Inside - recenzja gry

Inside - recenzja gry

Mateusz Gołąb | 29.06.2016, 16:58

Nie zawsze opóźnienie premiery wynika ze słabości gry. Inside, choć ukazało się o wiele później, niż obiecywano pierwotnie, jest arcydziełem w swoim gatunku i jedną z najlepszych gier mojego życia.

Użytkownicy Xboksa i pecetów otrzymali prawdziwe arcydzieło. Przyznam szczerze, że do Inside podchodziłem z pewnym dystansem. Głównie dlatego, że choć bardzo doceniam Limbo – poprzednią grę studia Playdead, to nie uderzył mnie ten tytuł tak, jak niektórych graczy. Rozumiem jednak jego popularność i to, dlaczego jego premiera miała tak ogromny wydźwięk na przestrzeni sceny niezależnej, a nawet całej branży. Inside jest inne, zarówno pod względem wymowy jak i atmosfery, ale jednocześnie nie da się nie zauważyć ogromnego postępu jaki dokonali twórcy na polu projektowania mechaniki i budowania napięcia. Jest to pozycja absolutnie obowiązkowa dla każdego gracza, który szuka w grach czegoś więcej, niż tylko strzelania.

Dalsza część tekstu pod wideo

Rzeczywistość jak zły sen

Inside można przyrównać do koszmaru, w który wrzuceni zostajemy, gdy tylko zamkniemy nasze oczy. Z początku kompletnie nie mamy pojęcia, co się wokół nas dzieje. Znajdujemy się w skórze dzieciaka biegnącego przez las, ścigają nas tajemnicze osoby i krwiożercze psy, a my zręcznie przedzieramy się przez kolejne niebezpieczeństwa. Podobnie jak w Limbo, przez całą grę nie otrzymujemy bezpośrednich odpowiedzi na rodzące się w głowie pytania. Historia w Inside nie jest prezentowana za pomocą słów, ale sytuacji mających miejsce na ekranie. W odróżnieniu od swojego poprzednika jest to jednak tytuł o wiele bardziej czytelny i mniej abstrakcyjny. Pierwszą grę studia Playdead interpretowaliśmy. Ich nowe dzieło przeżywamy i dopowiadamy sobie kolejne elementy historii.

Tutaj tkwi prawdziwy kunszt twórców, który uwidacznia się w sposobie przekazywania scenariusza. Znaczenie w tym wypadku mają nawet najdrobniejsze szczegóły budujące atmosferę poszczególnych scen. Autentycznie ma się na plecach ciarki, gdy oddech bohatera przyspiesza, a  gdy w jednym z przemierzanych kompleksów trafimy na pojedynczy, zagubiony promyk światła, do serca wkrada się niespodziewana ulga. W trakcie gry przewinie się przez nas cały wachlarz emocji, począwszy od paniki i przerażenia, a na ogromnej satysfakcji skończywszy. Co do tego ostatniego uczucia muszę dodać, że Inside ma jedną z najlepszych końcówek we współczesnych grach wideo. To jest dokładnie ten moment, kiedy gracz zaczyna mimowolnie klaskać do ekranu z nadzieją, że jego brawa, jakimś cudem, dotrą do deweloperów.

Zagadki silnej ręki

Inside osadzone jest w bardzo niepokojącym świecie, który rządzony jest silną ręką totalitarnych rządów. Tego można było domyśleć się po zwiastunach. Należy tylko dodać, bez większych spoilerów, że w trakcie naszej wędrówki nie będziemy jedynie biegać ulicami udręczonego miasta. Ta historia rozciąga się przez wiele różnorodnych miejscówek, co pozwala nam również stworzyć sobie w głowie ogólny obraz świata przedstawionego w grze. Nie ograniczamy się jedynie do jednego konkretnego punktu, którym jest metropolia zbudowane na autorytarnym systemie. Opowieść chłopca ma o wiele większy zasięg, a dzięki temu odbiorca otrzymuje pełniejszy wyobrażenie sytuacji, w której znalazł się świat.

"Pierwszą grę studia Playdead interpretowaliśmy. Ich nowe dzieło przeżywamy i dopowiadamy sobie kolejne elementy historii"

Sama rozgrywka zaprojektowana została jako platformówka, której główna mechanika obraca się wokół zagadek logiczno-zręcznościowych. Ponieważ jest to dokładnie ten sam gatunek, co Limbo, to nie da się uniknąć porównań. W parze z abstrakcyjnym światem poprzedniej gry studia Playdead, szły również abstrakcyjne zagadki. Inside jest o wiele bardziej zakorzenione w rzeczywistości, choć okazuje się ona także mocno okraszona elementami science-ficiton. Co za tym idzie – wszelkie zadania jakie przyjdzie nam wykonać wydają się o wiele bardziej naturalne i lepiej ugruntowane w rzeczywistości jaką zastajemy w Inside. W Limbo mieliśmy różnorodne mechanizmy połączone wspólnym światem, tymczasem tutaj spotykamy się z pewną harmonijną całością i żadna mechanika, a jest ich sporo, nie wydaje się niespójna z realiami. Każda rzecz której doświadczamy wynika z kontekstu lub sytuacji, w jakiej znalazł się nasz bohater. Dlatego też rozwiązania zagadek przychodzą graczowi w sposób bardzo organiczny. Raczej nie natraficie tu na miejsca, w których zatniecie się na długie godziny. Inside nie będzie was frustrować, ale skłoni do myślenia.

Strona wizualna gry to również małe dzieło sztuki. Obraz idzie tu w jedności z kierunkiem jaki twórcy obrali w kwestii opowiadania historii. W oczy rzuca się brak twarzy u postaci ludzkich i znikoma szczegółowość obiektów. Wszystko jest zaledwie „zarysowane”, co dodatkowo daje ogromne pole do manewru naszej wyobraźni. Ponadto przez większość czasu gra utrzymana jest, poza pewnymi wyjątkami, w ciemnoszarej stylistyce, która idealnie wpasowuje się w klimat uciskanego społeczeństwa. Tak jak Limbo było mroczną baśnią braci Grimm, tak Inside to ponura wizja niedalekiej przyszłości i opowieść pewnego buntu, który może wpłynąć na losy całego świata.

Co tkwi wewnątrz?

Razem z Inside przeżyjecie jakieś 4 bardzo intensywne godziny. Niektórzy zapewne stwierdzą, że jest to dosyć krótko. Ja jednak czułem się absolutnie usatysfakcjonowany tą długością z perspektywy różnorodności doświadczeń jakie zaoferowała mi ta gra. Tu naprawdę dzieje się bardzo dużo, a nuda nie zakrada się ani na chwilę. Napisy końcowe oglądałem z absolutnym spokojem ducha. Twórcy z Playdead przedstawili mi ramy historii zachęcającej do przemyśleń i wypełnionej wartką akcją. Ja natomiast uzupełniałem je sobie sam wraz z rozwojem wydarzeń aż do bardzo mocnej końcówki. Inside to jedna z najlepszych gier w jakie kiedykolwiek grałem.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Inside

Atuty

  • Świetna historia, która porusza również wyobraźnię
  • Przytłaczający, ponury klimaty
  • Spójność świata
  • Oprawa audiowizualna
  • Organiczne i doskonale zaprojektowane zagadki

Wady

  • Brak

Arcydzieło. Ponura i bardzo poruszająca gra, która działa na wyobraźnie odbiorcy. Jeżeli szukasz w grach czegoś więcej niż strzelania, to zdecydowanie nie możesz pominąć Inside.
Graliśmy na: XONE

Mateusz Gołąb Strona autora
cropper