10 najlepszych gier z uniwersum Metal Gear

10 najlepszych gier z uniwersum Metal Gear

Bartosz Dawidowski | 23.05.2017, 21:53

Niełatwo układa się ranking najlepszych odsłon serii Metal Gear. Choćby z tego powodu, że trudno tu obiektywnie wskazać wyraźnie słabsze, odstające od reszty, odcinki tej marki. Prawie wszystko, w czym maczał swoje macki Hideo Kojima okazywało się przynajmniej przyzwoite.

Trudno też oceniać serię Metal Gear z tego powodu, że każdy gracz inną wagę przykłada do fabuły i gameplayu. Zdarzyły się bowiem Kojimie odsłony z fascynującymi scenariuszami i kiepskim "mięskiem", a także takie z rewelacyjną rozgrywką, ale za to z przekombinowaną lub po prostu niekompletną historią. Spróbowałem zatem potraktować rzecz bardziej subiektywnie i przy okazji zachęcam was do komentowania i układania swoich list najlepszych Metal Gearów. Jedziemy z tematem!

Dalsza część tekstu pod wideo

1. Metal Gear Solid 3: Snake Eater

Najmocniejsza i przede wszystkim najlepiej zbalansowana pod względem zawartości odsłona "metalowej" serii. Zagrało tu praktycznie wszystko: poruszająca fabuła, która nie zamieniła się w cyrk i dojrzały gameplay, w którym Konami idealnie dopracowało patenty wprowadzane w MGS i MGS2. Chociaż Metal Gear Solid V ma lepszy gameplay od Metal Gear Solid 3, to uważam jednak tę drugą odsłonę za lepszą ze względu na kompletną, dobrze przemyślaną od samego początku do końca fabułę. Ostatnie 2 godziny Snake Eatera to poezja i jeden z najlepszych finałów, jakie stworzono na potrzeby interaktywnej rozrywki. Bossowie to również mistrzowski poziom. Inni deweloperzy mogą się uczyć z MGS3, jak tworzyć genialne starcia z "wielkimi szychami".

2. Metal Gear Solid

Mówi się, że twórca musi dojrzeć do tego, by stworzyć najlepsze dzieła w swojej karierze. Czasami odnoszę jednak odmienne wrażenie, że jest na odwrót: wielcy autorzy kreują swoje najlepsze projekty wcześnie. Tak było np. w świecie muzycznym z Mike'iem Oldfieldem i tak też jest w przypadku branży gier z Hideo Kojimą. W Metal Gear Solid z Szaraka udało się japońskiemu deweloperowi uzyskać idealny balans między typowym dla siebie szaleństwem a powagą i realistycznymi wątkami. Skradankowy gameplay, połączony ze rewelacyjną grafiką 3D, stanowił wtedy rewolucję. Kojima zaprezentował też w MGS najlepsze pomysły w historii swoich gier, przebijając "czwartą ścianę" na sposoby, które się nie śniły innym deweloperom.

3. Metal Gear Solid 2

Znakomity początek, ale co dzieje się w MGS 2 później? Od 1/3 rozgrywki na scenę wchodzi Raiden i… zaczyna się schiza jakich mało. Jeśli chcecie sprawdzić, do jakiego wariactwa fabularnego zdolny jest Hideo Kojima, to dobrze trafiliście. Metal Gear Solid 2 zaspokoi wasze schizofreniczne pragnienia. Nawet jeśli nie przepadacie za scenariuszami zakręconymi jak ogon wieprzka, to warto zagrać w MGS2 dla świetnych starć z bossami i rewelacyjnych cutscenek (intro do MGS2 to jedna z najlepszych introdukcji, jakie powstały na potrzeby gier).

Na szczególne uznanie w MGS2 zasługuje genialny soundtrack, moim zdaniem najlepszy w całej serii. Kompozytor bawi się tu z niezwykłą lekkością gatunkami, dorzuca do tego wokal, aranżuje w nietuzinkowy sposób znane w marce melodie. Mistrzowska robota!

4. Metal Gear Solid V

Czemu "tylko" czwarte miejsce dla gry z najlepszym gameplayem w serii? Przez niekompletną fabułę. Kojima nie przemyślał do końca narracji w Metal Gear Solid V. Pomimo kiepskiej opowieści cała reszta daje radę w MGSV aż miło. Pewnie wkurzę w tym miejscu ortodoksyjnych fanów marki, ale uważam, że "Piątka" nie ma pod względem mechaniki i 'mięska" równych w całej serii Hideo Kojimy.

5. Metal Gear Solid: Peace Walker

Kulminacja prac nad wszystkimi przenośnymi adaptacjami serii Metal Gear. Produkcja podkręcona na maks. pod każdym względem. Najlepsza handheldowa odsłona serii, która w dodatku w pełni korzysta z możliwości PSP. Grze może brakuje zwyczajowych dla marki niezwykle oryginalnych bossów, ale za to tytuł nadrabia to ciekawymi potyczkami jednostek pancernych. Osobiście podoba mi się w Peace Walker mocniejszy nacisk na wątki przyziemne i realistyczne, tak jak w pierwszym Metal Gear Solid. Scenarzyści ponownie wzięli pod lupę Big Bossa, pokazując tu tu jego ludzką twarz i proces trenowania podlegających mu żołnierzy.

6. Metal Gear Solid 4

To miał być pakiet idealny, z interesującymi innowacjami gameplayowymi (seria zerwała w MGS4 z tradycyjnym ujęciem stealth, z epoki Szaraka) i znakomitą fabułą. Niestety dużym rozczarowaniem okazały się postacie i ogólnie snuta przez Kojimę opowieść. Największymi grzechami japońskiego dewelopera było nachalne przedłużanie na siłę cutscenek i brak skupienia na tym, co w serii MGS zawsze było najciekawsze, czyli na pomysłowych sekcjach stealth. Jedno na pewno się Kojimie udało - rehabilitacja Raidena, który z dziwacznego zniewieściucha przemienił się w imponującego kozaka.

7.  Metal Gear Rising: Revengeance

Skoro Konami ma w dupie przyszłość marki Metal Gear i zamierza tworzyć tylko jakieś tandetne spin-offy (na co zapowiada się w Metal Gear Survive), to wolałbym, aby markę przekazać w rękę PlatinumGames. Przed premierą Revengeance wylano oczywiście morze łez na to, jaką chamówą jest robienie takiej prostej gry akcji z kultowej marki. Finalnie okazało się jednak, że PlatinumGames stanęło na wysokości zadania, tworząc bardzo fajną produkcję, w którą z przyjemnością mogą zagrać nawet najwięksi "metalowi" ortodoksi.

8. Metal Gear Acid i Metal Gear Acid II

Acidy nie są typowymi odsłonami serii MGS, ale to nadal porządne propozycje, które dobrze pasowały do możliwości PSP. Gameplay łączący karciankę z RPG-iem okazał się całkiem pomysłowy. Szczególnie na uwagę zasługuje Metal Gear Acid II, w którym znacząco poprawiono mechanikę rozgrywki. Świetnie prezentowała się też grafika w technice celshadingu.

9.  Metal Gear 2: Solid Snake

Drugi Metal Gear jest odrobinę lepszym tytułem od jedynki "Odrobinę" to w tym przypadku słowo kluczowe. Tym razem Snake infiltrował Zanzibar, próbując uratować pewnego naukowca, zmuszanego do stworzenia kolejnego mechanicznego potworka. Pod względem fabularnym to zatem "powtórka z rozrywki", a gameplayowo to praktycznie kalka prymitywnych rozwiązań z MGS.

10. Metal Gear

Przez wiele lat myślałem, że początek serii Metal Gear przypadał na epokę PlayStation. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że marka Hideo Kojimy ma dłuższą historię. Cóż, były to czasy, kiedy nikt nie miał dostępu do netu (przynajmniej w Polsce) a informacje pozyskiwało się wyłącznie z takich periodyków jak Secret Service, Gambler czy PSX Extreme.

Niestety kiedy już położyłem łapki na tajemniczym i nieznanym Metal Gear okazało się, że to wielka kicha. Prymitywny gameplay, strasznie prosta fabuła, siłą rzeczy toporna grafika. Czy na pwqno stworzył to genialny Hideo Kojima? Cóż, akurat początki tej znakomitej serii były skromne. Deweloper rozwinął jednak skrzydła, kiedy wyzwolił się z technologicznych okowów 8-bitowego hardware'u.

Bartosz Dawidowski Strona autora
Dla PPE pisze nieprzerwanie od momentu założenia portalu w 2010 roku. Przygodę z interaktywną rozrywką zaczynał od gier na kasetach magnetofonowych, by później zapałać miłością do Amigi i PlayStation. Wciąż tęskni za złotą erą najlepszych japońskich RPG-ów z lat 90. Fan strategii, gier oferujących symulacyjne elementy i bogatą immersję. Miłośnik lotnictwa w każdej postaci.
cropper