Zabójcza prędkość

BLOG RECENZJA GRY
540V
chaos1981ol | 09.02.2014, 09:26
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

PS Vita mimo, że ma już dosyć pokaźną bibliotekę tytułów nie spełnia oczekiwań graczy. Zamiast dużych tytułów AAA królują mniejsze Indyki. Właśnie jedną z takich gier jest Velocity Ultra. Według mnie najbardziej grywalny tytuł na tą konsolkę.

 

W pierwszej kolejności tytuł ten pojawił się na PS3 w zakładce minis. Jako, że nigdy nie inwestowałem w ten rodzaj gier nie miałem okazji jej przejść. Dlatego też nie będę tu wymieniał różnic a jedynie moje odczucia po ograniu wersji na PS Vita.

 

Wiec czym jest Velocity Ultra? To strzelanka, w której lecimy statkiem kosmicznym cały czas przed siebie. Zbieramy niebieskie owalne kształty, strzelamy do działek, przeszkód itd. Z komiksowych przerywników dowiadujemy się, że niebiescy to rozbitkowie a naszym celem jest ich uratować.

 

Brzmi sztampowo jak w milionach innych gier jednak nic bardziej mylnego. Fabułę można spokojnie pominąć mięsko stanowi eksploracja poszczególnych poziomów, których jest dokładnie 50. A jak się w to gra?

 

 

Lewy analog służy do przemieszczania naszego statku we wszystkich kierunkach. Wychylając prawą gałkę możemy oddać strzał do przeciwnika w dowolnym kierunku. Strzelać możemy również przy użyciu jednego z przycisków ale pociski lecą tylko i wyłącznie do przodu. Pod X znajduje się działko a pod kółkiem bomby. Jeśli przeciwnicy są umieszczone po bokach łatwiej machnąć analogiem.

 

Nasz pojazd kosmiczny ma dodatkowo genialną zdolność do teleportowania. Tu również możemy robić to dwufazowo. Gdy przytrzymamy kwadrat zmieniamy funkcje analoga ze sterowania statkiem na wyznaczenie kierunku do teleportacji. Pojawia się czerwona linia pokazująca trajektorie i punkt docelowy. Po puszczeniu kwadrata stateczek automatycznie przeskakuje. Osobiście wolę drugą możliwość. Po przestawieniu w opcjach można teleportować statek w dowolne miejsce naciskając na ekranik konsoli. Dzieje się to wtedy precyzyjniej i szybciej. Musimy jeszcze umiejętnie wciskać turbo pod triggerem i od czasu do czasu trójkąt żeby wystawić bramkę do teleportacji ale to dopiero w późniejszych levelach.

 

Każdy zaliczany poziom jest punktowany i nagradzany odznakami w 3 kategoriach. Do zdobycia jest w sumie po 3 medale za czas ukończenia, liczbę uratowanych rozbitków i ilość nabitych punktów. Żeby ukończyć dany poziom musimy postarać się o przynajmniej brązową odznakę. W zależności od poziomu nacisk czasem bardziej postawiony jest na czas innym razem na ilość uratowanych, lub nabite punkty. Jeśli tylko chcesz przejść grę to zrobisz to z palcem w nosie w 2 godzinki. Najlepsze w całym tytule jest właśnie zdobywanie odznak. Aby zdobyć złoty medal z notką Perfect musimy za jednym przelotem spełnić wszystkie postawione przez twórców wymagania jednocześnie nie tracąc przy tym ani jednego życia. Pierwsze 20 da radę zrobić z palcem w nosie. Potem zaczynają się problemy a 50 plansza to już kosmos. Jeśli postawicie na maksowanie poziomów zejdzie wam na to między 10 a 20 godzin

 

Im dalej w las tym poziomy staja się ciekawsze. Pojawiają się odnogi i lasery blokujące dostęp do potrzebnych nam korytarzy. Właśnie w takich sytuacjach przydaje się zlokalizowany pod trójkątem wyrzucany teleport. Ekran cały czas prze do przodu. . Stawiamy taki na skrzyżowaniu lecimy w prawo zbieramy i odblokowujemy co trzeba szybki przeskok i cofamy się do skrzyżowania gdzie prawa odnoga jest już dostępna. Teraz tylko wyobraźcie sobie, że cały czas wciskacie turbo, planszę trzeba ukończyć poniżej minuty a wam się pocą ręce.

Przeciwników jest około 10 rodzai. Od zwykłych wieżyczek po różnego rodzaju latające stateczki. Momentami ciężko uniknąć trafienia, jednak na planszach porozkładane są apteczki jak i ulepszenia do naszej broni. Walka jest tylko dodatkiem potęgującym napięcie.

Wisienką na torcie są poukrywane poziomy VR. Graficznie przypominają misje z Metal Gear. Jest ich dokładnie dwadzieścia i część z nich jest naprawdę trudna. Tutaj już nie ma miejsca na błąd. Czasami wyzwania mają po 20 sekund a musimy wykonać szaleńczy slalom zebrać rozbitków i przeskakiwać pomiędzy zaporami. Mamy tam również inne dodatki. Sapera, wariacje na temat Space Invaders czy poziom z Coconut Dodge.

Graficznie gra nie powala. Wszystko jest uproszczone i bardzo czytelne. Jeśli ktoś spodziewa się fajerwerków graficznych musi poszukać innego tytułu. Wszystko jest szybkie, funkcjonalne i bardzo płynę. Przy kilkudziesięciu statkach na ekranie i dużej ilości pocisków nie ma mowy o spadku klatek animacji.

 

Jak już napisałem na wstępie Velocity Ultra jest jedną z tych gier, które wciągnęły mnie na wiele godzin. Gra jest bardzo przemyślana i podana graczowi w idealnych proporcjach. Jeśli chcecie wyssać z tytułu ostatnie soki to nie słuchajcie malkontentów mówiących o prostocie tytułu. Żeby wbić platynkę trzeba się napocić do czego zachęcam.

Oceń bloga:
0

Atuty

  • szybka i wymagająca zręcznych palców
  • bardzo zróżnicowane poziomy
  • idealnie sprawdza się na krótkie posiedzenia
  • cała reszta

Wady

  • zbyt mała ilość plansz
chaos1981ol

chaos1981ol

To jedna z tych gier, do których siada się na chwilę a po pięciu godzinach zabawy nadal nie możesz odłożyć konsoli. Wciąga jak bagno.

9,0

Komentarze (5)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper