PGA / GIC 2016 oczami gracza i deva, cz. I
Piątek 21.10 - najpierw gry!
Pierwszy dzień zacząłem od PGA VIP day, z racji tego, że każdy twórca z Developer Passem miał wcześniejszy dostęp do hal targowych. Dzięki temu, mogłem zwiedzać każde interesujące mnie miejsce bez przepychania się wśród tłumów. Najpierw zwiedziłem stoiska wydawców, skupiając się na Techlandzie (Shadow Warrior 2) oraz Microsofcie (Forza Horizon 3).
Shadow Warrior 2
Genialna gra stworzona przez Flying Wild Hog z Warszawy. Pełna akcji, mocnego humoru z piękną grafiką i niezwykle przyjemnym gameplayem. Pomijając imponujące stanowiska i olbrzymiego Toro chodzącego po terenie targów, wydawca wpadł na ciekawy pomysł - rozdawano różowe balony w kształcie... hmmm... "Wanga". Tak zaczął się #wangfestpga . Ludzie latali z tym dziadostwem, mieczowali się, walczyli z Toro (też się załapałem) - czyste szaleństwo!
Forza Horizon 3
Następnie przysiadłem do Forzy Horizon 3. Nie posiadam XOne, ale to będzie jeden z pierwszych tytułów, które nabędę z konsolą. Niesamowita grafika, świetna przyjemna mechanika jazdy, zbalansowana pomiędzy arcade a symulacją, szybkie samochody i bardzo dobre oddanie wrażenia pędu to zdecydowane zalety tytułu. Do tego mamy kawał mapy z eventami do ogrania. Jedna z lepszych gier wyścigowych tego roku!
Kolejnym punktem programu była wielka hala Indie Developers Zone, gdzie twórcy niezależni chwalili się swoimi produkcjami. Moimi pierwszymi punktami do zwiedzenia były zespoły z Krakowa: Two Mammoths, Awesome Games Studio, iFun4all i Bloober Team.
Archaica : The Path Of Light
Oparta na mechanice Laser Light, ale osadzona w tajemniczym, mistycznym klimacie, piękna podróż wśród zagadek zbudowana na wewnętrznym silniku autorstwa dwóch braci z Krakowa - Piotra i Marcina Tureckiego (jeden z nich na selfie powyżej). Gra jest pełna świetnych mechanik i zróżnicowanych poziomów do rozwiązania. Z tego, co słyszałem, gra wychodzi na początku 2017 roku. Nie mogę się już doczekać!
Badass Hero
Oldchoolowy "rogalik" będący mieszaniną platformera i strzelaniny w 2D, stworzony przez Awesome Games Studio. Proceduralnie generowane levele, stylistyka komiksu oraz balans typu “simple to play, hard to master” to klucze do sukcesu tej produkcji. Jeżeli macie możliwość - polecam obadać ten tytuł. Póki co, gra jest w Early Access na Steamie, ale niebawem pojawi się na XOne - to będzie mocno uzależniający tytuł!
Serial Cleaner
Gra stworzona przez mojego byłego pracodawcę, iFun4all. Podobna w pewnym stopniu do Party Hard, ze wspaniałą stylistyką nawiązującą do lat 70tych. Można powiedzieć że to tytuł z pogranicza gry zręcznościowej i logicznej. Wcielamy się w czyściciela miejsc zbrodni, zanim policja zdąży przeanalizować zdarzenie. Zbieramy ciała, ścieramy podłogę z krwi, itp. jednocześnie unikając policji. Świetny tytuł - gorąco go polecam! Co więcej - gra otrzymała nagrodę Best Game Video. Gratulacje!
Layers of Fear
Gra stworzona przez Bloober Team, w pewnym sensie podobna do horrorowych walking simulatorów typu P.T. opowiadająca zwichrowaną historię pewnego malarza. Charakteryzuje się ciężką, mroczną atmosferą, która trzyma gracza na szpilkach do napisów końcowych. Tytuł dostarcza naprawdę mocnych wrażeń - polecane dla fanów horrorów.
Następnie, ruszyłem w stronę zachodu Polski, by przejrzeć tytuły stworzone przez Artifex Mundi (Bladebound), Anshar Studios (Detached) z Katowic oraz Monster Couch (Die For Valhalla) z Poznania.
Bladebound
Hack’n’Slash RPG na mobilki od Artifex Mundi – gra piękna i brutalna zarazem. Niech was wizualia nie zwiodą, niektóre momenty w grze potrafią dać mocno w kość Gameplay sprawia dużo frajdy i jest bardzo intuicyjny. Mało tego - jest to tyłu free to play, więc można go śmiało wypróbować. Uwaga - można łatwo wsiąknąć na kilka godzin!
Detached
Prawdziwy rodzyn od Anshar Studios – kosmiczne doświadczenie PvP przeznaczone na VR. Gra skupia się na przeżyciu w opuszczonej stacji kosmicznej. Na początku można się począć nieswojo, ale z każdą minutą jest coraz lepiej i ciekawiej. Jeżeli planujesz kupić sprzęt VR, ten tytuł to must-have!
Die For Valhalla
Jeżeli jesteś staroszkolnym graczem, pamiętającym Golden Axe lub lubisz tytuły pokroju Castle Crashers czy Alien Hominid - Die For Valhalla to gra dla Ciebie! Niech Cię nie zwiedzie stylistyka - ta gra to krwawa jatka, z trudniejszymi momentami, ale co najważniejsze - ma w sobie litry miodu! Dwa kciuki w górę!
Po ogarnięciu interesujących mnie tytułów pozwiedzałem hale e-sportowe: CS:GO, Tekken i LoL to oczywiście topowe tytuły (ale Overwatcha też nie brakowało). Oczywiście mamy cały zestaw biznesowy zbudowany wokół gier - organizacje inwestujące w profesjonalnych graczy, producentów sprzętu, usługi streamujące rozgrywkę (z Twitchem na przedzie) i masa innych marek, które czerpią zysk z naszej pasji.
Poza tym mieliśmy tam festiwal nerdowskich gadżetów - nie ma wątpliwości, że ludzie uwielbiają pokazywać jakie gry, filmy czy komiksy uwielbiają. Gdzie mamy popyt tam jest i podaż: koszulki, czapki, stroje, kubki, biżuteria, zabawki - czego tylko dusza zapragnie!
Wymawiać [gik]
Po zwiedzeniu hal PGA, trzeba było zbierać się na halę, gdzie odbywał się GIC - w końcu zaczęły się pierwsze wykłady!
"Rozwój japońskiego przemysłu gier przez pryzmat mojej kariery"
Takashi Tokita
Człowiek stojący za Chrono Trigger i początkowych częściach Final Fantasy opowiadał o swojej niesamowitej karierze i jak przemysł gier wideo zmieniał się w Japonii przez ostatnie 30 lat. Podzielił się swoimi inspiracjami oraz nad czym teraz pracuje. Tokita-san podkreślił fakt, że w dzisiejszych czasach znacznie trudniej jest wyróżniać się i zostać zauważonym na rynku. Mimo, iż tworzy głównie tytuły AAA, wyraził swoją sympatię dla indie developerów, których produkcje wprowadzają wiele nowych, interesujących pomysłów i nie boją się podejmować ryzyka by spełniać swoje marzenia.
Po wykładach, odwiedziłem znajomych przy stanowiskach Huuuge Games and Sperasoftu pośród wielu innych (no i kawa od Techlandu ratowała ludzi przez cały czas trwania GIC :D) . Dzień pierwszy zakończył się imprezą zorganizowaną przez Huuuge Games, gdzie można było odświeżyć stare kontakty i poznać nowych ludzi przy kufelku piwa i tonie śmiechu. Było grubo! Na szczęście nagrania z karaoke skasowano... ;P
Część druga wkrótce.