Strażnicy Galaktyki są gotowi na przygodę. Marvel's Guardians of the Galaxy w złocie

Ostatnio wróciłem do Strażników Galaktyki. Mam jeden wniosek…

Kajetan Węsierski | 30.01, 21:30

Jestem ogromnym fanem komiksów - zwłaszcza tych, za które odpowiada Marvel. Od lat staram się być na bieżąco z nowościami w kontekście moich ulubionych postaci, a więc pełnometrażowe filmy, seriale (zarówno animowane, jak i aktorskie), jak również gry wideo, mają dla mnie podwójne znaczenie. I każdej z takich premier wyczekuję ze sporymi pokładami zaufania, a także nadzieją. 

Ostatni rok był pod tym względem naprawdę udany - zwłaszcza zerkając na końcówkę roku, gdzie zadebiutował Marvel’s Spider-Man 2 od Insomniac Games. Tytuł fantastyczny i nawet pomimo braku rewolucyjnych zmian względem poprzednich dwóch części, robił perfekcyjnie wszystko to, co powinien. Fani Pajączka zdecydowanie nie mieli na co narzekać, a kilkadziesiąt godzin zabawy to godna liczba. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Niemniej, dla wielu osób niezwykle ważna była także sama końcówka 2023, gdy w ofercie Epic Games Store pojawiła się za darmo gra Marvel’s Guardians of the Galaxy. Tytuł niebywale różny od hitu od Insomniac Games, ale jednocześnie podobny pod względem jakości i sprostania oczekiwaniom odbiorców. Z okazji takiej niespodzianki, postanowiłem raz jeszcze wrócić do tego świata i… Mam jeden wniosek! 

Marvel’s Guardians of the Galaxy

Zacznijmy jednak od postaw. Gra ukazała się w październiku 2021 roku, a za jej stworzeniem stała załoga z Eidos Montreal (wydawcami są oczywiście Square Enix). I trzeba przyznać, że o samym tytule było naprawdę głośno - zwłaszcza w obliczu coraz gorszej sytuacji wokół Marvel’s Avengers, a więc prawdopodobnie jednej z największych wpadek, jakie miały miejsce w ostatnich kilku latach w branży. 

Niemniej, od samego początku dało się odczuć, że Eidos ma konkretny plan na swój projekt. Pomimo dochodzących co jakiś czas z przestrzeni publicznej głosów niezadowolenia (związanych m.in. z wyglądem przedstawionych postaci, ograniczoną rozgrywką i niespecjalnie imponującą warstwą wizualną), nie poddawali się im i zamiast cokolwiek zmieniać, dalej szlifowali swój pomysł. 

Koniec końców produkcja zadebiutowała i… Okazało się, że mamy do czynienia z czymś naprawdę świetnie przygotowanym. Nie była to wydmuszka i tytuł, który sam nie wie, czym chce być. Niemal od samego początku przygody można było odczuć, że twórcy doskonale zrozumieli pierwowzór. Ba - w idealny sposób do niego nawiązywali i przemyślanie przerzucili go na formę sporej gry wideo. 

Nieśmiertelna produkcja 

Jak wspomniałem, jakiś czas temu postanowiłem powrócić do produkcji i ponownie spędzić trochę czasu ze Strażnikami Galaktyki w wersji od Eidos Montreal. Skoro pojawiła się ku temu świetna sposobność, to warto było wrócić - zwłaszcza po tych miesiącach przerwy i wciąż żywym Marvel’s Spider-Man 2 w mojej głowie. Wiedziałem, że może być to doświadczenie, które pozwoli mi więcej zrozumieć. 

I rzeczywiście tak było - podejście do wszystkiego na świeżo i z perspektywy czasu zawsze pozwala skupić się na zupełnie innych rzeczach, niż po raz pierwszy. Wszak, umówmy się, gdy już znamy fabułę i główne założenia, to - niczym w filmach - przestajemy skupiać się na pierwszej warstwie, a dostrzegamy mniejsze i większe szczegóły. Czasem niesamowite detale, a niekiedy mniejsze potknięcia. 

W tym przypadku jednak mogę z czystym sumieniem napisać, że mam jeden konkretny wniosek… Tu na każdym polu jest tak samo dobrze. Tak, jak fabularnie dało się czuć ducha komiksowych Strażników Galaktyki, tak również kryje się on w elementach, które mogą nam na pierwszy rzut oka umykać. Pojedyncze dialogi, znajdźki oraz easter eggi, a także ogólny zarys całej drużyny. 

Wszystko to w tej grze zagrało i naprawdę trudno się do czegokolwiek przyczepić. Jasne, na pewno dało się zrealizować pewne kwestie lepiej, a na dłuższą metę nie jest to tak dopieszczona produkcja jak wiele innych, które dostaliśmy w ostatnich trzech latach, ale Strażnicy Galaktyki wydani pod szyldem Square Enix nie mają się czego wstydzić. Świetnie podeszli do najważniejszej kwestii - zrozumienia oryginału. 

Podsumowując… 

Nie wiem, czy chciałbym dostać drugą część Marvel’s Guardians of the Galaxy, choć pewnie grałbym jak szalony. Na pewno byłbym skłonny zaufać teraz Eidos Montreal w tworzeniu adaptacji innej marki Marvela. Niezależnie, czy byłaby to jakaś klasyczna grupa, czy też pojedyncza postać. W przypadku takich działań najważniejsze jest, by wyczuć pierwowzór. I oni to potrafią, a to zadanie niełatwe. 

Jestem więc przekonany, że taka zdolność jest nie tylko wytrychem to wielu furtek, ale także przepisem na sukces, jeśli chodzi o przekładanie komiksów na formę gier wideo. A tak się składa, że na tym polu jest jeszcze wiele wolnego miejsca i sporo tytułów do zagospodarowania. Strażnicy Galaktyki wyszli znakomicie i zdecydowanie podbili akcje studia. Oby więcej takich gier! 

Źródło: Własne
Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper