W kupie siła! Opowiadanie BG2 + analiza.

BLOG
544V
Frostmoor | 31.01.2015, 02:44
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Na przestrzeni ostatnich 20 lat gry uczyły jak można użyć innych do własnych celów. Przyjrzymy się się dziś bliżej jednemu z najlepiej rozpoznawalnych produktów fabularnych końca 20 wieku, przeanalizujemy jego mocne i słabe strony. Ale przede wszystkim zachęcimy Cię drogi graczu abyś odkrył ten świat dla siebie. Krainę wyobraźni.

Krasnolud spojrzał na niziołka z dziką satysfakcją. Jego kolczuga cała była zbryzgana krwią. Świeżą orczą krwią śmierdzącą przerażeniem. -Mazzy, urzeka mnie twoja finezja ale tych to trzeba przecinać na pół.- Rzachnął się Korgan odzielając łeb stwora żegnającego się z szyją, ciężkim oburęcznym toporem. -A nie dziurawić jak sito - dodał. Niziołek kobieta kończyła właśnie serię krótkich pchnięć, czymś co krasnolud osobiście uważał za noż do masła. -Korganie, nie przepadam za czyszczeniem mojej zbroi po każdej walce, mam trochę wyższe standardy.- Zanim szałowojownik mógł zripostować, przeleciała im nad głowami rycząca kula ognia. Podążała w głąb tunelu z którego wciąż napływali nowi świńsko podobni wrogowie. Ciężko było cokolwiek usłyszeć z ust maga odzianego w czerwone szaty podczas piekielnego wybuchu ognia, smród zwęglonych ciał ewidentnie mu się podobał. - Szalony magu, już raz ci mówiłem, żebyś nie podpalał mi brody.- Prychnął Korgan ocierając zakrwawiony karawasz o swoją swędzącą się brodę. - Zamilcz małpo. Czy na prawdę nie ma w tej drużynie nikogo kto by docenił moje umiejętności? Chyba mam zbyt duże wymagania.- Z tyłu dobiegł ich odgłos pośpiesznych kroków, drowka mieniła się srebrzyście przy poświacie pożogi. Za nią starał się dotrzymać kroku, choć za bardzo mu to nie wychodziło mały brodaty gnom. -Ooo, widzę że się spóźniliśmy! Pamiętam jak wujcio Podrapek opowiadał mi... - Viconia elegancko przerwała fanowi rzepy dalszą opowieść zaklęciem ciszy. Najwyraźniej albo to gnoma nie zraziło albo nie zdawał sobie sprawy ale nadal poruszał wargami opowiadając pewnie o tym jak to wynalazł metalowe majtki dla dziewicy jakiegoś bogatego athkatlańskiego rodu szlachciców. W mroku tunelu w żarze zamajaczyła ludzka sylwetka odziana w lekką czarną zbroję skórzaną z kapturem. Z lewej ręki zwisał jej tuzin amuletów z paciorkami. -O widzę że Braddock już się nieźle zabawił!- ryknął z dezaprobatą Korgan. -Nic nam nie zostawił- rzucając flirtowe spojrzenie na Mazzy, która tylko odwróciła wzrok. Ruszając wśród zgliszczy i osmalonych ścian, smukły acz wysoki mężczyzna dołączył do grupy. -Wybaczcie, zależy mi na czasie. Reszta magów właśnie pewnie dogorywuje z poderżniętymi gardłami w kolejnej komnacie.- ściągnął kaptur ukazując paskudną twarz pokrytą dziesiątkami blizn. Na jedno oko prawdopodobnie nic nie widział, drugie natomiast miało bardzo przenikliwy niebieski kolor. - Wziąłem tylko to po co przyszliśmy, reszta jest wasza. Widzimy się dziś wieczorem w tawernie pijanego psa.- Odszedł szybkim krokiem. - Cóż, sądzę że kto pierwszy ten lepszy.- Ruszył z miejsca mag w czerwonych szatach, dudniąc kosturem o kamienną posadzkę, a za nim pognała reszta.

 

Gwoli wstępu, drużyna ta z Baldur's Gate 2 to mój osobisty fabularny sen na jawie. Miałem dziś wspaniałe sny, choć przebudzenie się o północy świadczy o tym jak bardzo rozregulowany mam zegar biologiczny. Składa się ona z:

Potężnego krasnoludzkiego wojownika Korgana Krwawego Topora służącego w dużej mierze jako czołg i kukła do bicia, choć ta zdecydowanie potrafi porządnie oddać.

Mazzy Fentan, jako wojowniczą niziołkę z sercem paladyna, aby kontrastować przy Korganie.

Edwina Odesseirona, najlepszego maga jakiego ta seria nosiła, z encyklopedyczną ilością cynicznych tekstów rozbrajających mnie za każdym razem.

Jana Jansena, ekscentrycznego gnoma iluzjonisto wynalazcę. Dzięki niemu mamy pierwiastek odskoczni i szaleństwa dzięki któremu nigdy nie będzie nam nudno.

Viconia De Vir, jako kapłańskie wsparcie na lini frontu i obiekt uczuć dla głównego bohatera. Ah kogo tu oszukuję, lalkę do przyjemności.

Zespół świetnie się dopełnia, mamy dwóch silnych wojowników którzy radzą sobie w zwarciu, potężnego maga z setkami zastosowań, intrygującego gnoma z zdolnościami złodziejskimi i kapłana. Do tego zestawienia dochodzi nasza własna postać, która nie musi być nikim specjalnym gdyż wszystkie ważne role są zajęte. System walki w Baldur's Gate 2 operuję na systemie w czasie realnym z aktywną pauzą. Jest to według mnie jeden z najlepiej zaprojektowanych systemów, pozwala na szybkie rozegranie scenariusza i dynamiczny przebieg wydarzeń. Jedną z taktyk, które często wykorzystuję jest zastawianie przejścia wojem i prucie czarami obszarowymi do środka. Czy to kapłański zamęt i czarodziejska kula ognia, czy innowacyjne technologie Jana Jansena, fiolki z płomiennym olejem, eksplodujące czaszki, glify, chmury. Na amerykana, najlepiej zbombardować wszystko a później się martwić o konsekwencję. Odpowiada to profilowi towarzyszy, nie operujemy dobrą drużyną, więc jeśli altruizm i rycerskość to twoje cechy główne, nie będziesz się w takim zestawieniu dobrze bawił. Są to barwne postacie, każda z własnym bagażem doświadczeń wpływającym na ich zachowanie. Czuć od nich jednak pewną prawdziwość. Jeśli główny bohater będzie się zachowywał inaczej niż sobie to te postacie niezależne wyobrażają, rozstaną się z nami. Nadaje im to autentyczności.

Nie będę się już więcej rozwodził, bo takiego smaka sam sobie narobiłem teraz na kolejne przejście Wrót Baldura 2 że muszę Was niestety przeprosić i odejść. Prawdopodobnie publikuję pracę konkursową jako pierwszy, a bo co! więc mam nadzieje że posłuży to innym jako drogowskaz, jak można ten temat rozwinąć. Pozdrawiam, Patryk.

Praca Konkursowa

 

Oceń bloga:
21

Czy grałeś w Baldur's Gate 2? (Jest to sonda informacyjna dla innych czytelników, proszę o szczerość)

Tak
49%
Nie
49%
Pokaż wyniki Głosów: 49

Komentarze (11)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper