Groza w 8 bitach...- recenzja gry Alien3

BLOG
398V
Marek Adamczyk | 18.06.2013, 18:05
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.
Niewiele jest growych horrorów na NESa. W sumieto chyba wymienić mogę tylko jeden- recenzowany przeze mnie Alien 3. Czy jednak uboga, jak na dzisiejsze standardy, oprawa faktycznie może budować należyty klimat?...

Na początek chciałbym wyjaśnić jedną, bardzo istotną w tym przypadku sprawę- mianowicie gra, mimo że w jej tytule widnieje '3' nie jest ani kontynuacją wydanych wcześniej na NESa gier z ksenomorfami w roli głównych adwersarzy (bo i żadne takie nigdy nie powstały) ani też egranizacją świetnego filmu noszącego taki sam tytuł, chociaż, w zamierzeniach twórców, chyba miał nim być. 

 

 

Dobra, najważniejsze wyjaśnione, przechodzimy do konkretów związanych już z samym kodem.
 
Niestety, jako że pozbawieni jesteśmy jakiegokolwiek wstępu fabularnego (chyba że zostały wydane jakieś inne wersje tej gry w której takowy się pojawił) uznałem, że postaram się dokształcić i informacji o fabule gry poszukam w sieci. Niestety, dowiedziałem się tylko tyle, ile mogłem się dowiedzieć z ekranu TV- że gra jest na licencji filmu i tyle, chociaż jedyne co o tym świadczy to jedno zdanie które dostajemy w charakterze endingu...
 
 
 
Cóż, niech i tak będzie- ja zawsze pomijam tekst zaoferowany przez LJN i tłumaczę sobie że jest to spin-off przygód Ripley, noszący taki tytuł tylko po to, aby wstrzelić się w rynek, gdyż rok jego wydania w tajemniczych okolicznościach zbiegł się z datą rzeczonej produkcji kinowej. Tak więc, według mnie, biegamy jakimś bezimiennym komandosem po jałowych przestrzeniach LV426 i dobijamy ksenomorfy, którym udało się przetrwać wybuch bomby nuklearnej zrzuconej na tę planetę w finale filmu 'Aliens'. Może i naiwne, ale lepsze to niż wyjście oferowane przez twórców, czyli... hm, nic.
 
 Koniec opisu fabuły, której nie ma- czas opisać nieco aspektów grywalnościowych. Generalnie to misje w których bierze udział nasz protegowany/protegowana polegają na znalezieniu i uratowaniu (chociaż bardziej zgodne z filmem byłoby dobicie) nieszczęśników w których trzewiach rozwijają się małe Chestbustery. Jako że ich okres wegetacji jest krótki- wszystkie opierające się o powyższy schemat zadania mają limit czasowy. Oczywiście, w trakcie poszukiwań natykamy się również na wszystkie formy obcych, łącznie z jajem.
 
 
 
 
Co trzeci etap natomiast polega na eliminacji Pretoriana, czyli, dla nieobeznanych z serią- swego rodzaju formy przechodniej między zwykłym ksenomorfem a królową.
 
Do eliminacji kosmicznych podleców posłużą nam znane z filmów karabin pulsacyjny, miotacz ognia, granatnik i ręczne granaty, którymi możemy ciskać również uwieszeni na drabinkach. Nie zabrakło również detektora ruchu, który, jeśli tylko znajdziemy do niego baterie, wskaże nam miejsca w których natkniemy się na poruszające się istoty (w przeciwieństwie do filmów i później wydanych gier- ruchomych obiektów jak windy i drzwi nie wskazuje.
 
 
Rozgrywka sama w sobie nie jest zbyt trudna- ksenomorfy nie stanowią praktycznie żadnego wyzwyania, nawet pretoriany muszą się ostro napocić żebyśmy w ogóle zaczęli się obawiać o stratę 'życia'. Najbardziej nieubłaganym przeciwnikiem jest czas- musimy grać dopóki nie nauczymy się map na pamięć, gdyż margines błędu jest naprawdę minimalny i każde zatrzymanie się na więcej niż 5 sekund może skutkować przegraną. Dlatego jeśli chcemy 'Alien3' ukończyć musimy uzbroić się w cierpliwość i próbować aż nam się uda.
 
 
Słowa pochwały należą się ludizom odpowiedzialnym z oprawę graficzną i dźwiękową gry. Nie wiem jak im się to udało, ale pikselowate i w gruncie rzeczy niezbyt szczegółowe tła sprawiają wrażenie lepkich, wilgotnych i mrocznych korytarzy tworzących atmosferę niesamowitego wyobcowania- może to tylko kwestia mojej wyobraźni, ale czasem czułem się jakbym oglądał obrazy H. R. Gigera. 
 
Oprawa dźwiekowa jest poprawna i niczym się nie wyróżniająca, ale muzyka to już najwyższa 8 bitowa klasa, niezwykle budująca klimat i sprawiająca chłodne, nieprzyjazne wrażenie.
 
Podsumowując- gra bardzo przypadła mi do gustu. Na pewno duża w tym zasługa mojego zmiłowania do uniwersum 'Obcego', w którym na pewno jest jeszcze mnóstwo historii do opowiedzenia- czy to w najbardziej pożądanej przeze mnie formie filmów i gier, komiksów czy też książek. Dlatego, mimo fabularnego ubóstwa, wystawiam 'Obcemu3' notę 9, i idę oglądać 'Ósmego pasażera Nostromo'.
 
Metryczka:
Tytuł: Alien 3
WydawcaTwórcy: AcclaimLJN
Rok wydania: 1992
Platformy: NES, SNES, Sega Master System, Sega Game Gear, GameBoy
 
 
 
Oceń bloga:
0

Komentarze (7)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper