Porażki sprzedażowe

Nie wszystko świeci, co jest złotem. Porażki sprzedażowe, które zachwyciły graczy

Kajetan Węsierski | 16.04.2022, 17:00

Bardzo często w branży gier wideo „sukcesu” konkretnych projektów upatrujemy w dwóch różnych segmentach. Po pierwsze, bazując na ocenach od krytyków oraz zwykłych graczy. Mowa o przyjęciu ze strony recenzentów, wysokości ocen na różnych agregatorach oraz głosach fanów, które rozchodzą się po mediach społecznościowych w zastraszającym tempie. To ta formuła, do której wszyscy mamy wgląd.

Jest natomiast także drugi segment - sukces sprzedażowy. Tu również bardzo często mamy wgląd w wyniki, choć zazwyczaj, gdy tytuł okaże się wtopą, informacje o tym są zatajane. I to całkowicie normalne. Każdy chce się chwalić wieloma milionami sprzedanych kopii, a raczej nikt nie zamierzałby żalić się, jak to jego produkcja została fatalnie przyjęta pod kątem pieniężnym. Czasem jednak dowiadujemy się o tych słabszych wynikach. 

Dalsza część tekstu pod wideo

I na takich tytułach chciałbym się skupić w dzisiejszym tekście. Przygotowałem dla Was dziesięć gier, które nie sprzedały się dobrze - a przynajmniej nie na tyle, na ile zasługiwały. Co bowiem warto zaznaczyć, wszystkie z nich, choć sprzedały się słabo, oferowały naprawdę przyjemną zabawę. Parafrazując znane powiedzenie - nie wszystko świeci, co jest złotem. Albo nie każde złoto się świeci? Nieważne - do rzeczy! 

Beyond Good & Evil

Chyba najgłośniejszy przykład i największe dzieło Michaela Ancela. Do dziś trudno jednoznacznie określić, skąd tak fatalna sprzedaż projektu z 2003 roku. Może niespójna forma marketingu? Może enigmatyczna tematyka? Nie wiem - pewne jest natomiast to, że jeśli chodzi o sprzedaż, produkcja nigdy nie doczekała się zasłużonego szacunku. Dobrze, że inaczej było z ocenami od społeczności i krytyków. 

Grim Fandango

Nie można zapomnieć tu także o klasyku z 1998 roku. Mowa oczywiście o kultowej grze przygodowej, która pozwalała nam wejść do pośmiertnego świata i wcielić się w agenta działającego na zlecenie samej Śmierci. Świetnie opracowane zagadki logiczne i kapitalny komizm sytuacyjny, a także postaci - te elementy składały się na naprawdę fantastyczną przygodę, która niestety nie sprzedała się dobrze.

Psychonauts

Biorąc pod uwagę, jak głośno było o Psychonauts 2, ten tytuł w takim zestawieniu może dziwić. A jednak! Pierwsza część, choć po latach zdobyła sporo rozgłosu, początkowo nie cieszyła się dużą popularnością. Prawdopodobnie wynikało to z faktu, że niewiele osób wiedziało, z czym właściwie mamy do czynienia. Cóż - same materiały promocyjne też niespecjalnie pomagały w zrozumieniu całość. 

Marvel’s Guardians of the Galaxy

Najnowsza pozycja w całym zestawieniu, a słaba sprzedaż - przyznam szczerze - była dla mnie sporym szokiem. Zaślepiony reakcjami mojej bańki społecznościowej, byłem przekonany, że produkcję kupiło dużo osób. Jak się jednak okazało, a co zdradzili sami twórcy, nie było wcale tak kolorowo. Zresztą, sam fakt, że musieli „ratować się” puszczając fantastyczną grę do Game Passa, jest najbardziej wymowny. 

Shenmue

Pierwsza część doskonale znanej dziś serii była w momencie premiery wręcz przełomowa. Powiem więcej - niejako wyprzedzała swoje czasy, co sprawiło, że wiele osób po prostu odrzucała. Obecnie rozwiązania, które tam zastosowano, są codziennością - wtedy zdawały się czymś przegiętym (na przykład przy funkcjonowaniu w zgodzie z płynącym czasem). Niestety odbiło się to na sprzedaży. 

Okami

Ten tytuł był jednym z moich ulubionych w erze PlayStation 2. Najpierw ograłem wersję demonstracyjną z jednej z tych płytek, na których mogliśmy znaleźć kilka gier w tej formie, a następnie zaopatrzyłem się w pełną wersję. To był dokładnie taki klimat, jaki uwielbiam i przecudowna warstwa wizualna. Biorąc jednak pod uwagę „niszowość” tej tematyki w skali świata, nie jestem zaskoczony, że nie rozeszło się w dużych liczbach. 

Spec Ops the Line

Gra AAA, projekt wydany przez ogromne 2K Games i… Zaledwie 770 tysięcy sprzedanych egzemplarzy. Umówmy się, na tak duży tytuł, nie jest to wybitnie wysoki wynik. Tylko 20 milionów zarobionych dolarów również nie robi żadnego wrażenia. Czy ten tytuł zasługiwał na więcej? Zdecydowanie tak, nie mam żadnych wątpliwości. Niestety nie zawsze dostajemy to, co powinniśmy. Jakie macie zdanie o tym tytule?

Enslaved: Odyssey to the West

Powiem szczerze, że jestem naprawdę sporym fanem ten produkcji. Choć nigdy nie przebiła się do mainstreamu, to mam do niej pewną słabość - świetnie zmiksowano tu samą rozgrywkę z zabawą dźwiękiem. Niestety, pomimo iż Namco Bandai liczyło na przynajmniej milion sprzedanych kopii, ostatecznie nie udało się przebić nawet połowy takiego rezultatu. Cóż, moim zdaniem zasługiwali na więcej. 

Deus Ex: Mankind Divided

Zaskoczeni? Ja przyznam, że taki byłem, gdy dowiedziałem się, iż ta odsłona Deus Ex nie cieszyła się zasłużoną popularnością przy okazji premier. Twórcy zdradzili, że gra nie sprzedała się tak, jak liczyli. A szkoda, albowiem to naprawdę porządna produkcja i świetny klimat cyberpunku, który zdecydowanie zachęca do jak najśmielszej esksloporacji tych nieco domkniętych lokacji. A Wy graliście?

Jade Empire

Są takie gry, przy których przyczyn słabej sprzedaży nie trzeba wcale daleko szukać. Jedną z nich jest właśnie Jade Empire, które rozeszło się w liczbie około pół miliona kopii. Niewiele jak na tak duży i dobry tytuł, ale jak wspomniałem - powód był znany i podzielił się nim sam twórca. Jak stwierdził, największym błędem było wydanie produkcji na klasycznego Xboksa, zamiast poczekać do premiery „360”. Zdecydowanie coś w tym jest. 

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper