Red Dead Redemption Collection na Amazonie! Rockstar Games szykuje remake RDR i next-genową wersję RDR 2

Lubicie Red Dead Redemption? Zatem koniecznie sprawdźcie ten tytuł

Mateusz Kucharski | 04.05, 09:00

Western od Rockstara okazał się być prawdziwym arcydziełem. Mówię tu zarówno o pierwszej części Red Dead Redemption, jak i drugiej. Jest jednak produkcja, która pojawiła się na rynku znacznie wcześniej i mimo swojego wieku dalej gra się w nią świetnie. Dodatkowo posiada rewelacyjną fabułę. O jaką grę chodzi? Zapraszam do poniższego tekstu.

Druga część Red Dead Redemption ma na karku już niemal sześć lat. Aż trudno uwierzyć, że od premiery gry minęło tak dużo czasu. RDR 2 wciąż pozostaje niedoścignionym wzorem dla większości zespołów deweloperskich. Grafika nie jest jedynym elementem, którym poszczycić się może gra Rockstara. Jest nim także świetna fabuła, która w nieśpieszny sposób opowiada genialną historię.

Dalsza część tekstu pod wideo

Dobrych westernów nie ma jednak zbyt wiele (mówię o grach). Jeżeli lubicie te klimaty, to koniecznie sprawdźcie jeden ze starszych tytułów, który wciąż trzyma się bardzo dobrze. Niech nie odstraszy was grafika, gdyż produkcja ta ma niemal 20 lat. Chodzi mi o grę „Gun” z 2005 roku. Tytuł został stworzony przez studio Neversoft, a za wydanie go odpowiadało Activision. Gun to trzecioosobowa gra akcji, której historia dzieje się na dzikim zachodzie. Wcielamy się w Coltona White’a, a naszym głównym celem jest zemsta. Sprawa nie jest jednak zbyt prosta, gdyż naszymi głównymi wrogami są potężni i wpływowi ludzie. Nie będę tu oczywiście spojlerował wydarzeń z gry.

Stare, ale jare

Gun 2005

Gun posiada otwarty świat, lecz nie spodziewajcie się tu takiej liczby pobocznych aktywności jak w Red Dead Redemption. Nie zmienia to jednak faktu, że obszar gry możemy przemierzać pieszo oraz konno. W grze odwiedzimy kilka miasteczek, w których znajdziemy dodatkowe zadania do wykonania. Polegają one np. na upolowaniu jakiegoś zwierzęcia, wyeliminowaniu wroga, czy ukończeniu wyzwań jeździeckich. Hazardziści mogą udać się do saloonu i zagrać w karty z lokalną społecznością.

To jednak główny wątek sprawia, że Gun jest naprawdę wyjątkową grą. Historia przepełniona jest zaskakującymi zwrotami akcji, nieprzewidywalnymi zdradami i sojuszami oraz wieloma świetnie wykreowanymi scenkami, które ogląda się jak dobry film. Wszystkie te rzeczy nie byłyby możliwe bez stworzenia kapitalnych postaci, które na długo zapadają w pamięć. Jedną z takich osób jest Wielebny Josiah Reed. Dlaczego on? Reed to bezwzględny i brutalny mężczyzna, co zresztą sam wam udowodni już na początku gry. Brad Dourif, który użyczył mu swojego głosu wykonał kawał świetnej roboty. W produkcji usłyszycie także Lance'a Henriksena, którego z pewnością kojarzycie z Detroit: Become Human (Carl Manfred) lub The Quarry (Jedediah Hackett). Zresztą cała obsada doskonale wywiązała się ze swojego zadania. 

Gun 2005 Reed

Reed to niejedyny „złol”, Gun jest nimi przepełniony, a każdy z nich jest charakterystyczny na swój sposób. W grze otrzymujemy do dyspozycji dość szeroki arsenał różnych broni. Od rewolwerów po dynamit. Odblokowujemy je poprzez postępy w głównym wątku. Na uwagę zasługuje również tryb, który porównać możemy do „bullet time”. Po zapełnieniu odpowiedniego paska, Colton jest w stanie aktywować specjalną umiejętność, która zmienia chwilowo kamerę na perspektywę z pierwszej osoby oraz spowalnia czas. Dzięki temu możemy w łatwy sposób pozbyć się kilku przeciwników lub strzelić w nadlatującą laskę dynamitu.

Antagoniści to zaledwie początek. Na swojej drodze napotkamy również wielu bohaterów, którzy nieraz pomogą nam w naszej podróży. Wcześniej wspomniałem także o scenkach w grze. Gun to prawdziwie kinowe doświadczenie. I nie chodzi mi o to, że więcej tam jest oglądania niż grania. Tytuł po prostu posiada sporo wstawek, które świetnie uzupełniają opowiadaną historie, a przy okazji są niezwykle brutalne. Gun nie szczędzi nam drastycznych scen. Niestety jest to dość krótka produkcja. Przejście głównego wątku powinno zająć wam około 6 godzin, lecz część graczy zdoła go ukończyć jeszcze szybciej. Szczególnie jeżeli zagracie na niższym poziomie trudności i zajmiecie się wyłącznie misjami fabularnymi.

Przydałoby się odświeżenie

Gun 2005

Gra ma obecnie jeden istotny problem. Jej dostępność jest bardzo ograniczona. Gun pojawił się na PS2, Xboksie OG, Xboksie 360, NGC, PSP oraz PC. Tytuł najłatwiej i najtaniej jest kupić na Steam, gdzie regularnie pojawia się na promocji. W przypadku PS2 i Xboksa 360 dostępne są oczywiście pudełka na rynku wtórnym. Być może gra wciąż jest dostępna w sklepie Microsoftu, lecz nie jest ona kompatybilna z Xboksem One i Series. Co ciekawe, to właśnie wersja na X360 jest tą najlepszą. W przypadku PC dostajemy biedny port z PS2, który dodatkowo posiada limit klatek do 30. Na X360 gra po prostu działa i wygląda lepiej. Warto wspomnieć również, że Gun jest dostępny wyłącznie w języku angielskim. Polskich napisów brak.

Jeżeli nie mieliście z tym tytułem do czynienia, to polecam go przetestować. Grafika to oczywiście nie są dzisiejsze standardy, lecz historia jest wyjątkowo wciągająca. Bardzo chętnie zobaczyłbym tę grę w wersji na współczesny sprzęt. Właścicielem marki jest Activision, więc mam nadzieję, że Microsoft kiedyś sięgnie po ten western albo chociaż doda go do zbioru gier kompatybilnych z nowszymi konsolami. Szanse są niewielkie, ale marzenia nic nie kosztują.

Mateusz Kucharski Strona autora
cropper