Poradniki - edycje kolekcjonerskie #3 Game Guide

BLOG
1208V
Poradniki - edycje kolekcjonerskie #3 Game Guide
Octavio | 29.02.2020, 13:15
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

W tym samym czasie, kiedy na polskim rynku prasowym królowały czasopisma z poradnikami do gier, na Zachodzie każdy większy tytułu przyjęło się wydawać w dużym formacie, znacznie bogatszej treści, dla pojedynczej gry. Ostatecznie ewoluowały one do swej najlepszej postaci. Pogadamy o tym, czym są, czym mogłyby być, ich zmierzchu, wartości i przyszłości jakiej się doczekały poradniki kolekcjonerskie.

Poradniki kolekcjonerskie wyróżniają się tym, że mają w sobie dodatki które zwiększają ich wartość (i cenę oczywiście). Główną zaletą jest to, że mają w większości szyte grzbiety i twardą okładkę. To znacząco zwiększa ich trwałość i wytrzymałość. Każdy kto miał "miękką" wersję wie jak szybko się one niszczą i rozklejają. Wcześniej zanim Bradygames (jeden z pierwszych i największy wydawca) nie zamknął interesu znacząco zwiększał wartość swoich poradników dodając do nich niekiedy fenomenalne gadżety (patrz część pierwsza bloga). Ba! Takie wersje poradników pojawiły się stosunkowo niedawno i wcześniej dostępne były tylko w wersji paperback (miękka okładka, klejone grzbiety, bez dodatków). Sama ich ilość jest też mocno limitowana i zdobycie niektórych graniczy z "cudem" lub... zależy od zasobnego portfela.

Poniżej poradnik z Portal 2 wydany przez FuturePress w 2011 r. To wydawnictwo wydaje już wyłącznie poradniki w twardej oprawie. Akurat ten tytuł ma bardzo bogate wydanie zawierające opis świata, chronologię, wywiady z developerami i grafiki z gry. Niestety ostatni poradnik tego wydawnictwa już idzie po najmniejszej linii oporu i zawiera wyłącznie opis gry Sekiro. Dodatkowo na Europę został on wydrukowany w UK i ma cieńszą okładkę niż wcześniejsze poradniki. Z kolei np. Dark Souls II został wydany w jeszcze gorszej formie, bo nie dość że zawierał inną gramaturę okładki, to był niższy, co wyglądało fatalnie na tle innych. Dlatego najlepszym wyborem jest zakupienie wydania z USA które ma standardowy format. Ciekawostką jest fakt, że wszyscy wydawcy poradników wydają je w tym samym formacie wysokości, przez co na półce razem ładnie się komponują.

Moja przygoda z nimi (poradnikami, jeszcze niekolekcjonerskimi) rozpoczęła się od poradnika do GTA IV. Miałem w planach wymasterowanie gry. Jako, że była ona w angielskiej wersji postanowiłem kupić poradnik który w Polsce wypuścił sam Bradygames (pewnie na licencji) i to w naszym rodzimym języku o.0 Sam poradnik tłumaczył i opisywał każdą misję. Niestety był to pierwszy i jedyny taki poradnik jaki wypuściła ta firma na polskim rynku. Poradnik miał swoją wartość i dość szybko znalazł nowego nabywcę po wystawieniu go na allegro. Nic dziwnego zważywszy, jak popularna jest seria GTA.

To co zmieniło moje postrzeganie poradników to chęć obcowania z czymś namacalnym związanym ze swoim ulubionych hobby. Dodatkowo jako, że były one wyłącznie po angielsku, widziałem w tym szanse na przymuszenie się do nauki języka angielskiego :) Tym tytułem który wkręcił mnie w ten temat i zachęcił do ich kolekcjonowania był poradnik do The Last of Us. Co samo w sobie wynikało z tego, że był to dla mnie tytuł przełomowy. Absolutne arcydzieło które w każdym aspekcie było idealne na nowo definiując postrzeganie gier. Sam poradnik ma dość duże rozmiary i widok pięknie tłoczonego białego napisu tytułowego gry na twardej czarnej okładce, bije po oczach. A do tego ten ciężki metalowy medalion świetlików jasno podkreślał że mamy do czynienia z produktem premium dla fanów ;) Do tego te usuwanie folii, przewracanie pierwszej strony i wciąganie nosem zapachu świeżo wydrukowanego papieru kredowego. Wsiąkłem i musiałem już takie dawki aplikować sobie regularnie :)

Sam poradnik jednak jako pomoc do gry jest już skonstruowany fatalnie. Np. kiedy postanowiłem grać na wysokim stopniu trudności okazało się że ten nie brał pod uwagę rozmieszczenia przedmiotów pod taki poziom, a jedynie pod Normal. Dodatkowo wszystkie elementy do zebrania są zamiast na bieżąco umieszczane w opisie... znajdują się w innej sekcji na końcu poradnika. Jest to główna wada ponieważ bardziej przypominają encyklopedię gry niż cokolwiek innego. Kiedy np. mamy prostą sekcję do przejścia w poradach mamy masę tekstu zawalającego nam stronę wyjaśnieniami każdej prostej pierdoły, tak jakby był skonstruowany dla osoby upośledzonej umysłowo :) Poradniki są tak skonstruowane jakby każdy kto z nich korzystał, najpierw je czytał, aby dopiero później móc zagrać w grę ;) Jest to dla mnie podejście niezrozumiałe. Dlatego nie wierzę aby ktoś kolekcjonował takie poradniki dla takiej ich wartości. Same w sobie powinny być pomocne przy przechodzeniu gry, a nie przechodzić je za nas.

Tak więc nie trudno ustalić dlaczego takie poradniki się nie przyjęły na masową skalę. Po co przewracać strony i szukać w gąszczu tekstu opisu do interesującej nas kwestii, kiedy wystarczy wpisać w Youtube np. The Last of Us 2 All collectibles i grając jednocześnie oglądać sobie film na telefonie. Sami wydawcy próbują się ratować wydaniem ebook'owym lub nawet łączyć taką wersję z filmami umieszczonymi na swojej stronie. Nie wypaliło, co dziwne nie jest, bo co innego za to płacić, a co innego za darmo obejrzeć na Youtube. Stało się jasne, że jedynym sposobem na przetrwanie tego typu wydawnictwa jest nadanie mu statusu wyjątkowości. I obecnie już poradniki w formie kolekcjonerskiej są wydawane w twardej oprawie do najgłośniejszych tytułów... jak najmniejszym kosztem. I z pewnością da się na tym zarobić. Niestety dla graczy nie jest to produkt jakiego by oczekiwał.

Hybryda. Standardowy poradnik do gry Alan Wake w kolekcjonerskim wydaniu z Artbookiem.

Jak to wygląda obecnie? Z rynku wypadł Bradygames, który wydawał poradnik praktycznie do każdego większego tytułu. Ktoś potrzebuje poradnika do gry DOOM? :) FuturePress wydał ostatnio poradnik do Sekiro. Wcześniej były plany wydania go do Nioh, ale upadł. Patrząc na ostatnie lata to średnio wydali jeden poradnik na rok. 2017 - Horizon, 2018 - Ni No Kuni II, 2019 - Sekiro. Piggyback z kolei wydał w 2018 poradnik do Red Dead Redemption 2, a wcześniej w 2017 do gry Zelda Breath of The Wild. Widać więc, że są to wydania specyficznych lub bardzo głośnych tytułów. Obecnie znane są plany firmy "Pigy" co do wydania poradnika do gry, aha... Cyberpunk 2077. Dzisiaj np. poradnik do wersji GOTY Wiedźmina 3 bardzo ciężko ustrzelić i jest wyjątkowo rzadki. Jak ktoś chętny to do podstawki jest za 700 stów na allegro :) Widząc jak rozchodzą się takie poradniki wiem, że da się na tym zarobić. Najpierw wyszedł poradnik do Zelda BOTW. Myślę sobie - kiedyś sobie zamówię jak będę kompletował większe zamówienie. Bam! Nakład wyprzedany. O rzesz... plułem sobie w brodę. To mnie poratowali bo wydali dodruk. Nie wiem ile sztuk wydali ale można go kupić i spokojnie nawet dziś. To samo było z poradnikiem do Red Dead Redemption 2. Był to ewenement nawet w Polsce bo postanowił go sprzedawać u nas polski dystrybutor. Cena była okazyjna... ale nakład im przeznaczony szybko zniknął. Nie dziwota bo cena 99 zł (z darmową wysyłką) to okazja jakich mało. Ba! jak zniknął cały pierwszy nakład, to byli i ludzie w PL którzy byli gotowi za niego zapłacić 200 zł. I znowu "Pigy" poratował się dodrukiem lecz tym razem w przeciwieństwie do Zeldy cały nakład się również skończył. Kupić oczywiście można ale tylko to co sprzedał wydawca dystrybutorom. W Polsce poradnik jest już droższy niż sama gra :)

Niestety taka polityka pokazuje, że możemy pomarzyć o tytułach które wydawał Bradygames, czyli The Last of Us, Uncharted, Prey, Resident Evil czy Batman. Mimo że są znanymi i cenionymi markami nie mają szans na sprzedaż taką jak Zelda czy RDR. Moim zdaniem wina leży po stronie wydawców którzy nie mają pojęcia co się dzieje na rynku i jakie są oczekiwania graczy. Przede wszystkim zawartość poradników jest nieadekwatna do ceny. Wynika to właśnie z ich specyfiki bycia kompendium absolutnym, a nie pomocą i dodatkiem dla fanów. Spokojnie można wyciąć zbędne rzeczy które i tak są opisane w grze, a skupić się tylko na najważniejszych aspektach. Wówczas więcej miejsca można poświęcić innym elementom np. wywiadom z twórcami, grafikom, analizie fabuły, czy jakimkolwiek innym ciekawym rzeczom związanych z grą, a nie tylko jej opisem. Sam opis też jest kluczowy ale właśnie... jest on encyklopedyczny i niepraktyczny. Zamiast radzić graczowi zwala na niego opis całej gry tak najgłupszej i najprostszej czynności czy sekcji jak i tej wymagającej przy której dopiero możemy się zaciąć. Mając w pamięci stare poradniki wydawane w PL spokojnie można by było zejść z ceną nawet o 60% wydając je na 100 stronach z twardą okładką. Nie może być tak, że poradnik na premierę kosztuje połowę tego co gra.

Pierwszy tytuł kupiłem na premierę The Last of Us i od tego czasu jeśli trafiałem na jakieś perełki lub okazyjne ceny... brałem co się dało :) Na początku było to tym fajniejsze, że Amazon wysyłał do Polski paczki za darmo. Przeliczając na złotówki nie wychodziło to tak drogo i jeden poradnik łapało się w okolicach 60-80 zł. Inna bajka to archiwalne i najbardziej poszukiwane pozycje. W tej kwestii może się nawet zdarzyć, że i na Allegro da się coś wyłapać ale na pewno nie będzie to tanie. Dwa największe białe kruki w mojej kolekcji to RDR GOTY i Metal Gear Solid IV. Pierwszy nie był nawet ofertą w aukcji, a robił za tło do innej. Wysłałem klientowi ofertę z zapytaniem. Oczywiście taką po której by się nie zastanawiał :) I tym sposobem udało mi się go nabyć za skromne 170 zł :) Ten z MGS IV przyleciał do mnie z USA za około 200. Za tyle samo udało mi się zdobyć na OLX poradnik do Final Fantasy XV. Dla równowagi jednak nabyłem też i sporo w okazyjnej cenie. Np. ten do Battlefront II za 5 funtów. Obecnie najdroższym i najbardziej cenionym przez kolekcjonerów jest ten do Bayonetta'y. W USA z miejsca dostaniemy go za 399 dolarów lub z UK za 350 funtów :)

Czy w dobie internetu takie poradniki mają sens? Absolutnie nie. Ale ich wartość encyklopedyczna i kolekcjonerska już tak. W czasach kiedy zanika już nawet chęć posiadania gry w fizycznej formie jest to świetna forma obcowania z grą poza grą. Jak również dla kogoś kto ceni sobie sentyment do przeszłości i papieru :)

Przez niemal 7 lat udało mi się zebrać kolekcję niemal 60 tytułów i przypadkiem się zastanawiam czy nie jestem ich największym posiadaczem w Polsce :).

Kupując coś na zagranicznych portalach warto przyglądać się co jest napisane w opisie. Na brytyjskim Amazonie miałem "przyjemność" zakupić encyklopedię Assassin's Creed 2.0... w języku włoskim ;).

Oceń bloga:
43

Komentarze (30)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper