KULTUROWE ZAKUPY- GRUDZIEŃ #2
Grudzień w pełni. Mikołaj zrobił swoje i sobie poszedł. Zakupy też były udane, choć pewnie na tych zasobach się nie skończy. Zapraszam na drugą odsłonę zakupów kulturowych.
Może trochę z innej beczki, bo na pierwszy plan idzie t-shirt. Uwielbiam koszulki jeśli mają jakiś temat przewodni. W sieciówkach staje się to popularne od kilku lat, wykorzystując licencje znanych marek, więc każdy znajdzie coś dla siebie. W tym miesiącu w sklepie House można znaleźć taki oto podkoszulek z Pulp Fiction z samym Samuelem L. Jacksonem za 59,99zł. Drogo, ale zawsze można poczekać na wyprzedaże. A jeśli o mnie chodzi no cóż, nie mogłem się powstrzymać.
A dla każdego kto uwielbia kino Tarantino, zapuszczam jeden z moich ulubionych fragmentów z tego filmu.
W kwestii komiksowych staje się monotematyczny. Bo jak tu nie uwielbiać Batka. Po przeczytaniu czterech tomiszczy w polskim wydaniu albumowym, przedstawionym przez Scotta Snydera i Grega Copullo, nadszedł czas na serię Detective Comics, Tony'ego S. Daniela. Słyszałem wiele sceptycznych opinii na ten temat, że nastawiony jest bardziej na akcję i na bóg wie co jeszcze. Zobaczymy, ocenimy.
Powracam za to, po bardzo długim czasie do następnej (drugiej) części Kirkmanowskiej odsłony apokalipsy z zombiakami na czele. The Walking Dead to jedyne uniwersum w tej chwili, które bardzo sobie cenię. Pewnie na głównym nurcie, czyli komiksie się nie zawiodę.
Ostatnio przeczytana książka z uniwersum Żywych Trupów, Narodziny Gubernatora była bardzo przyjemną, acz dotkliwą lekturą. A do mojej prywatnej mini recenzji zapraszam tutaj.
W poprzednim odcinku KULTUROWYCH ZAKUPÓW, wiele przeczytałem w Nowej Fantastyce o recenzjach i rekomendacjach książek, w które warto się zaopatrzyć. Jedna z nich ląduje do mojego koszyka. Marsjanin, Andy'ego Weira. Jest to opowieść o botaniku, który został rozbitkiem na planecie Mars. Książka podobno jest hitem, a największą rekomendacją jest to, że Ridley Scott bierze się za nią i wypuści ją na ekrany kin. Już nie mogę się doczekać, biorąc pod uwagę że zaskoczeniem była dla mnie Grawitacja. Zaskoczeniem pozytywnym, rzecz jasna.
_Fotor.jpg)
W tym miesiącu znalazło się aż cztery filmy. Danie główne to Hobbit: Pustkowie Smauga. Trzeba odświeżyć pamięć przed Bitwą Pięciu Armii, która jak rok temu trafi do naszych kin 26 grudnia. Każdy może mówić co chce, ja natomiast uwielbiam ekranizację książek Tolkiena, według Jacksona. I niekończąca się opowieść mogłaby trwać według mnie naprawdę w nieskończoność.
A co by było gdyby Hobbita, zagrał kto inny? Pokusiłem się o moją słabą znajomość Fotomontażu i wyszło takie coś. Przykład poniżej. Rozpoznajecie?
Następne filmy zapakowane były w zmyślnym pakiecie o nazwie Komiksowa Kolekcja. I nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że jedna z produkcji jakoś tu nie pasuje. Hellboy jakoś nie kojarzy mi się z Marvelem a Wam? Po przeczytaniu jednak dowiedziałem się, że prawa do tych trzech produkcji posiada Sony, ale to i tak nie tłumaczy ich z głupoty, wydając taki pak. Mogliby dać SpiderMana z Tobey Maguirem, który także Sony ma na wyłączność. No ale cóż, kupiłem ze względu na Piekielnego Chłopca a okropne pudełko pójdzie się smażyć w piekle.
Do czytnika mojej brzydkiej konsoli 2DS zawędrował Klasyk... zremiksowany klasyk. Ultimate Nes Remix, to produkcja do której nie mogę się przekonać. Z jednej strony sentyment do czasów Pegazusa, z drugiej jakby ktoś robił mnie w balona. Przecież takie popierdółki uświadczymy na smartfonach. Podczas ogrywania, krótkich etapów jestem pewien jednego. Za nostalgię się płaci. Za tą grę od Nintendo przyszło mi zapłacić 130 złotych z groszami. Z pozytywnych aspektów tej gry jest fakt, że można zagrać w pełnoprawną odsłonę Mario Bros., w której tempo zostało drastycznie zwiększone.
Na sam koniec dodam, że tak jak miesiąc temu kupiłem sobie dwa czasopisma. PSX i Nowa Fantastyka. Nie wiedzieć czemu, ale jakoś te dwa periodyki rządzą w mojej toalecie.
I to by było na tyle z moich co miesięcznych zakupów. Jestem ciekaw, jakie były wasze zakupy na grudzień?
