Ion Maiden - preview

BLOG
675V
Ion Maiden - preview
lghost | 28.02.2018, 22:12
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Gierek FPP próbujących naśladować staroszkolne wzorce jest pełno, niewiele jednak z nich potrafi wiernie oddać ducha najlepszych przedstawicieli, ani nawet często w ogóle przypominać klasyki. Zapowiedziana już dość dawno Ion Maiden może jednak nareszcie przynieść złaknionym retrorzezi satysfakcję. Niedawno, po wielu obsuwach, ukazała się wersja demo - zobaczmy, co takiego szykuje garstka anonimowych weteranów...

Historia Ion Maiden jest bardzo dziwna - zaczęło się najpierw od Duke Nukem: Mass Destruction, planowanej pomniejszej gry z Księciuniem, która miała stanowić wejście młodego studia - Interceptor Entertainment - na szerokie wody. Niestety, okazało się że "przypadkiem" prawa do postaci Duke'a nie należą już do 3D Realms (patronów Interceptora), i po krótkiej oraz brutalnej batalii prawnej - Duke trafił do Gearbox, zostawiając Interceptor Entertainment w położeniu gorszym, niż poprzednio. Ponieważ jednak prace nad grą były już w dość zaawansowanej fazie, chwycono się planu "B" - zamiast Duke'a użyto postaci Shelly, a.k.a. Bombshell - postaci która miała wspierać Duke'a w oryginalnej wersji Duke Nukem Forever - która po paru niewielkich przeróbkach kosmetycznych, stała się pół-cyborgiem z mechanicznym ramieniem oraz własnym arsenałem. Niestety, Bombshell zostało przyjęte dość chłodno, i pomimo ogromnego patcha "ratującego" sytuację - szybko zniknęła z oczu. Jednak frustracja po stracie praw do Duke'a okazała się być bardzo owocna, i po cichu zaczął powstawać projekt shootera 2,5D, na engine Build, który miał wykorzystać postać Shelly, zapał wieloletnich moderów oraz fanów Duke'a oraz zaplecze techniczne Interceptora. W końcu, po dwóch latach, możemy podziwiać dzieło ciężkiej pracy zaciekłych fanów Księcia z Los Angeles...

Jak już wspomniałem na początku, Ion Maiden jest wciąż powstającą grą (planowana premiera to Q3 2018 - nie stawiałbym jednak na to dużych pieniędzy), i dopiero dziś po południu pojawiło się już dawno obiecane demo-preview dla tych, którzy kupili Bombshell - a trzeba rzec, że nie brakowało osób które wykosztowały się, chcąc wesprzeć ludzi stojących za właśnie Ion Maiden - tuzy moddingu odpowiedzialne za m.in. EDuke32 - najlepszy sourceport Duke Nukem 3D oraz strażników ">dziedzictwa Apogee/3D Realms. I od razu chcę zaznaczyć, że Ion Maiden to NIE JEST jakiś zrobiony na odwal się mod Duke Nukem 3D - gierka ma własny charakter.

O fabule nie ma co wspominać - przyszłość, inwazja robotów, elitarne ziemskie oddziały broniące planety, samotna bohaterka uzbrojona po zęby bierze sprawy w swoje ręce. Dlatego od razu przejdę do kwestii wizualnych. Jest super! Pomimo metaliczno-betonowych szarości jest sporo ciepłych barw, przez co gra wygląda o kilka długości lepiej niż np. niektóre levele w Duke3D czy Shadow Warrior. Sprite'y broni wyglądają absolutnie rewelacyjnie, a oprócz tego nie brakuje różnych dekoracji wypełniających lokacje - śmieci, szklanki na stołach, meble biurowe, cyber szczątki jakiegoś wysadzonego wroga... do tego architektura leveli naprawdę może się podobać. Osobom, które pamiętają jakie wrażenia robiły miejscówki w postaci zalanego miasta w Duke 3D czy katedr w Blood, oko zbieleje gdy na pierwszym etapie się wyjdzie w miasto - trudno uwierzyć że to ten sam (choć wspomagany) engine! Etapy nie straszą pustkami i każde pomieszczenie ma swój cel oraz własny charakter, i do tego nie ma problemu z poruszaniem się w trakcie walki - duży plus.

Skoro już powiedziałem o walce, będę kontynuował pochwały. Starcia z wrogami są krótkie i bardzo konkretne, nie ma faszerowania w nieskończoność ołowiem - broń zadaje spore obrażenia, i nawet początkowy rewolwer z podwójnym bębenkiem potrzebuje tylko 2-3 celnych strzałów, by powalić wroga - pomaga w tym fakt, że engine zalicza headshoty. Pewną zaskakującą nowością jest konieczność przeładowywania broni - trochę mnie to wybijało z rytmu, zwłaszcza przy korzystaniu z automatycznego shotguna, który nie dość że potrzebuje chwili po każdym strzale, to jeszcze trzeba co sześć wystrzałów wymienić w nim bęben z amunicją - szkoda, że nie można walić "salwami" jak w np. Turoku. Broni w demie jest pięć rodzajów (no, sześć - ale nie wiem czy ta ostatnia powinna się liczyć), począwszy od naelektryzowanej pałki policyjnej (audiotele! Z czego to pożyczono? Nie, nie Half-Life 2!), po wspomniane rewolwer oraz shotgun, pistolet automatyczny oraz toczące się granaty - Shelly toczy nimi jak kręglami, a te same nakierowują się na pechowca, by po chwili rozmazać go na ścianie. Miły w użyciu oraz unikalny dla Ion Maiden bajer, szkoda jednak, że czasem bomby mają problemy z znalezieniem drogi do "adresata".

W demie jest kilka rodzajów przeciwników, i tu prawdę mówiąc nie za bardzo mam co chwalić - są to trzy typy kolesi posługujących się różnymi rodzajami broni palnej, bez jakiś unikatowych cech, do tego mamy pełzające pająki z czachami zamiast odwłoków - Doom 3, anybody? - kilka automatycznych wieżyczek, oraz bossa. Na szczęście w pełnej wersji ma panować większe urozmaicenie w garniturze oponentów.

Muzyka to też duży plus - brzmi trochę demoscenowo, nieco w stylistyce modnego synthwave, ale bardzo pasuje do gry, wybijając odpowiedni rytm do przestrzeliwania kolejnych cyborgów oraz nadając klimat do zwiedzania etapów.

I w końcu grywalność, rzecz najważniejsza. Tu jest... naprawdę, naprawdę dobrze - demko przeszedłem dość sprawnie, ale przez cały czas z duża przyjemnością, oglądając lokacje, szukając sekretów (a jest ich naprawdę dużo), ciesząc mordę do różnych aluzji do starych gier pod postacią graffiti oraz plakatów, oraz podziwiając ogólny szlif całości - nie ma żadnego śladu amatorszczyzny, widać w każdym calu że za tym odpowiadają ludzie wychowani na grach z połowy lat '90. Ech, gdyby tak Wrack oraz parę innych miało taki poziom wykończenia, jaki piękny byłby świat....

Podsumowując - jestem jak najbardziej zdecydowany nabyć preorder całości, nawet jeżeli data premiery całości jest jeszcze dość niepewna. Międzynarodowa ekipa z Voidpoint (grafik jest z Polski - nasi jednak wszędzie się dostaną!) absolutnie opanowała trudną sztukę naśladowania starych wzorców, bez popadania w bezmyślne klonowanie, albo zbyt daleko idące modernizacje. Ion Maiden to jedna z niewielu gier, na które obecnie czekam, a fanom Duke3D, Blood, Redneck Rampage etc. polecam zapisać sobie ten tytuł na listach życzeń.

Oceń bloga:
18

Komentarze (12)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper