Komiksowe Wieści #6: Człowiek ze stali

BLOG
522V
Tommy Gun | 19.06.2013, 23:53
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Nowy film z Supermanem niósł ze sobą spore oczekiwania… Fani liczyli na to, że ojciec super-bohaterów nareszcie doczeka się porządnej ekranizacji, która zmyje ślady cukierkowego wizerunku bohatera. „Człowiek ze stali” okazał się tytułem ważnym również dla Tommy Guna, który jest wielkim komiksiarzem i czekał na nową produkcję z wypiekami na twarzy. Oto moja recenzja, napisana po przedpremierowym seansie.

„Człowiek ze stali” to film, który zmieni nieco opinię publiczności na temat herosa. Nareszcie ktoś porządnie wziął się za postać eSa, który przez ostatnie kilkanaście lat żył w cieniu Batmana. Jeden z pierwszych komiksowych bohaterów potrzebował czegoś, co wskrzesiłoby go do życia… Właśnie takim tytułem jest najnowszy Superman.

 

Historia zaczyna się dość nietypowo. Przez pierwsze kilkanaście minut oglądamy faunę, florę oraz architekturę Kryptonu, czyli planety, na której urodził się główny bohater. Niestety, życie na tym świecie nie wydaje się zbyt łatwe. Wszelkie zasoby naturalne zostały już wyczerpane, a mieszkańcy nie mogą dojść do porozumienia, jak pokierować narodem. Jedną z ważniejszych postaci okazuje się Jor-El (Russel Crowe), który przewiduje upadek cywilizacji. Ostatnią nadzieją ratunku dla nowo narodzonego syna mężczyzny jest wysłanie dziecka na uwstecznioną pod względem technologicznym planetę Ziemię. Za chłopcem podąża nikczemny generał Zod (Michael Shannon), który nie kryje urazy do rodu El…

 

Fabuła, mimo że jest prosta, nie cierpi na syndrom głupoty. Mamy tu do czynienia z opowieścią o człowieczeństwie, oddaniu oraz honorze... Clark Kent (Henry Cavill) niejednokrotnie podejmuje się wyborów moralnych, które mają wielki wpływ na losy świata. Postać zagrana przez Brytyjczyka ma swoją duszę, czego nie zmieni nawet fakt, że bohater jest zwyczajnie małomówny.

 

Dobór aktorów jest naprawdę dobry. Oprócz całkiem niezłej roli Henry’ego Cavilla, mamy tu wiele świetnie zagranych postaci drugoplanowych. W filmie pojawia się dwóch Robin Hoodów- Kevin Costner i Russel Crowe. Jeden aktor to ojciec przyszywany z Ziemi, zaś drugi jest ojcem z Kryptonu. Decyzje obydwu mężczyzn na temat przyszłości bohatera są odmienne i to Clark musi zdecydować kogo posłucha… Dylemat został świetnie uwypuklony, dzięki czemu mamy tu dobry wątek psychologiczny.

 

Jednym z najbardziej urzekających elementów w filmie jest żeńska rola Lois Lane. Aktorka Amy Adams tchnęła w postać życie, dzięki czemu dziennikarka jest bardzo wiarygodną bohaterką. Ciekawska, odważna, lecz zarazem łagodna i ciepła kobieta dobrze dopełnia oblicze twardego, zagubionego Supermana…

 

Kolejnym plusem są efekty specjalne. Przyznaję, że jeszcze tak dobrze zrealizowanej animacji nie widziałem od czasu „Avatara”! Zwierzęta biegające po Kryptonie wyglądają jak żywe i chwilami, wręcz żałowałem, że twórcy nie ukazali nam więcej takich scen. Oprócz ładnych widoczków, mamy tu oczywiście też pożogę, która spowija niemal całe Metropolis…

 

Jednym z ważniejszych aspektów filmu jest muzyka. Hans Zimmer po raz kolejny sprostał zadaniu, tyle że… w prawie każdej sekwencji walk słyszymy ten sam motyw. Nie przeszkadza to jednak w delektowaniu się bitwami, które wyglądają kapitalnie i są świetnie uzupełniane bębnami i sekcją smyczkową.

 

Czy film ma jakieś wady? W „Człowieku ze stali” mało ukazano postać Clarka Kenta, a ostateczna walka z generałem Zodem trwa prawie pół filmu… Zbyt często produkcja przypomina „Avengers”, gdzie również bitwa o Ziemię zajmowała naprawdę długi czas.

 

Zack Snyder okazał się tak ważną osobą dla Supermana, jak Christopher Nolan dla Batmana. Obaj reżyserzy wskrzesili zagubione legendy, które dryfowały w nicość. Porównywanie tych dwóch produkcji wcale nie jest bez sensu… Nolan sprawował pieczę nad filmem, pełniąc rolę producenta oraz wymyślając historię. „Człowiek ze stali” został potraktowany poważnie i każdy fan powinien nie patrząc na słowa krytyki udać się na tę produkcję. Cieszę się, że postać Supermana nareszcie doczekała się należytego jej szacunku oraz udanej ekranizacji…

 

 

                                                                                               Tomek „Tommy Gun” Grodecki

 

 

Oceń bloga:
1

Komentarze (6)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper