Gamescom 2016: Francuskie Gry Indie

BLOG

434V

tomiga | 09.09.2016, 17:20

Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

O istotności noszenia właściwego t-shirta na targach poświęconych elektronicznej rozrywce czyli jak na Gamescomie poznałem dwóch sympatycznych developerów gier z Francji oraz czego dowiedziałem się o ich najnowszych produkcjach.

Dungeon Rushers (Goblinz Studio - Johann Verbroucht)

Przy okazji pierwszej części relacji z Gamescomu 2016 wspomniałem Wam o różnorodności koszulek w jakiej przemieszczali się odwiedzający. Nie omieszkałem też dodać, że moja była najoryginalniejsza ;). I chyba nie przesadziłem zbyt mocno, gdyż miałem na sobie unikatowy t-shirt, którego nie można kupić w żadnym sklepie. Zawierał on motyw z gry Life is Strange przedstawiający fragmenty twarzy głównych bohaterek: Chloe i Max.

Dlaczego Wam o tym mówię? Otóż przechodząc się po strefie biznesowej targów, w pewnym momencie, podszedł do mnie pewien sympatyczny człowiek z zapytaniem czy lubię gry indie. Gdy odparłem, że oczywiście stwierdził, że od razu tak pomyślał, gdy zobaczył moją koszulkę...

Okazało się, że był to Johann Verbroucht z Goblinz Studio. Zaprosił mnie do odwiedzenia stoiska swojej firmy, gdzie można było sprawdzić ich grę Dungeon Rushers. Zostawił swoją wizytówkę i zachęcał do odwiedzin. Po obiedzie i przed wizytą na umówionym spotkaniu z Konradem z Wargaming postanowiłem zajrzeć do Johanna.

Niestety nie miałem zbyt dużo czasu i nie udało mi się zagrać w prezentowany produkt (akurat ktoś inny zajął stanowisko), miałem natomiast okazję chwilę porozmawiać z założycielem studia, który opowiedział mi zarówno o jego firmie, jak i o głównych założeniach prezentowanej produkcji.

Goblinz Studio to francuski zespół rozsiany od Luksemburga po Strasburg. Jego członkowie nie mają bowiem własnego biura, a pracują zdalnie z własnych domów. Core team stanowią trzy osoby wspomagane przez kilku specjalizowanych freelancerów (m.in odpowiadających za muzykę, grafików, testerów). Twórcy uwielbiają pracować ze społecznością graczy urządzając np. livestreamy swoich gier lub sesje w których proszą fanów o sugestie i pomysły. Chętnie dostarczają również narzędzia pozwalające tworzyć graczem dodatkową zawartość do ich gier.

Produkcją prezentowaną na targach był Dungeon Rushers. Jest to parodia bohaterskich, taktycznych RPG łącząca rozgrywkę polegającą na eksploracji lochów oraz turowego systemu walki. Zgodnie z kanonem, w grze musimy zarządzać swoją drużyną wybierając najlepszą kombinację bohaterów do pokonywania pułapek i czających się w mroku potworów, rozwijać umiejętności swoich herosów, łupić zakurzone lochy, niszczyć armie poczwar, a także tworzyć i modyfikować swój ekwipunek. Można to robić korzystając z przedmiotów zebranych podczas podróży, wykorzystując zaawansowane kombinacje sześciu różnych umiejętności rzemieślniczych. Całość jest pełną humoru przygodą z różnorodnym zestawem bohaterów w niecodziennym uniwersum.

Producent obiecuje, że po ukończeniu standardowych poziomów oraz dodatkowych, bonusowych wyzwań można odblokować coś dla najbardziej hardcorowych graczy - poziom trudności Heroic z dodatkowymi lochami (i skarbami). Gra posiada także możliwość tworzenia własnych poziomów, z dowolnym rozmieszczeniem pułapek i potworów, które następnie będziecie mogli udostępnić innym graczom!

Brzmi ciekawie? To sprawdźcie trailer

Gra właśnie miała premierę (6 września) i możecie ją znaleźć na Steamie o po więcej informacji warto zajrzeć na strona oficjalna: dungeon-rushers.com

Pankapu - Too Kind Studio (Jimmy Kalhart)

Następnym dniem targów była sobota. To dzień, gdy skończyła się już część biznesowa (praktycznie wszyscy w piątek wieczorem wracali z delegacji do swoich domów). Ja dzień ten postanowiłem przeznaczyć na polowanie z aparatem na cosplayerów (fotorelacja wkrótce). W pewnym momencie przechodząc przez któryś z pawilonów, zostałem przez kogoś zaczepiony… okazało się, że był to poznany dzień wcześniej Johann, który postanowił zostać na weekend w Kolonii, aby na spokojnie pooglądać gry prezentowane na targach przez innych twórców. Przy okazji, jak sam żartował, pracował na drugi etat jako PR-owiec swojego kolegi po fachu ;). Przedstawił mnie bowiem Jimmiemu Kalhart'owi, założycielowi Too Kind Studio, który również przyjechał na Gamescom ze swoją grą zatytułowaną Pankapu.

Pankapu to dwuwymiarowa narracyjna i epizodyczna gra platformowa. W świecie pełnym snów i koszmarów, mały wojownik musi walczyć o bezpieczeństwo swojej krainy. Jednak jego prawdziwym celem, poza walką dobra ze złem, jest zdrowie psychiczne przechodzącego traumę dziecka.

Gra jest opowiedziana w sposób podobny do bajki dla dzieci i posiada dwa poziomy narracji: historia Pankapu, która jest epicka i naiwna oraz drugi, mroczny i tragiczny, o życiu Djaha'rell, której ta historia jest opowiadana.

Jak mówią twórcy chcieli oni wrócić do klasycznych, platformowych gier akcji na których wyrośli. Prostych i przynoszących dużo frajdy. Jednak pragną rozszerzyć ją o mocną historię łączącą humor i wyobraźnię.

Too Kind Studio to wywodzące się z Francji studio gier komputerowych z siedzibą w Lille. Powstało ono dzięki grupie pasjonatów, który przez kilka lat hobbistycznie pracowali nad opowieściami transmedialnymi. W końcu w styczniu 2014r postawili połączyć siły i rozpocząć swoją przygodę z produkcją gier indie.

Być może nie do końca znacie pojęcie opowieści transmedialnych (ja nie znałem). Czym więc one są? Jest to technika opowiadania historii, na wielu kanałach oraz w wielu formatach wykorzystując aktualne technologie cyfrowe. Nie mylcie tego jednak z pochodzącymi z tradycyjnych mediów franczyznami, sequelami czy adaptacjami.

Z punktu widzenia produkcji, opowieść transmedialna polega na tworzeniu treści, która angażuje odbiorcę za pomocą różnych technik w taki sposób, aby przeniknąć do jego codziennego życia. W celu osiągnięcia takiego zaangażowania, produkcje transmedialne opracowują historie, wykorzystując wielu kanałów przekazu, w celu dostarczenia unikalnych elementów w każdym kanale. Co ważne, te elementy nie tylko są ze sobą połączone (jawnie lub subtelnie), lecz także są ze sobą zsynchronizowane narracyjnie.

Too Kind Studio chce rozwijać własną wizję gier wideo, ich produkcje mają opierać się na silnej narracji, dotykając zagadnień psychologicznych i społecznych. Istotne jest to że projektują oni swoje gry w taki sposób, aby to scenariusz był wspierany przez rozgrywkę, a nie odwrotnie.

Innym ciekawym założeniem jest to, że wszystkie ich produkcje mają dzielić wspólne uniwersum. Nawet jeżeli lokacje, miejsca czy bohaterowie się zmieniają obracają się oni w tej samej mitologii i tej samej historii (przez wielkie "H"). W ten sposób cały czas gracze będą poznawać świat i jego tajemnice. Pankapu to dopiero początek przygody, która ma być kontynuowana.

Tym razem udało mi się zasiąść za sterami pada i zagrać w jeden z poziomów. Niestety nie mogłem tutaj sprawdzić części fabularnej gry natomiast część platformowa była bardzo sympatyczna zarówno pod względem kolorowej oprawy (która trochę przypominała mi Raymana) jak i samej rozgrywki.

Gra zapowiada się więc interesująco, a obietnice o istotnej fabule, intrygująco i nowatorsko jak na tego typu produkcję.