Anime corner #5

BLOG
1002V
Anime corner #5
squaresofter | 29.01.2017, 14:04
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Cześć. Dzisiejszy anime corner będzie krótki, bo niewiele obejrzałem anime na tygodniu i jakoś bardziej ciągnie mnie do grania. W dzisiejszym odcinku poczytacie o RE: Zero Kara Hajimeru Isekai Seikatsu oraz o Sakamoto desu ga?
[Wpis zawiera spoilery]

RE: Zero Hajimeru Isekai Seikatsu (2016r.)

W RE Zero wszystko po staremu. Jak Subaru nie ginie w jakimś odcinku to w kolejnym ginie więcej niż raz, a że się ciągle odradza, to raz traci rękę, innym razem nogę, jest miażdżony a jeśli to nie wystarcza, to sam skacze w przepaść. Byłem w niezłym szoku jak zazdrosna o swoją siostrę Rem zrobiła z niego miazgę, znęcając się nad nim przed jego śmiercią. Na nic zdały się jego tłumaczenia, że w życiu nie skrzywdziłby Ram, bo ją za bardzo lubi i nauczył się od niej wielu pożytecznych rzeczy. Wszak nikt poza nim nie pamięta tych doświadczeń.

Jego przeznaczeniem jest umierać na różne sposoby, dlatego też byłem mocno zdziwiony gdy uwielbiająca czytać Betty postanowiła zawrzeć z nim pakt, który miał mu zapewnić bezpieczeństwo i wtedy zaczęła się prawdziwa zabawa, bo nie mógł umrzeć, choćby nie wiadomo kto czyhał na jego życie a trudno o to nie było, bo gdy jego niedawna morderczyni umarła w niewyjaśnionych okolicznościach, to Ram właśnie w Subaru widziała przyczynę jej śmierci i postanowiła go wykończyć. Napięcie sięgnęło zenitu gdy pomiędzy nim a pałającą żądzą mordu służącą stanęła złotowłosa loli. Jednak Subaru wybrał samozagładę po skoku w przepaść, bo nie mógł sobie pozwolić na śmierć siostry Ram, Rem.

Postanowił rozwikłać zagadkę czemu błękitno-włosa służąca umarła? Energicznie podszedł do wszelkich obowiązków, które po raz kolejny zostały mu przydzielone w miejscu jego schronienia, ale szybko się zmęczył. Jego zapał znikł po zaledwie jednym dniu, dniu, w którym zachowywał się totalny kretyn i dopiero gdy wypłakał się na kolanach Emilii, zarzucając sobie, że nie może zmienić biegu zdarzeń poznałem w nim bohatera, którego lubię. 

Dowiedziałem się także o nim jednej ciekawej rzeczy, że posiada atrybut cienia, więc jeśli trochę potrenuje, to będzie mógł używać zaklęć oślepiających i osłabiających przeciwników. Podejrzewam jednak, że do tego jeszcze daleka droga, bo na chwilę obecną nie potrafi zapanować nad swoim źródłem many i po prostu wybuchł rażony siłą swojego zaklęcia, gdy próbował rzucić czar.


Sakamoto desu ga? (2016r.)

Strasznie mi smutno po skończeniu Kotetsujou no Kabaneri. Dwanaście odcinków to stanowczo za mało na serię o takim potencjale, ale świat kręci się dalej i oglądać coś trzeba. Padło na anime Sakamoto desu ga? W opisie na wikipedii podają, że to slice of life i seinen, ale dla mnie to wierutne bzdury, bo ani nie widzę w nim podobieństwa do Huouki, ani tym bardziej nie wiem czego mieliby tu szukać fani Toradory! lub Steins;Gate, które są też podobne kierowane do osób powyżej osiemnastego roku życia.

Anime o Sakamoto to po prostu absurdalna komedia, przy której nie sposób zachować powagi. Główny bohater to przystojniak, obok którego nie da się się przejść obojętnie. Już od pierwszego dnia rozkochał w sobie wszystkie dziewczyny w klasie, co sprawiło, że każdy chłopak poczuł do niego zazdrość i pogardę. 

Klasowi trolle zaczęli go obgadywać za plecami, a gdy same obelgi za plecami nie wystarczyły, to zaczęli knuć plany jak mu dopiec. Nie wzięli tylko jednego pod uwagę, Sakamoto jest zbyt zajebisty, żeby dać się komukolwiek strollować!

Chcieli, żeby na głowę spadła mu wycierzaczka do tablicy gdy będzie wchodził do klasy, ale refleks protagonisty zadziałał  i w mig chwycił w ręce przedmiot, który miał mu wyrządzić krzywdę.

Innym razem poszedł do ubikacji za potrzebą, więc klasowi łobuzi postanowili schlapać go wodą z wiadra, gdy siedział w kabinie, ale na nic się to zdało, bo Sakamoto zdążył w ostatniej chwili użyć parasolki, z którym chodzi.

Kiedy indziej wywalili mu za okno ławkę wraz z krzesłem, więc klasowe piękności już zaczęły go zapraszać, aby usiadł koło nich, ale Sakamoto nie byłby sobą, gdyby zrobił coś podobnego, więc po prostu otworzył okno w klasie i usiadł na parapecie jak gdyby nigdy nic.

Myślałem, że wątek trollowania będzie kontynuowany, ale odcinki Sakamoto desu ga? składają się zazwyczaj z dwóch różnych scen, które są odrębnymi mikro-historiami. Nie każda jest równie śmieszna jak ta, na którą się powołuję, ale nieźle rozbawiła mnie sytuacja, gdy jedna dziewczyna, w której buja się cała klasa chciała uwieść protagonistę, używając do tego różnych swoich sztuczek, a on traktował jak powietrze, no bo przecież ktoś taki jak on jest zbyt fajny, żeby stracić głowę dla laski, z której ręki gotów jeść niejeden chłopak.

Główny bohater zaprzyjaźnia się ze szkolnym brzydalem, który jest tak słaby, że inni wyciągają od niego kasę za 'ochronę', bo jak jej im nie da to ostro oberwie. Jak Wam się wydaje, gdy przystojny okularnik się o tym dowiaduje, to staje w obronie słabeusza? A gdzie tam. Proponuje mu znalezienie pracy w restauracji z fastfoodem, żeby miał co oddać swoim oprawcom! Hahaha. Nie powiem Wam jaki był finał tej historii, ale historia  matki tego brzydala też mnie nieźle rozbawiła, gdy zakochała się w przystojniaku a jego kumpel widząc co się dzieje, zaczął go błagać, żeby zaczął jej unikać, bo inaczej rozpadnie się małżeństwo jego rodziców. Widok Sakamoto chowającego się przed matką kumpla w śpiworze, pod sufitem lub pralce był bezcenny.


Jeśli wziąć Sakamoto desu ga? za komedię, to w niej absurd goni absurd, ale jeśli zajrzeć w głąb tych wszystkich scen, to widać w tym anime wiele rzeczy z życia z każdej szkoły i za to należy się pochwała jego autorom. Ok, na mnie już czas. Gry same się nie przejdą. Zostawię Was na koniec z openingiem z tego anime, bo nawet wpada w ucho.

Do następnego razu.

Oceń bloga:
7

Komentarze (8)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper