RECENZJA
3067V
Recenzja gry: LEGO Przygoda gra wideo
Mimo upływu lat pamiętam doskonale dzień, w którym zobaczyłem na wystawie zestaw Lego z białym promem kosmicznym i czerwoną wyrzutnią rakiet. Wyglądałem wówczas jak przerośnięty glonojad przylepiony do szyby. Świadomy tego, że za swoje kieszonkowe mogę co najwyżej pozwolić sobie na stojący obok promu motorek z policjantem. Grając w najnowszą produkcję TT Games ciężko więc było pozbyć się sentymentu.
LEGO: Przygoda to jeden z najzabawniejszych, przemyślanych i działających na wyobraźnię filmów jaki miałem okazję obejrzeć w ostatnich miesiącach. Akcja dzieje się w Klocburgu, mieście rządzonym przez mrocznego Lorda Biznesa, który tępi wszelkie przejawy kreatywności wśród mieszkańców. Wszystko musi być z góry do dołu ułożone według instrukcji i nikt nie może się wyłamywać. W takich okolicznościach poznajemy Emmeta, Legoludka przeciętnego do wszelkich możliwych granic przeciętności, który dość przypadkowo odnajduje Klocek Oporu. Nie ma on wbrew pozorom nic wspólnego z zatwardzeniem, za to legenda głosi, że jest w stanie zniweczyć posępne plany Lorda Biznesa.
Marsz do kina a potem grać!
Gra od samego początku do końca bazuje na scenariuszu filmowym i można napisać, że jest w pewnym sensie jego rozbudowaną wersją. Nie brakuje świetnych wstawek filmowych znanych z pierwowzoru. błyskotliwych cytatów nabijających się z popkultury (znajdziemy tu masę nowych gagów nagranych na potrzeby gry), autoironii i niezwykle barwnej ekipy bohaterów. Każdy ma tu swoje miejsce i czas na antenie, a dzięki unikalnym umiejętnościom możemy wracać do odwiedzonych już miejsc, by odblokować sekrety. Oprócz Emmeta w grze przyjdzie nam sterować seksowną na klockowaty sposób Żyletą, Batmanem będącym parodią samego siebie (sprawdźcie koniecznie subwoofery w Batmobilu!), Kicią Rożek (nie pytajcie), Gandalfem z Władcy Pierścieni, a nawet szalonym piratem znanym ze starszych zestawów LEGO, który doczekał się steampunkowego sznytu. Jest też bezimienny, zużyty niebieski kosmonauta z pękniętym na środku hełmem - dokładnie w taki sam sposób, jak w rzeczywistości pękały dzieciakom bawiącym się LEGO takie hełmy. A nie wspomniałem nawet o całej plejadzie postaci pobocznych z Supermanem, Zieloną Latarnią czy... Abrahamem Lincolnem. Jedna mała uwaga - najlepszym wyjściem jest najpierw obejrzeć film, a dopiero potem zagrać w grę. Wyprawa do kina wiąże się ze spójną, ciekawie nakreśloną i zaskakującą w kilku momentach wizją, która nie będzie już niosła tak mocnego przesłania, jeśli większość faktów poznacie ciorając na konsoli. Bez względu jak postąpicie, druga opcja zawsze będzie w pewnym sensie uboższa o wrażenia, bo gra i film mają zbyt dużo wspólnych cech, by wzajemnie się uzupełniać.
Zapomnijcie też o wielkim sandboksowym świecie. Taka a nie inna koncepcja filmu spowodowała, że cała gra podzielona została na kilka mniejszych unikalnych światów z bazami wypadowymi. Poza wspomnianym Klockkburgiem trafimy także choćby do posępnego biurowca Lorda Biznesa, na Dziki Zachód, zwiedzimy kanciasty ocean czy pośmigamy nocą po autostradzie. A właśnie - poziomy zaprojektowane zostały z głową, a co najważniejsze, są niezwykle zróżnicowane. Nie brakuje wszelkiego rodzaju mini-gierek, sekcji strzelanych na szynach, pościgów czy prostych zagadek logicznych, w trakcie których niezbędne staje się żonglowanie bohaterami i korzystanie z ich unikalnych zdolności. Jest nawet wariacja na temat gier rytmicznych oraz sekwencje rodem z platformówek 2,5D. Grałem w tytuł z moją narzeczoną i naprawdę bawiliśmy się przednio. Bo trzeba pamiętać, że gry z serii LEGO największą frajdę przynoszą właśnie w kooperacji. Tym razem zmieniono też trochę sterowanie. Ludki stały się bardziej bezwładne, co czasami utrudnia wymierzanie skoków i orientację w przestrzeni. Da się jednak do tego przyzwyczaić.
Jarosław, Jarosław, Jarosław!
Podobnie jak w poprzednich częściach wciąż zdarzają się momenty, w których za pomocą kółka automatycznie stworzymy pożądaną konstrukcję, ale nie brakuje też nowych patentów z zaznaczaniem kilku gotowych elementów utoczenia w celu zbudowania z nich jeszcze większego schematu, czy motywu ze składaniem zestawów według instrukcji, co z miejsca przypomni czasy dzieciństwa. Cała zabawa polega na doborze brakujących klocków z pewnej dostępnej puli i zrobienie tego jak najszybciej (uciekające punkty). Szkoda, że gra nie doczekała się polskiego dubbingu, bo w kinie Jarosław Boberek grający złego i dobrego glinę kradnie całe show, a wiemy, że w grach również jest klasą samą w sobie. Mamy wprawdzie lokalizację kinową, ale niestety po raz pierwszy od dawien dawna o niebo lepiej słuchało mi się polskich aktorów. Nie liczcie też na cuda w kwestii oprawy - to w dalszym ciągu wysoka półka na starszych konsolach i zaledwie kosmetyczna zmiana w przypadku nowych. Jest 1080p i płynna animacja, ale jeśli nie robi to wielkiej różnicy po co przepłacać? Nie zmienia to faktu, że gra jest kolorowa, postacie poruszają się z kanciastą dla siebie gracją, a ekran co chwila zalewają dziesiątki latających klocków.
Choć mechanika gier z serii LEGO jest już nieco wyeksploatowana, to spora dawka poczucia humoru, genialna paczka bohaterów i możliwość wzięcia udziału w wydarzeniach ze świetnie wyreżyserowanego filmu sprawiły, że deweloperowi znów udało się przyciągnąć mnie do ekranu. Wprawdzie nie na jakoś bardzo długo, bo tytuł jak na serię LEGO jest dość krótki i jego ukończenie zajmuje około 6 godzin. Przynajmniej dwa razy tyle spędzicie na masterowaniu poziomów, odblokowywaniu wszystkich legoludków, zbieraniu gaci, złotych klocków, instrukcji i zestawów LEGO. I choć odbywa się to na znacznie mniejszą skalę niż w poprzednich odsłonach, a misje poboczne wykonujemy niejako z biegu, to taka skondensowana pigułka sprawdza się nad wyraz dobrze. A teraz zarzućcie ten kawałek i jazda z klockiem. Tylko nie mówcie Batmanowi!
Źródło: własne
Ocena - recenzja gry LEGO Przygoda gra wideo
Atuty
- paczka charyzmatycznych bohaterów
- masa mini-gier
- budowa konstrukcji
- ciekawa historia
- nie ma miejsca na nudę
Wady
- brak polskiego dubbingu
- krótka przygoda
- na next-genach grafika powinna być lepsza
Dla fanów klocków LEGO, zarówno tych starych jak i młodych, naprawde fajna sprawa. Szkoda, że tak krótka.
Przeczytaj również
Technologie
9480V
38
Technologie
9480V
38
Microsoft udostępnia kod źródłowy swojego systemu operacyjnego. Od teraz każdy może go modyfikować za darmo
27.04, 16:38
Gry (plotka)
7363V
250
Gry (plotka)
7363V
250
Wielki wyciek danych PlayStation! Poznaliśmy wyniki sprzedaży wszystkich gier first party od Sony
27.04, 20:51
Gry
7358V
105
Gry
7358V
105
Gothic Remake na nowych ujęciach! THQ Nordic chwali się efektami odświeżenia
27.04, 13:30
Gry
6953V
193
Gry
6953V
193
Gracze czują się oszukani, dlatego Sony zwraca im pieniądze za Stellar Blade!
Wczoraj, 19:45
Gry
4157V
28
Gry
4157V
28
Mamy kolejny hit na Steam? Polska produkcja cieszy się ogromną popularnością!
27.04, 10:30
Filmy/seriale
4017V
10
Filmy/seriale
4017V
10
Simpsonowie znów to zrobili. Autorzy serii zabili kultową postać będącą w serialu od 1. odcinka!
Wczoraj, 16:45
Komentarze (25)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych