Co zrobiła Jennifer - recenzja - Netflix

Co zrobiła Jennifer (2024) - recenzja i opinia o filmie [Netflix]. Manipulatorka czy ofiara?

Łukasz Musialik | 13.04, 22:00

Reżyserka Jenny Popplewell słynie z bezkompromisowego podejścia do tematu zbrodni, a historia kanadyjskiej rodziny wietnamskich imigrantów, która padła ofiarą brutalnego ataku, wydaje się idealnym materiałem na wstrząsający film dokumentalny.

I rzeczywiście, tak jest. Sytuacja zmienia się o 360 stopni, gdy to młoda kobieta Jennifer, wydawać by się mogło ofiara całej sytuacji i niewątpliwej tragedii, zostaje oskarżona o zorganizowanie morderstwa własnych rodziców. Ale czy faktycznie to zrobiła?

Dalsza część tekstu pod wideo

To mrożąca krew w żyłach opowieść o morderstwie, zemście i złamanych nadziejach, ale czy na długo zapada w pamięć? Film, który zadebiutował na platformie Netflix w 2024 roku, jest próbą zrozumienia, co skłoniło Jennifer do tak drastycznego czynu.

Co zrobiła Jennifer (2024) - recenzja filmu [Netflix]. Portret ofiary czy oprawcy? 

Co zrobiła Jennifer - recenzja - Netflix

Dokument otwiera się scenami z przesłuchań, gdzie Jennifer najpierw opisuje całe zdarzenie, aby później konsekwentnie zaprzeczać swojemu udziałowi w zbrodni. Jest to fascynujące i jednocześnie przerażające, obserwować jej walkę i stopniowe załamanie pod ciężarem dowodów. Popplewell skupia się na relacjach Jennifer z rodzicami, tworząc obraz nadopiekuńczych, ale i wymagających osób, co mogło przyczynić się do aktu desperacji. 

Popplewell pieczołowicie buduje napięcie, stopniowo ujawniając szczegóły zbrodni i jej motywy. Balansuje na granicy między współczuciem a potępieniem. Z jednej strony, jesteśmy świadkami presji, jaką rodzice wywierali na Jennifer, z drugiej – nie możemy zapomnieć, że podjęta przez nią decyzja była świadoma i przemyślana. Film stawia pytanie o naturę zła i to, co definiuje nas jako ludzi. Czy Jennifer była naprawdę „zła”, jak sugeruje jeden z policjantów, czy może była to desperacka próba uwolnienia się od toksycznych relacji? Śledztwo powoli ujawnia mroczne sekrety i skrywany wewnętrznie konflikt.

Co zrobiła Jennifer (2024) - recenzja filmu [Netflix]. Styl narracji i realizacja

Co zrobiła Jennifer - recenzja - Netflix

Reżyserka zdecydowała się na bezpośrednią narrację, opierając film głównie na materiałach z przesłuchań i wywiadów. To podejście, choć efektywne, pozostawia widza z pewnym niedosytem – brakuje głębszego spojrzenia na kontekst społeczny i psychologiczny. Z drugiej strony, dokument jest dobrze zmontowany i utrzymuje napięcie, co sprawia, że trudno się od niego oderwać, jak w prawie każdej historii z gatunku true crime opartej na prawdziwych wydarzeniach.

Jeszcze przed publikacją produkcji Netflixa, zbrodnia wywołała sporo kontrowersji. Zwłaszcza w lokalnych mediach i tamtejszej społeczności, gdzie temat był mocno dyskutowany. Popplewell stworzyła portret kobiety, która stała się oprawcą, dając nam zbyt dużo łatwych odpowiedzi. A powinno być inaczej! Dokument, który z założenia ma zmuszać do myślenia i pozostawiać wiele pytań, wcale tego nie robi. Motywacja, choć z początku mrozi krew w żyłach, jest prosta. Czy można usprawiedliwić Jennifer? Oczywiście, że nie. 

Lektura pamiętnika daje nam nieco wgląd w psychikę kobiety, ale wydaje mi się, jakby reżyserka na końcu szukała czegoś siłę, poszukując taniej sensacji mającej podkręcić dramaturgię sytuacji. Podkreślono tylko niektóre elementy, jak rysowane motylków, czy wspomnienia o Danielu, aby przylepić właścicielce etykietkę psychopaty. Trochę tego nie kupuję i tej wyrywkowej lektury, której mogłoby tu właściwie nie być, ale dokument straciłby pewnie nieco na atrakcyjności, dlatego poniekąd rozumiem ruch i założenie Popplewell, choć mogłaby to zdecydowanie lepiej rozwiązać. 

Co zrobiła Jennifer (2024) - recenzja filmu [Netflix]. Podsumowanie

https://www.youtube.com/watch?v=M-ppnYEAqSE 

„Co zrobiła Jennifer” to ważny i potrzebny film dokumentalny z gatunku true crime, choć niepozbawiony wad. Popplewell rzuca światło w ciemne zakamarki ludzkiej psychiki, ale pozostawia nas z pragnieniem większej wiedzy o przyczynach i skutkach tak tragicznych wydarzeń. Myślę, że warto go zobaczyć, przemyśleć i podyskutować o motywie, ale i relacji Jennifer z rodzicami. Bo choć była to tragedia, to finał sprawy nie jest przesądzony.

PS. Pamiętajcie, że „Co zrobiła Jennifer?” to tylko jeden z wielu filmów dokumentalnych dostępnych na Netflixie. Platforma oferuje szeroki wybór gatunków i tematów, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Zachęcam do odkrywania nowych produkcji i dzielenia się swoimi opiniami w komentarzach!

Atuty

  • Bezkompromisowe przedstawienie brutalnej zbrodni, co potęguje realizm i siłę oddziaływania filmu.
  • Dokument stara się zrozumieć motywy Jennifer — widzimy ją jako skomplikowaną osobę, targaną sprzecznymi emocjami i kierowaną głębokim poczuciem krzywdy.
  • Obraz kanadyjskiej rzeczywistości z perspektywy wietnamskich imigrantów.

Wady

  • Film staje się czasem bardziej sensacyjny niż psychologiczny. 
  • Zakończenie może wydawać się nieco rozczarowujące, ponieważ nie przynosi ostatecznej odpowiedzi na wszystkie pytania.

Reżyserka umiejętnie łączy archiwalne nagrania, wywiady ze świadkami i relacje z akt śledztwa, tworząc wciągającą i poruszającą opowieść, ale nie jest to najlepszy dokument true crime, jaki oglądałem. 

6,0
Łukasz Musialik Strona autora
Pasjonat gier od samego dzieciństwa, kiedy to swoją pierwszą konsolę dostał od rodziców. Od tamtej pory zafascynowany grami i ich światem, ponieważ jako dorosły uważa, że to nie tylko rozrywka, ale także sztuka, która może nas uczyć, inspirować i poruszać emocje. Nieustannie poszerza swoją wiedzę i doświadczenie w dziedzinie gier i konsol, aby móc dostarczać innym jak najbardziej wartościowe treści.
cropper