstami w stylu „Czy was powaliło?”

Twisted Metal na PlayStation (rynek europejski)

W swoich założeniach Twisted Metal miał być „grą arenową z pojazdami w roli głównej”, gdzie źródłem inspiracji, poza korkiem w LA, był jeden z trybów Super Mario Karts. Poza nim dość często wymienia się Auto Duel (Origins Systems), pościgi samochodowe ze starych filmów czy wreszcie gra karciana „Car Wars” od Steve Jackson Games. To wszystko miało w bardzo specyficznej stylistyce i z silnymi metalowymi brzmieniami, a początkowo znacznie większą areną.

I gdy projekt był już bliski ukończenia, pojawił się problem w projekcie. Otóż, jak lata później wspomina Jaffe, panowie z Utah byli na tyle niezadowoleni z jednego elementu, że grozili odejściem z SingleTrac. Problemem w grze z przemocą i wielkimi ciężarówkami z wyrzutniami rakiet okazały się sceny przerywnikowe, a dokładnie panie w bikini – dla bardziej religijnych pracowników studia był to problem i to poważny. Sony i Jaffe wiedzieli, że bez nich TM nie ma racji bytu, tak więc pewnie wściekli przystanęli na ich żądania i zamiast materiałów filmów kategorii „ZZZZZ” mamy ściany tekstu. Szczęśliwie video nie przedło i później trafiło jako materiał dodaktowy do jednej z odsłon TM po erze SingleTrac, a teraz można je obejrzeć na Youtubie. Ostrzegam, dużo pań w czarnych kostiumach kąpielowych jakby to był problem, a ich jakość jest zła w dobrym tego słowa znaczeniu. Z tej perspektywy pozytywny odbiór ze strony potencjalnych widzów nie powinien dziwić.

Wspomniane sceny przerywnikowe

Projekt jedno, marketing/przedstawianie gry drugiej bo osoby spoza projektu mogły mieć wrażenie obcowania z „samochodową mieszanką Mortal Kombat i DOOM”. Stąd też nie powinno dziwić, że Sony do grup fokusowych wzięło graczy Street Figther. I ich opinia na temat gry była łagodnie mówiąc negatywna. Jakby krytyka grup testowych była znakiem czegoś złego, to dodatkowo Ken Kutaragi z Sony zaczął się pytać, kiedy w grze pojawi się „prawdziwa grafika”. Dodatkowo z Japonii przyszła sugestia, że pora wymienić broń palną na warzywa (w sumie jabłko jako substytut bazooki brzmi ciekawie :P). Nie dziwne więc, że gdy produkcja TM się kończyła i nieśmiało SingleTrac rozpoczynało prace nad kontynuacją, deweloperzy poważnie zastanawiali się nad zmianami w rozgrywce. Rozważali m. in. wyrzucenie samochodów i zastąpienie ich insektami, wymianę tradycyjnych pojazdów na „lewitujące pojazdy” czy podział na misje, gdzie protagonistą miał być agent służb specjalnych.

Na uboczu tych nie do końca trafionych decyzji/spostrzeżeń, ekipa podjęła jedną bardzo słuszną. Otóż jeden z programistów zaoferował, że przez weekend przygotuje rozgrywkę w trybie podzielonego ekranu. Pomysł zadziałał i tak początkowy plan zaoferowania gry dla pojedynczego gracza zmienił się w produkcję z rywalizacją we wspomnianym trybie. W końcu dzieciaki mogły na przerwie wyskoczyć i spróbować wyperswadować spokój za pomocą wyrzutni rakiet. 

Problemy z materiałami filmowymi, trochę brak wiary Sony i Jaffego i odbiór grup testowych zwiastował porażkę TM i sukces tworzonego równorzędnie Warhawk. Los jednak chciał inaczej, bo to dziwna strzelanina samochodowa odniosła sukces, a bojowe ptactwo musiało ustąpić szaleństwu wydanemu w 1995 roku na konsolę Sony, a później także na Windowsa. Gdzie historia osadzona jest w postapokalipsie, z samochodowym turniejem Pana Calypso jako istotnym elementem. A nagrodą za zwycięstwo w owym turnieju była możliwość spełnienia jednego życzenia. 

Sukces TM wskazał, że jakiekolwiek modyfikowanie rozgrywki o 540 stopni nie ma sensu, bo rdzeń – nawet jeśli wyglądał staro i miał problemy ze sterownością – był dobry. Trzeba więc było zebrać materiał z początków Internetu i go zaaplikować w ramach kolejnej odsłony. Doświadczenie to udało się zaaplikować i tak w 1996 roku na PlayStation i rok później na Windowsa ukazał się Twisted Metal 2, w Europie z dopiskiem World Tour. A w jego ramach turniej Calypso rozlał się po całym świecie z zawodnikami ścierającymi się m. in. we Francji, gdzie mogli wysadzić Wieżę Eiffela.

TM 2, mimo bycia dla wielu – zaraz obok Twisted Metal: Black – najlepszą odsłoną serii, okazał się ostatnią od SingleTrac, które to stało się częścią GT Interactive w 1997 roku. Nie oznaczało to jednak wyrzucenia marki w zapomnienie, a jedynie przeniesienie jej w ręce 989 Studios (studio wspomniałem przy okazji historii o Bend Studio). No i dzięki temu mamy Twisted Metal 3 i 4, odsłony bez cienia przesady zapomniane. Nawet nie ze względu na znacznie gorszy odbiór niż TM2, co ograniczenie miejsca sprzedaży do USA. No i nawet sam David Jaffe kiedyś rzekł o TM3, że to gra „40-latka, który chce wyglądać cool”. TM4 wprawdzie próbował poprawić, ale udało mu się to na tyle dobrze, że marka została zamrożona. Szczęśliwie, okazja do odmrożenia zdarzyła się niedługo później, gdy to byli pracownicy SingleTrac Entertainment (w tym i David Jaffe, pracujący w 989 Studios nad finalnie anulowanym shoot’em upem „Dark Gun”) założyli Incognito Entertainment, skrótowo Incog, Inc.

Twisted Metal 2 w wersji na Windowsa (jedyna odsłona, którą ogrywałem - w sumie ograłbym jeszcze raz, ale kopie są drogie)

Niedługo później, choć nie do końca wiadomo od kogo, wyszła propozycja zajęcia się marką na nowo, co nie było łatwe. Początkowa koncepcja D. Jaffego zakładała zrobienie „World Tour, ale w USA z miejscówkami jak Góra Rushmore”, ale finalnie stanęło na czymś kompletnie innym. Dalej była to strzelanina samochodowa, ale jej sceneria uległa zmianie na znacznie mroczniejszą. W końcu mówimy o grze inspirowanej takimi filmami jak „Siedem” (Se7en), „Drabina Jakubowa” (Jacob’s Ladder) czy fotografią Joela Petera Witkina, gdzie motywem przewodnim były ludzkie ciała. I choć był to materiał nadający się dla twórców Silent Hill, tak z perspektywy Jaffe’a „bycie nie na miejscu dla Twisted Metal” stanowiło o sile tego źródła. Ludzie bowiem spodziewali się absurdalności z kategorią „T”, a nie brutalności z ratingiem „M”. Tyczyło się to zarówno scenerii jak i postaci, przeprojektowanych na bardziej mroczną modłę.

Twisted Metal: Black zaliczył także znaczny progres w kwestii jakości wykonania, była to bowiem pierwsza odsłona marki na PS2 i to w 60 klatkach na sekundę. Dodatkowo, dzięki ewolucji kontrolera to konsol Sony, komfort sterowania mógł zostać poprawiony. Jakby tych nowości było mało, w jednej z reedycji Black otrzymał pełnoprawny tryb sieciowy.

 Twisted Metal: Black w wersji na PS2 (rynek amerykański)

I tak w 2001 roku na PlayStation 2 ukazał się TM: Black, osadzony w zakładzie psychiatrycznym „Blackfield”, skąd to Calypso wziął ludzi na zawody, gdzie nagrodą miało być spełnienia życzenia – niewypowiedzianego i bardziej osobistego. Finalnie opowieść przedstawiona została głównie za pomocą „slide show”, choć początkowo miał filmową zawartość i to bardzo specyficzną. Żeby uniknąć cenzurowania (oficjalnie making-of to zrobił, jakby kto pytał) określę to „dziwnie przeprowadzonym chrztem”. Dodatkowo brakowało czasu, zapewne tak jak na jedną z grywalnych postaci, Warhawk.

TM: Black to nie była jedyna TM-owa rzecz z kategorii osobliwych, które to wyszły w tamtym roku. Bowiem niedługo później po premierze TM:B, na PlayStation wyszedł Twisted MetaL: Small Brawl, czyli „TM, ale masz zabawkowe samochodziki zamiast prawdziwych”. Projekt innej ekipy z Incog, Inc. jest pewnie jeszcze mniej znany niż TM3/4 w Europie.

Po premierze Black, Scott Campbell miał okazję przewodzić ekipie projektowej dla kolejnej części cyklu Twisted Metal. Stary był powrót do scenerii z Twisted Metal 2, nowa była platforma, bo zamiast konsoli stacjonarnej twórcy dostali zadanie przygotowania gry na przenośną konsolę Sony. Odsłona na PSP była też pierwszą w serii, gdzie tryb sieciowy był dostępny od początku, w odróżnieniu od późniejszej reedycji na PS2 znanej jako „Twisted Metal: Head-On - Extra Twisted Edition”. Brak trybu sieciowego nie powinien dziwić, bo wersja ta została wydana już po tym, jak na rynku pojawił się PS3.

W tej wypasionej edycji na starą konsolę gracze mieli coś więcej niż konwersję gry z PSP bez trybu sieciowego: grywalne fragmenty kontynuacji Twisted Metal: Black, znanej dzisiaj głównie jako Twisted Metal: Harbor City*. W nich, poza standardową dla TM rozgrywką, gracze mieli również sekcje chodzone ze Sweet Toothem jako protagonistą. Całość miała zostać przedstawiona nie w formie podzielonych misji, a zadań na jednym wielkim obszarze (jak swego czasu planowano względem Twisted Metal). Historia tej produkcji jest jednak dość specyficzna, bo choć samo anulowanie gry się zdarza, tak przyczyn rzekomo za tym stojąca – pojawiła się w materiałach dodatkowych do wypasionej edycji TM: Head On – już tak. Otóż sześciu pracowników studia miało w marcu 2005 roku zginąć w katastrofie lotniczej, a dwa lata później straszyć zza grobu o „grobowych konsekwencjach” ujawnienia pewnych informacji. Kto wpadł na taki pomysł tłumaczenia dlaczego anulowano grę, nie wiem, ale kilka(naście) minut badań wystarczy, by stwierdzić że to tłumaczenie jest szyte tak grubymi nićmi, że są one grubsze od ręki niejednego z czytelników cyklu. Ktoś tu mógłby więc zadać pytanie „No dobra, ale dlaczego kontynuacja TM: Black trafiła do kosza?”. I tu można natknąć się na dwie hipotezy: złą jakość produktu oraz taką, że TM: Harbor City przeistoczył się w Twisted Metal: Head On. Ewentualnie część ludzi wolała pracować z D. Jaffem, który to nie był związany z produkcją Harbor City.

* - Nie najgłośniejszy anulowany projekt, bo kiedyś zakładano nakręcenie filmu w uniwersum TM z Nicolasem Cagem jako ważną postacią. Tutaj na drodze stanęła kasa, a dokładnie zbyt mały budżet. Dodatkowo TM z 2013 roku był porażką komercyjną, co tylko przypieczętowało los produkcji oficjalnie anulowanej w 2017 roku.

Twisted Metal, wersja cyfrowa

Po premierze wypasionej wersji TM: Head On, Scott Campbell zabrał ze sobą kilku pracowników, skontaktował z D. Jaffem (wtedy kończącym prace w ramach jednej z produkcji z serii God of War). Po rozmowie panowie najpierw założyli nowego dewelopera, dzisiaj znanego jako „Eat Sleep Play”, a następnie rozpoczęli prace nad spojrzeniem na Twisted Metal z nowej perspektywy. Początkowe koncepcje na TM związane z dwoma projektami:

  • Twisted Metal: Apocalypse, czyli mieszanka Twisted Metal i Mad Max w postapokaliptycznym USA. Po tym projekcie uchowały się jedynie grafiki koncepcyjne, gdyż Scott Campbell nie był szczególnym fanem takich miejscówek, dodatkowo projekt nie szedł w najlepszym kierunku. Ponadto pojawiła się sugestia Sony, by odpuścić „postapokaliptyczne wyścigi”, prawdopodobnie ze względu na Motorsport: Apocalypse
  • Twisted Metal, ale w połączeniu z duchem serii „Szybcy i Wściekli” czy „Midnight Club”. Koncepcja ta został porzucona, gdyż z perspektywy Jaffiego przekonanie ekipy z ESP do niej było zbyt trudne.

Ludzie w pewnym momencie zaczęli zadawać sobie pytanie, czy panowie z Eat, Sleep, Play mają cokolwiek do zaoferowania w kwestii Twisted Metal. Fani marki tylko utwierdzili się w tym przekonaniu, gdy David Jaffe publicznie stwierdził „Brak materiału na E3”. Gdyby tylko wiedzieli, że to nic innego niż trolling lvl. „Pan Calypso”.

Bo to właśnie na E3 2010 roku ludzie otrzymali zapowiedź pełnoprawnej odsłony serii Twisted Metal, tym razem na PS3. Tytuł postawał już około rok jako pomniejsza gra wyłącznie z trybem sieciowym – był to efekt obserwacji ekipy, że ludzie bardziej preferowali rozgrywkę z innymi niż tą dla pojedynczego gracza. Jednak wraz z progresem w produkcji panowie z Sony uznali, że ta gra sprawdzi się lepiej jako tytuł z normalną ceną i trybem dla pojedynczego gracza. I to się okazało początkiem problemów w produkcji, bo nie dość że kampania nie współgrała z ideą wyłączną rozgrywką sieciową, to dodatkowo prośba ta pojawiła się gdy gra była skończona w około 60 procentach. Mimo tego, oraz ostrzeżeń Jaffiego związanych z jakością tego modułu, panowie z Sony dali więcej kasy oraz czasu. Były więc trzy historie (choć planowano więcej), a sterowanie/rozgrywka stały się tym najważniejszym elementem rozgrywki

I tak w 2012 roku ukazała się na ten moment ostatnia odsłona serii Twisted Metal z ciepłym przyjęciem, chwalona za rozgrywkę i tryb sieciowy (Podzielony ekran na 4 osoby to jest to), a krytykowanym głównie za historię. Niestety za tym nie poszła sprzedaż, dla twórcy marki z kategorii „Może być”. Choć ciężko mówić o sprzedaży „Może być”, jeśli doprowadza do cięć w firmie i zamrożenia marki na kilka lat, że nie wspomnę o pośrednim uśmierceniu idei filmu.

I tak dochodzimy do 2023 roku, gdy to Twisted Metal żyje głównie za sprawą wspomnień. Choć nie można nie wspomnieć o kilku wydarzeniach, choć wśród nich pewny jest tylko serial z premierą planowaną w tym roku. Na uboczu pojawiały się także plotki o wskrzeszeniu Twisted Metal na PS5, ale niestety pozostały one jedynie plotkami. Być może Sony czymś zaskoczy i nagle dostaniemy informację równie niespodziewaną co hiszpańska inkwizycja czy zapowiedź TM w 2010 roku.

Źródła

Tradycyjnie, kto chciałby posłuchać/poczytać o marce, odsyłam do źródeł. Wyłącznie po angielsku

Mike Snider, "'Twisted Metal' blasts into the 21st century" (USA TODAY), 14.02.2012

Ben Gilbert, "Twisted Metal sold 'fine,' was 'not a dud,' says Jaffe" (Endgadget.com), 01.08.2012

Ankieta

Wyniki ankiety:

Tradycyjnie dane zbierane są przez tydzień, a dotyczą tego co pojawi się za dwa tygodnie. Jak ktoś ma pomysł na nowy temat, niech da znać. :)

  • Historia pewnej wspinaczki, czyli kilka słów o Celeste

Kilka słów o pewnym tytule, gdzie ważnym źródłem inspiracji była wspinaczka.

  • Autor totalnej anihilacji (Chris Taylor)

Kilka słów o raczej zapomnianym twórcy, który to jednak przyłożył się do jednego z lepszych RTS-ów lat 90. XX wieku, Total Annihilation

  • Survival z Kanady od twórców Shanka, czyli kilka słów o Don’t Starve

Kilka słów o projekcie pewnej gry opowiadającej o przetrwaniu w nieprzyjaznym środowisku. I o dziwo nie jest to The Sons of Forest. :)

  • Historia dwóch kociarzy (BlueTwelve Studios)

Kilka słów o firmie znanej z tego, że zrobiła osobliwą grę - bo z kotem w roli głównej.

  • Radosna zagłada na czterech kółkach, czyli kilka słów o Carmageddon

Kilka słów o jednej serii, gdzie interakcja z przechodniami to normalna rzecz. Tylko sposób tej interakcji jest bardzo osobliwy. 

Oceń bloga:
37

O którym temacie chciałbyś poczytać w następnym historycznym odcinku Piątkowej GROmady? (ankieta zakończona)

Historia pewnej wspinaczki, czyli kilka słów o Celeste
1%
Autor totalnej anihilacji (Chris Taylor)
1%
Survival z Kanady od twórców Shanka, czyli kilka słów o Don’t Starve
1%
Historia dwóch kociarzy (BlueTwelve Studios)
1%
Radosna zagłada na czterech kółkach, czyli kilka słów o Carmageddon
1%
Pokaż wyniki Głosów: 1

Komentarze (122)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper