O emigracji młodych Polaków ( Temat nie dotyczy tematyki gier)

BLOG
340V
grechu | 10.06.2013, 14:01
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Dzisiejszego dnia przeglądając poranną prasę internetową natknąłem się na artykuł dotyczący emigracji Polaków za granicę. Informował on że 70% wyjeżdżających osób jest poniżej 40 roku życia. Zdaję sobie bardzo dobrze sprawę że temat był już wałkowany przez najróżniejsze media, nieskończoną ilość razy...

Było to robione do tego stopnia że jestem pewien że większości z Was wychodzi on już zwyczajnie bokiem. Dlatego nie mam zamiaru powielania schematów i zanudzania Państwa tymi czy innymi spekulacja na temat konsekwencji tego zjawiska. Naszła mnie natomiast troszkę odrębna myśl.

 

Zacząłem zastanawiać się nad przyczyną katastrofalnej formy naszej gospodarki. Nie mam tutaj najmniejszego zamiaru wchodzić w tematy o rządzących,zdaję sobie sprawę jak skrajne emocje(także we mnie) budzi ta tematyka. Zadałem natomiast sobie pytanie. „Czy to może nie my sami jesteśmy w pewnym stopniu sobie winni za obecny stan rzeczy?”.  Następnie przyszła chęć odpowiedzi.

W jej wstępie uważam że do  poprawnego zobrazowania mojej myśli niezbędna jest odpowiedź na kolejne pytanie, a mianowicie dlaczego ludzie uciekają?. Dla uproszczenia pominę tutaj  ludzi których sprawy gospodarcze i polityczne bardzo poruszają  a skupię się na tych którzy zmuszeni są do wyjazdu na skutek ciężkiej sytuacji finansowej, braku możliwości znalezienia jakiejkolwiek pracy lub nawet jeżeli takowa istnieje to nie pozwala zaspokoić podstawowych potrzeb.

 

Skoro mam już określoną grupę ludzi decydujących się na emigrację, chciałbym przejść do próby udzielenia odpowiedzi na moje pierwsze pytanie. Otóż wydaję mi się że dużym problemem który istnieje w nas samych, Polakach jest nasza mentalność. Zauważyłem jak dużą wagę ludzie przywiązują do etapu edukacji. Chodzi mi tutaj o maszynowe tępo pojawiania się na rynku pracy ludzi posiadający wykształcenie wyższe. Każdy goni za licencjatem, następnie magistrem żeby znaleźć swoją wymarzoną pracę. Osobą nie posiadającego choćby niższego z tych tytułów jest uważana za kogoś gorszego. Nie mówię tutaj tylko o rynku pracy ale także o codziennych relacjach międzyludzkich. Każdy z nas zna chyba sytuację w której osoba bez owego wykształcenia wśród ludzi je posiadających jest w jakimś stopniu dyskryminowana. Pewnie w tym fragmencie tekstu pomyślałeś, drogi czytelniku że zamierzam rozwodzić się na temat tego jak bardzo polska gospodarka potrzebuje ludzi z wykształceniem zawodowym. Chodź nie wątpię że modne teraz postulaty mediów w tej sprawie są choć w części słuszne to cały fragment o spostrzeganiu ludzi „bez papierka” jako podludzi miał być jedynie wprowadzeniem do pojęcia które chciałbym omówić poniżej.

 

Mianowicie chodzi mi o pojęcie jakim jest przedsiębiorczość. Jestem tutaj zmuszony nawiązać do kultury zachodniej choć bardzo bym prosił o nie spostrzeganie mnie jako nadgorliwego zwolennika amerykanizacji. Mam na myśli wartość jaką przedstawia dla tamtejszego społeczeństwa to pojęcie. W przeciwieństwie do nas, Polaków w tamtej części świata życiowa porażka finansowa nie jest rozumiana jako upadek człowieka, wręcz przeciwnie, osobę taką uważa się właśnie za osobę przedsiębiorczą. Ceni się takie wartości jak innowacyjność, kreatywność – u nas ważna jest praca zespołowa, nie wychylanie się z szeregu. Pojęcie norma społeczna jest abstrakcją a każda jednostka cechuje się dużą indywidualnością. Uważam że zamiast spoglądanie w kieszenie naszych bliźnich i dzielenie ich na ludzi „papierkowych” i „bez papierkowych” powinniśmy bardziej przyjrzeć się w tej kwestii tamtej kulturze. Wiem że teraz osoba sprawdzająca pojęcie przedsiębiorczości może przyczepić się że to co tutaj napisałem nie współgra z samą definicją. Oczywiście sam fakt kształcenia, poszerzania horyzontów jest bardzo ważny ale pamiętajmy też o tym żeby starać się połączyć edukację z rzeczywistością jaka nas otacza. Może wtedy znajdzie się miejsce dla młodych Polaków na polskim rynku pracy.

 

(Uwaga: Zdaję sobie sprawę że poziom irytacji naszego społeczeństwa w odniesieniu do dzisiejszej władzy sięga zenitu. W bardzo dużej mierze utożsamiam się z tym uczuciem. Uważam jednak że w celu zmieniania wielkich rzeczy niezbędne są najpierw zmiany w nas samych. Apeluję także że w żadnym stopniu nie zamierzałem nikogo tym tekstem urazić. Są to moje prywatne przemyślenia. Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji)

Oceń bloga:
0

Komentarze (26)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper