TOP 3 najdroższych mordobitek na PS1.
Z setek mordobić mniej lub bardziej udanych po latach większość osiąga astronomiczne ceny a z kolei inne są dostępne za kilkadziesiąt złotych. Ten ranking jest obiektywnie subiektywny. Nie kieruje się sentymentami tylko pieniędzmi.
Dlaczego te gry są tak drogie? Być może mały nakład albo też małe zainteresowanie w dniu premiery. Jak to było.
Rival schools NTSC-USA lub PAL
Ja wiem, że ceny gier są różne ale trzeba by przyjąć jakąś zasadę. Okej przyjmijmy, że stan mint takiego Rival Schools to jakieś 100 dolarów. Tyleż samo trzeba by było wydać za wersję palowską w stanie idealnym. Co ciekawe za Japończyka zapłacicie mniej więcej 50-60 zł co jest równoważne z około 17 dolarami. Rival Schools podobnie jak X-men vs Street Fighter osiągnął pułap sprzedaży na całym świecie około 500 tys. egz. A mimo to Japończyka idzie wyrwać bardzo tanio. Dla przypomnienia gierka traktuje o walce. Walka to nie byle jaka bo stają do niej typowi stereotypowi uczniowie i wykręceni nauczyciele. Tematyka dość specyficzna ale odpowiednia dla japońskiego rynku.
X-men vs Stret fighter NTSC USA lub PAL
Gra nie osiągnęła wielkiej popularności ponieważ wersja na ps1 była tą najuboższą w dodatku z chrupiącym i spadającym frameratem co w wypadku bijatyk jest nie do przyjęcia. Słaby port i krytyczne oceny przyczyniły się do małej popularności tej gry. Ograniczenia techniczne Ps1 nie pozwoliły tej grze w pełni rozwinąć skrzydeł na tym sprzęcie. I w tym wypadku za wersję mint należy wysupłać od mniej więcej 80 do 100 dolarów. Co do wersji japońskiej to tutaj jest standard. Skąd tak absurdalna cena. A no stąd, że gra sprzedała się fatalnie. Według VGhartz nie osiągnęła nawet 500 tys. sztuk. Dodajcie sobie do tego, że wiele egzemplarzu po prostu zajechano, uległy uszkodzeniu albo wyrzucono na śmietnik. W Japonii sprzedano około 100 tys. Szt. Przekłada się to na cenę tym razem wyższą niż Rival Schools a mianowicie za Japończyka trzeba dać około 200 zł. Mowa oczywiście o premierówce w stanie idealnym.
Guilty Gear
A co powiecie na grę, która rozeszła się w około 120 tys. egzemplarzy i to na całym świecie a mimo to ustępuje wyżej wymienionej gierce cenowo. Jest to jedna z najrzadszych bijatyk na rynku a mimo to jest dość tania bo za amerykańca trzeba zabulić aktualnie jakieś 60 dolarów. Za Pal podobnie. Być może specyficzna stylistyka gry sprawiła, że klientów na to nie ma toteż mimo kiepskiej sprzedaży gierka jest tania bo po prostu nikt jej nie chce kupować. Gra była krytykowana przede wszystkim za odtwórczość ot taki typowy mortoklep 2D tylko zamiast skinów ze street fightera mamy skiny z guilty gear.
BONUS
Dlaczego te gry się tak słabo sprzedały i mimo tego, że są to po prostu solidne i fajne bijatyki nie osiągnęły sukcesu i dziś praktycznie tylko zatwardziali fani o nich pamiętają? Odpowiem bardzo szybko. W 1998 roku, a wyżej wymienione pochodzą właśnie z tego roku, wyszedł TEKKEN 3 i pozamiatał cały rynek bijatyk. O Tekken 3 pisało PSX EXTREME przez jakieś dwa lata od premiery pomijając inne bijatyki albo traktując je po macoszemu mimo, że Kali każdej bijatyce 2D dawał 9/10.
Jeśli macie, którąkolwiek z tych trzech gierek obojętnie czy w NTSC-USA czy w PAL to możecie czuć się szczęśliwcami i wybrańcami losu.
BONUS 2
Nie znalazł się na liście bo maszyna losująca nakazała opisać trzy najdroższe mordobitki. Otóż bonusową grą jest Ehrgeiz czyli porażka Square w dziedzinie bijatyk. Europa musiała czekać dwa lata na premierę. Sama gra wyszła również w 1998 i nie miała startu do Tekkena 3. Rozeszła się w około 300 tys. egz. (brak danych z Japonii). Sprzedała się bardzo kiepsko i Japończyka kupicie już za 50 zł natomiast dobrze utrzymany amerykaniec kosztuje jakieś dwie stówki.
pozdrawiam i do przeczytania.
