The Elder Scrolls Offline

BLOG
604V
The Elder Scrolls Offline
UberAdi | 08.02.2014, 02:39
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Gra w świecie Elder Scrolls jako MMO. Świat zaludniony nie tylko przez NPC ale i innych graczy z którymi możemy rozmawiać, wymieniać się itemami i przede wszystkim chodzić na questy. Brzmi to tak pięknie, że pieniądze same z kieszeni wylatują.

Zacznę może od tego, że miałem dość duże oczekiwania co do nowego tworu Bethesdy i Zenimax. Być może niesłusznie bo zostały one wyrobione na dość mocno zmodowanym Skyrimie w którego przegrałem niezdrowe ilości godzin. Tak czy inaczej, dostałem wreszcie swój klucz do weekendowej bety i cieszyłem się jak dziecko na widok drożdżówki z budyniem.

Przegrałem kilka godzin i z tego też powodu nie będę tutaj wchodził w szczegóły gameplay'u i questów ponieważ to MMO i tak jak w każdym MMO początki sprowadzają się do zapoznawania się z mechaniką i światem gry (który jest piękny i dobrze zaprojektowany) oraz do wykonywania prostych (idiotycznych) questów. Natomiast najważniejszym wnioskiem jaki wyniosłem z tej kilkugodzinnej sesji jest to, że "taki skajrim tylko że online" jest chybionym pomysłem. Z takim właśnie nastawieniem wyłączyłem grę i zanim jeszcze zdążyłem to przemyśleć trafiłem na artykuł który ukazał się chwilę wcześniej na Polygonie i opisywał wręcz idealnie moje odczucia związane z tym tytułem. Otóż jak się okazało nie tylko ja chce być w tym świecie sam.

 

Robienie z TES gry MMO obdarło ją całkowicie z klimatu. Biegnąc po dungeonie wraz z nami biegają nieznani nam gracze, podchodzą do tych samych kluczowych miejsc, rozmawiają z tymi samymi NPCami i robią te same questy. Grając w TESO nie czujesz, że jesteś kimś znaczącym, że obecność twojej postaci cokolwiek zmienia i co za tym idzie jakiekolwiek wątki fabularne są zbędne. Nasza postać to już tylko cyferki, kilka skilli i equip jaki sobie zbierzemy. Na dokładkę wspomnę że modele postaci wydają się być małe i mniej złożone (mniejsza liczba polygonów?) od tego co mogliśmy zobaczyć w Skyrimie. Zdecydowanie nie pomaga to we wczuciu się w postać.

"No przecież to MMO to czego się spodziewałeś?" zapytał mój znajomy. Właściwie nie za bardzo miałem na to odpowiedź dlatego, że wiedziałem jak wyglądają gry MMO ale chyba podświadomie chciałem żeby TESO było czymś więcej. Nie chciałem aby gra z takim potencjałem stała się kolejnym grindfestem w którym po prostu nabijamy level i chwalimy się przed kolegami z gimnazjum swoją zbroją +8 do zajebistości. Niestety tak to będzie chyba wyglądało.

 

Oczywiście to moja subiektywna opinia i nie chciałbym aby ktoś sobie wyrobił o tej grze zdanie na podstawie moich wypocin. Może dla kogoś MMO w Tamriel będzie lepszym pomysłem niż kolejna single playerowa przygoda. Ja spróbowałem i już wiem, że swoich srebrników na to nie wydam. Sorry Bethesda.

 

Na koniec mały bonus ze Skyrima:

Oceń bloga:
10

Komentarze (7)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper