Game Pass - wady i zalety usługi

BLOG
764V
Game Pass - wady i zalety usługi
KamilossPL | 31.03.2019, 19:46
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Uuuuuu... Panie i Panowie, ziomki i ziomale. Krasnoludki i krasnale... Usługi atakują zewsząd. Te growe jak i te, gdzie grę pobierasz i grasz. Płacisz za to grosze. Taką usługą jest Game Pass. Przyjrzyjmy mu się blizej.

Potoki słów już przepłynęły przez internet. Słów na temat tej fenomenalnej usługi. Tak fenomenalnej. Nie da się inaczej jej określić. Oczywiście musimy wziąć pod uwagę, że jak to w życiu bywa, nawet GP ma swoje wady, przez które niektórzy odrzucą od siebie istnienie tej usługi i będą chcieli za wszelką cenę o niej zapomnieć.

Przyjrzyjmy się zatem i podsumujmy zady i walety tej taniej możliwości na granie w sztosy z trzech generacji.

Zalety:

300 gier rocznie!

Tak 300 sztuk... Nawet wiecej. Strzelam, że tyle tego będzie na rok. Jak mi wyszedł ten wynik, skoro Microsoft uparcie twierdzi, że usługa oferuje ponad 100 gier? W bardzo prosty sposób. Zieloni oferują stały roster gier tzw. ekskluzywnych dostępnych tylko u nich. Tak u nich, bo nawet jeśli są dostępne również na PC, to i tak będą odpalane na.... Tututurutu..... Windowsie. Który też należy do Microsoftu. Tak, tak ja wiem, że jest Linux, ale to jest margines rynku. Dodatkowo GP oferuje gry multiplatformowe, których jest razem z tymi pierwszymi 100-200. Skąd więc te 300 rocznie? To proste. Każdego miesiąca do usługi dodawane są gry. W różnej ilości. Jak to wygląda z perspektywy ostatnich trzech miesięcy? Zobaczmy.... Chwila muszę sprawdzić w internecie....
.... Dobra mam:

Styczeń 10 gier
Luty 10 gier
Marzec 10 gier

Szok! 30 gier dodano do usługi. Jeśli ten trend się utrzyma to w sumie w tym roku dostaniemy 120 gier!

Cena: rewelacyjnie niska.

Załóżmy że ogramy wszystkie 120 gier, co oczywiście jak wiemy jest niemożliwe. Ale weźmy pod uwagę, że wszystkie nam podpasuja i gramy ile popadnie, że zaniedbujemy rodzinę, pracę, obowiązki społeczno-żywieniowo-fizjologiczne. Mamy 120 gier rocznie. Cena abonamentu? 480 zł rocznie. 480 dzielone na 120 daje 4 zł za tytuł. Cenę można jeszcze obniżyć przez liczne promocje. Ja kupiłem roczny abonament za 240 zł. To daje 2 zł za tytuł. 4 bułki kosztują wiecej! A mamy do tego jeszcze ten toster gier, który jest na stałe w usłudze. Więc wyjdzie jeszcze taniej, bo mamy te 200 gier.

Różnorodność tytułów.

Poza porno gierkami i Visual novelami, znajdziemy tu wszystko. Wyścigi samochodowe, RPG, bijatyki, przygodowki, zręcznościowe, czy nawet strategie. Gry dla dorosłych i dla juniorów. Dla każdego coś miłego, naprawdę masa tego jest.

Trzy generacje w jednym pakiecie.

Tak, jeśli podobnie, jak ja nie mieliście wcześniej do czynienia z konsolami od amerykańskiej korporacji, to teraz macie okazję nadrobić gry z X360 i Xboxa dzięki wstecznej kompatybilności. Masa gier z 360 jest dostępna w GP, ale też kilka gierek z Xboxa w tym Kotor jest też udostępnionych.

Łatwość obsługi

GP dzieli gry na kategorie. Wybieramy co chcemy, pobieramy szybciutko i już możemy grać. Prosto i bez problemów odszukujemy też usługę, która umieszczona jest w kilku miejscach dashboardu konsoli.

Zniżka na zakup gier dostępnych w GP

10 procent to mało, ale tytuły, które wylatuja są przeceniane o większą kwotę na najbliższych przecenach.

Wady:

Rotacja tytułów:

Niestety przy okazji dodawania 10 tytułów miesięcznie tracimy pewna ilość tytułów miesięcznie, podobnie działa to w Netfkixie i HBO GO. Coś dostajemy, coś tracimy. Przez ostatnie trzy miesiące straciliśmy coś 20 - 25 tytułów. Nie chcę mi się szukać list tytułów wycofanych, ale niektóre wracają po jakimś czasie, jak np Fallout 4.

Brak własności:

Kolejna wada zarówno wersji cyfrowych, jak i serwerów VoD. Game Pass to swojego rodzaju wypożyczalnia gier, jak niegdyś wypożyczalnia kaset wideo. Nie płacisz abonamentu, nie grasz. Nie dodasz ich do biblioteki. Po skasowaniu znikają, po wycofaniu ich z usługi są blokowane, ale M$ proponuje ich zakup... Super... nawet nie wymienisz się daną grą, ani się nie odsprzedasz jak pudełka.

Za dużo tego jest!

Poza tym, że to zaleta, to jest to wada typu kobiecego "nie ma się w co ubrać" lub modelarskiego "nie mam co kleić" albo inne tego typu. Czasem ciężko się zdecydować, gdy dostępnych jest masa bardzo dobrych tytułów.

Jak nie masz za dużo czasu i wolno grasz, to tracisz

Tak. Załóżmy że gra jest już dłużej w usłudze. Ty masz ochotę na takiego wielkoluda jak Shadow of Mordor, ale grasz 5 godzin tygodniowo i nie ma bata, że się rozwiedziesz, zwolnisz z pracy czy przestaniesz uczestniczyć w swoich procesach fizjologicznych. No po prostu grasz 5 godzin na tydzień i nie da rady nawet 5 minut więcej. Ogłaszają, że gra wylatuje z usługi zazwyczaj info jest 2-3 tygodnie przed tym faktem. Ok.. Masz 15 godzin. Nie dasz rady ukończyć tej gry w takim czasie chyba, że pobawisz się w speed run. Już nie mówię o zadaniach pobocznych, czy calaku. Zapomnij!

To tyle. Widać czarno na białym. Jeśli macie swoje typy, piszcie w komentarzach. Zachęcam do kulturalnej dyskusji!

Oceń bloga:
8

Komentarze (15)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper