Pokemon GO. YouTuberowi grozi 3,5 roku więzienia za grę w cerkwi
Moda na Pokemon GO już dawno minęła, ale niektórzy nadal biegają za stworkami. Jeden z YouTuberów chciał przedstawić widzom absurd rosyjskiego prawa, ale nie sądził, że za swoją działalność może trafić do więzienia nawet na 3,5 roku.
Pokemon GO zadebiutowało w lipcu ubiegłego roku i z miejsca gra podbiła wiele rankingów popularności. Gracze z wielką radością biegali za Pokemonami, ale autorzy zaniedbali pozycję i moda na tytuł minęła. Niantic próbuje jeszcze ratować sytuację tworząc kolejne rozszerzenia, jednak teraz tylko nieliczni cieszą się rozgrywką.
Pokemon GO w Encyklopedii PPE.pl
Ruslan Sokolovsky to znany rosyjski YouTuber, który w ubiegłym roku zaprezentował na swoim kanale film w pewien sposób wyśmiewający jedno z rosyjskich praw. W 2013 roku po ekscesach wywołanych przez Pussy Riot, wprowadzono w tym kraju ustawę, która ma chronić „uczucia wierzących”.
YouTuber na materiale udaje się do Cerkwi na Krwi w Jekaterynburgu, gdzie łapie jednego z Pokemonów i tłumaczy, że nie obraził w ten sposób żadnych uczuć. Innego zdania jest prokurator, który zajął się sprawą i domaga się od sądu „maksymalnego wyroku”.
Wkrótce po opublikowaniu filmu Sokolovsky został oskarżony o „podżeganie do nienawiści na tle religijnym” i został aresztowany. Następnie zwolniony, a w ostateczności zdecydowano się w jego przypadku zastosować „areszt domowy”.
W piątek rozpoczęła się rozprawa, na której prokurator był bezwzględny:
„Wierzę, że nie ma powodu, by zwolnić pozwanego od odpowiedzialności. Nie ma też powodu, by skazać go na grzywnę… Proszę o to, by sąd wydał karę więzienia na 3,5 roku.”
Sytuację skomentował również sam zainteresowany, który zaznacza, że nie jest ekstremistą:
„Jestem w szoku. Byłem w więzieniu 3 miesiące i to są drzwi do piekła. Nie uważam się za ekstremistę, może jestem idiotą, ale w żadnym wypadku nie ekstremistą.”
Wyrok zostanie ogłoszony 11 maja. Poniżej możecie zobaczyć materiał, za który Sokolovsky ma spore problemy.
