Amazon Prime Video

Anime na Prime Video. Najciekawsze serie w usłudze Amazona

Kajetan Węsierski | 04.02, 13:00

Wydaje mi się, że jeśli napiszę kolokwialnie, że “anime wychodzi z podziemia”, to nie będzie to przesadą. Jasne - już od jakiegoś czasu możemy mówić, że rzeczona kategoria produkcji jest w mainstreamie i ma się całkiem dobrze, ale nie ma wątpliwości, że to postęp, który cały czas postępuje. Japońska animacja zyskuje na popularności, zyskuje nowych fanów i podbija nowy rynki na całym świecie. 

Nie można więc być zaskoczonym, że wielu dystrybutorów chce oferować dostęp do tego typu treści w ramach swoich usług. W końcu coraz więcej osób patrzy na przeróżne opcje subskrypcyjne właśnie przez pryzmat dostępnych tam dzieł japońskiej animowanej popkultury. Wystarczy dziś spojrzeć na Netflixa i porównać z tym, jak to wyglądało jeszcze przynajmniej 5-6 lat temu. Całkowita przepaść. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Nie jest to jednak jedyna platforma, która zdaje sobie z tego sprawę. Jak napisałem - takich przypadków jest więcej. A jednym z nich jest Prime Video, którym chciałbym się dziś zająć. Pod względem cenowym, to jedna z najtańszych bibliotek filmów i seriali, a pod względem anime…? Cóż, jest naprawdę dobrze, ale przejdźmy do najlepszych serii, które możecie znaleźć w ramach tej oferty! 

Inuyashiki

Jeśli przez długi czas wyobrażaliście sobie anime, jako podkręcone do granic możliwości historie z absurdem w tle, to ów tytuł pokrywałby się z Waszymi opiniami. Poznajemy tu bowiem pewnego staruszka, tytułowego Ichiro Inuyashikiego, który dowiaduje się, że zostały mu trzy miesiące życia. Będąc jednak świadomym, że rodzina i tam ma go w czterech literach, nie decyduje się z nimi pożegnać. Zamiast tego udaje się do parku, gdzie porywają go obcy i wszczepiają części z maszyn bojowych. Dziwne? Tak. Warto obejrzeć? Też tak! 

Karakuri Circus

Shonen jakich wiele? Cóż, w pewnym sensie tak, a na pewno na początku. Później zaczynają pojawiać się tematy dotyczące życia, sensu egzystencji, posiadania własnej woli i tak dalej. Nie jest to na pewno anime, które podbije serca tłumów i ma szansę trafić do milionów odbiorców, ale jeśli lubicie, gdy akcja zmienia się niczym w kalejdoskopie, a kolejne wątki otwierają się niemal nieustannie, to dajcie szansę Karakuri Circus. 

DIVE!

Szczerze? Jest to jedno z tych anime, które na liście podeszły mi najmniej (nie oznacza to, że go nie lubię). Ma lepsze i gorsze momenty, ale koniec końców na uwagę zasługuje bardzo nietypowa tematyka. Jest to sportówka, a główną dyscypliną są tu skoki do wody! Tak jest - nie piłka nożna, koszykówka, czy nawet boks, a właśnie wyczynowe skoki. I pozwala to przynajmniej trochę zaznajomić się z samą dyscypliną, co jest dużym plusem. 

Psycho-Pass

O tej pozycji wspominałem już w kilku tekstach, które opublikowałem na łamach PPE. Świetny kryminał detektywistyczny, który nie boi się zahaczać o mocne wątki związane ze science fiction. I gwarantuję, że jeśli macie słabość do thrillerów, dobrze napisanych postaci i bardzo nietypowo skrojonych światów, w których rozgrywa się akcje, to dacie się porwać na kilka bardzo długich sezonów. 

Dororo

Jeśli robić odświeżenia klasyków, to właśnie w taki sposób! Cóż to jest za genialna seria i cóż za niesamowicie poprowadzona przygoda. Oryginał cieszył się ogromną popularnością przez wiele lat, więc jedynym zaskoczeniem jest, że zdecydowano się na jego odtworzenie dopiero w 2019. W tym przypadku - lepiej późno, niż wcale, bowiem dostaliśmy naprawdę znakomite anime, które polecam absolutnie każdego. 

Shin-Chan: Aliens vs. Shinnosuke

Jeśli lubicie oryginalnego Shin-Chana, to pewnie nie muszę przesadnie rozpływać się nad tym, z jak kapitalną komedią mamy do czynienia… Spin-off, który dostępny jest na Prime Video (w ramach ciekawostki - dostępne są dwa) nie jest może Shin-Chanem w najlepszym wydaniu, ale ma swoje momenty. I jeśli macie słabość do tego uniwersum, to krótka seria, w której nasi bohaterowie znajdują się w przyszłości, na pewno przypadnie Wam do gustu. 

Banana Fish

I kolejny thriller na liście - w tym przypadku pokusiłbym się jednak o stwierdzenie, że znacznie mocniejszy klimatycznie i dużo bardziej brutalny. Zarówno jeśli chodzi o tematykę, jak i akcję. Jest to seria, która na swój sposób bardzo męczy psychicznie i na pewno na długo nie daje o sobie zapomnieć, ale jednocześnie taka, którą po prostu warto obejrzeć. To po prostu kawał znakomitego serialu. 

Vinland Saga

Na sam koniec jedna z najgłośniejszych serii ostatnich lat i tytuł, który - najpierw jako manga, a później jako anime - podbił serca wielu osób, zasiewając w nich miłość do nordyckich klimatów. Nie ma drugiego anime, które tak skutecznie wchodzi na te tereny. Oczywiście nie brakuje tu odrobiny magii i nadprzyrodzonych sytuacji, ale nawet fanom realizmu historycznego nie powinno to przeszkadzać. Obejrzyjcie, jeśli nie mieliście jeszcze okazji. 

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper