Alan Wake II - finansowy Zgrzyt

BLOG
2650V
user-21592 main blog image
Nemesis US | 03.05, 14:47

Remedy niezmiennie szanuję za całokształt. Gry tego fińskiego dewelopera po prostu nie potrafią być przeciętne. Powrót poczytnego pisarza, Alana Wake'a (Ikka Villi) kazał czekać na siebie trzynaście lat. Taka wyrwa w czasie pomiędzy grami jednego uniwersum jest szkodliwa. Kiedy media rozpłynęły się nad wielopoziomową strukturą historii rozgrywającej się w Bright Falls - gracze dostali wyraźny sygnał, że warto inwestować w Xbox 360.

Skoro już wdepnąłem w historyczne mrowisko, to Microsoft już chyba nie powtórzy tamtego fenomenu. Pierwszy i jedyny raz marka Xbox na poważnie zagroziła hegemonii PlayStation. Alan Wake szybko zdobył popularność. Remedy wkrótce opublikowało tłusty w treść dodatek, American's Nightmare. Widzicie, Alan Wake nie tylko bawi rozgrywką, ale również zachwyca doborem słów, składnią zdań, z których autor, Sam Lake skonstruował silną, angażującą narrację. Mam nadzieję, że teraz patrzy w niebo i pisze część trzecią. 

Remedy to zbiór literackich talentów. Nie miałem nigdy okazji spytać Sama o źródło inspiracji. Portret psychologiczny Wake'a to wir pogoni za sławą i słowem. Rolą pisarza jest zaaganżowanie Czytelnika, ale tak wiecie, do maksimum. Jeśli odbiorca chłonie treść, a jego umysł pożera kolejne strony, to twórca osiągnął swój cel. Nie wypowiem się o kwestiach zarobkowych w tej branży. W naszym świecie poważne pieniądze zarabiają już chyba tylko Stephen King i J.K. Rowling. Ich dzieł chyba nie muszę wymieniać. W świecie opisanym przez artystów, grafików i scenarzystów z Remedy, Alan Wake już dawno osiągnął status gwiazdy.

Skoro pisarz wchodzący do Oh Deer Diner, ulubionej miejskiej knajpy, reklamowanej przez samych braci Koskela (mistrzowie parodii i ironii, swoją drogą) widzi swoją tekturową podobiznę, i co lepsze, nadal pragnie pozostać anonimowy, to cytując klasyka: "wiedz, że coś się dzieje". Na starcie tego akapitu wspomniałem o pościgu za sławą i słowem. Wake w świecie gry dopadł już sławę. Gorzej ze Słowem, czyli najcenniejszą walutą wprawnego pisarza. Wake'a dopadła twórcza niemoc. Na szczęście, tylko w grze. Remedy przenigdy nie brakowało wyśmienitych pomysłów na fabularną koncepcję. Zanim przejdę do sedna wpisu, czyli kwestii dyskusyjnej sprzedaży Alan Wake II, w mojej opinii najlepszej gry 2023 roku, wpadniemy z wizytą do Federalnego Biura Kontroli. 

Jessie Faden pojawiła się w multiwersum Remedy w 2019 roku. Control, choć nie wygląda, to jest dumnym reprezentantem klasy AA, która zyskała dzisiaj mocno na znaczeniu. Zapewniam Was, że w kolejnych latach przybędzie mniejszych zespołów chcących zarobić przez swoje projekty. Fala zwolnień w branży jednych zmotywuje, innych zrujnuje. Poświęcę im kiedyś oddzielny wpis na łamach naszej portalowej blogosfery. Jak już wspomniałem, Control to świetna gra, z pomysłem, treścią i rozgrywką. Wyniki finansowe nie były dla Remedy łaskawe. Jak podaje serwis Game Developer, Control sprzedało się w liczbie o połowie mniejszej niż Alan Wake II. W obu przypadkach wzięto pod uwagę okresy premierowe. Ostatecznie, Jessie Faden dała się poznać czterem milionom graczy w ciągu pięciu lat. Pytanie tylko: ile faktycznie zarobiło na tym Remedy?

Fińskie studio wciąż sobie jakoś radzi. Odnoszę jednak smutne wrażenie, że gry studia, choć absolutnie świetne i wyróźniające się - ledwo zarabiają na zwrot samych kosztów produkcji. W lutym napisano o sprzedaży Alan Wake II. Ten schludnie poprowadzony projekt rozszedł się w ilości 1.3 miliona egzemplarzy. Szefostwo Remedy pisze w oświadczeniu o najszybciej sprzedającej się grze w całej historii studia. Echa premiery osłabły, lecz powrócą w momencie premiery zaplanowanych dodatków. Myślę, że Sam Lake dopisze ciąg dalszy przed końcem jesieni. Będzie to idealna pora na powrót do pokoju pisarza, gdzie Wake walczy ze Zgrzytem przy użyciu maszynopisów. 

Czy Alan Wake II zasłużyło na ten los? Wprawdzie studio chwali się wynikiem najwyższym w historii, lecz jako osoba znająca już tę opowieść, uważam, że to za mało. Gra jest dopieszczona systemowo. Wyciąga fundamentalne mechaniki ze współczesnych rozdziałów Resident Evil, ze szczególnym naciskiem na sławny remake części drugiej i ubiera w piękne szaty silnika Northlight. Grywałem z ustawieniami wydajności, lecz nawet wtedy jakość modeli twarzy padała niedaleko od fotorealizmu. Nie brakuje opinii sugerujących brak wersji pudełkowej jako jednego ze źródeł dość średniej sprzedaży gry. Przestudiowałem opinie graczy i okazuje się, że wielu z nich nie kupiło gry ze względu na decyzję o wyłącznie cyfrowej sprzedaży Alan Wake II. Nie powiem, sam utuliłbym fizyczne wydanie, jak niegdyś oryginał oraz Alan Wake: Remastered. Szkoda, że tutaj się nie udało.

Czy Remedy postawiło na złego konia sprzymierzając się z Epic Games? Wiemy również, że 10-15% udziałów studia posiada Tencent. Nie jest wprawdzie to wyznacznik kluczowej decyzyjności w fińskiej firmie, jeszcze. Obawiam się, że chińska korporacja pożre Remedy, gdy padnie magiczna propozycja zakupu za potężną sumę. O ile już nie padła. Uwielbiam Alan Wake II za wszystkie motywy, strony manuskryptu, wyborną grę aktorską oraz mieszaninę fragmentów z żywymi aktorami ze światem gry. Super sprawa. Gra zapewne dobije do tych pięciu milionów w sprzedaży, lecz w ciągu dwóch, może trzech lat. Ile trafi do Remedy? No właśnie. 

Fińskie studio zanotowało potężny spadek zysków. Powodem takiego stanu rzeczy są inwestycje w nowe gry, oraz zakup praw do Control od wydawcy 505 Games (ta firma czuwa również nad polskim Ghostrunnerem) w kwocie 17.5 miliona dolarów. Z raportu finansowego za rok fiskalny 2023 jasno wynika, że zyski spadły o 22% - czyli 33.9 miliona dolarów w porównaniu do 43 mln w roku poprzedzającym. Tero Virtala, szef Remedy podsumował 2023 rok "rokiem wyzwań" co wiąże się z uruchomieniem kilku inwestycji. Powstają remake'i dwóch klasycznych odsłon Max Payne'a, sequel Control oraz Condor, tajemniczy projekt. Premiera Alan Wake II zapewniła zastrzyk finansowy, lecz czy wystarczająco skuteczny? Mówimy przecież o grze uznanej. W innym przypadku musical Herald of Darkness nie doczekałby się występu na żywo podczas gali rozdania nagród, The Game Awards.

Remedy znalazło się w ciekawej sytuacji, gdzie pomiędzy sukcesem a porażką istnieje cieniutka granica. Bezpiecznym rozwiązaniem dla fińskiego dewelopera byłoby sprzymierzenie się z potężnym, wydawniczym gigantem. Innymi słowy, Microsoft popełnił duży błąd, że pozwolił firmie odejść i nie chciał, aby sequel Wake'a zrealizowano raptem kilka lat po debiucie oryginału. Zamiast tego Redmond zażyczyło sobie nowej gry, którą finalnie okazało się Quantum Break, też udane. W obecnym stanie Remedy nie znamy żadnych regulacji w umowie pomiędzy Epic Games Publishing. Obawiam się, że studio ledwie zarabia na swoje utrzymanie. Jak długo tak pociągnie? Chciałbym rzec,, że dotąd, dokąd Sam Lake nie skończy pisać następnych etapów bogatego multiwersum Remedy. Oby. Wiem jednak, że w Alan Wake III prędko nie zagramy. 

Oceń bloga:
31

Komentarze (113)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper