Recenzja: Valley (PS4)

Recenzja: Valley (PS4)

Darkens | 03.09.2016, 09:30

to bardzo specyficzna gra, łącząca w sobie świetne elementy z tymi wykonanymi beznadziejnie. Z jednej strony potrafi zaciekawić, odprężyć i zauroczyć, by po chwili zirytować, zniechęcając do dalszej zabawy. Co spowodowało te ambiwalentne odczucia?

Zacznijmy od tła fabularnego. opowiada historię badacza, który wyrusza na samotną wyprawę, by znaleźć artefakt zwany „nasionkiem życia”. Relikt ten ma pozwolić na zakończenie wojny, która obecnie trawi cały świat. Po dotarciu na miejsce, bohater przypadkowo trafia do tytułowej Doliny. W tym miejscu zaczyna się robić ciekawie. Szybko natrafiamy na egzoszkielet nazwany L.E.A.F., który pozwala protagoniście biegać znacznie szybciej i skakać wyżej niż zwykły śmiertelnik. To nie koniec jego dodatkowych zdolności, jednak o tym szerzej przy okazji omawiania rozgrywki.

Dalsza część tekstu pod wideo

http://www.pssite.com/upload/images/encyklopedia/19/75/81/1975813824.jpg

Dalszą część historii poznajemy poprzez nagrania radiowe. Tam słyszymy w większości o ludziach, którzy od dawna nie żyją i mówiąc szczerze, nie mają nic ciekawego do powiedzenia. Sam pomysł wojny i poszukiwań tajemniczego artefaktu na końcu świata wydaje się świetny, ale opowieść została poprowadzona co najwyżej średnio.

Rozgrywka w przypadku to aspekt, który najtrudniej ocenić. Z jednej strony mamy otwarty świat zachęcający do eksploracji, który wraz z przyjemnym modelem poruszania się powinien dostarczyć zabawy na wiele godzin. Niestety, jest on pusty i sterylny, nie ma co w nim robić i już po chwili bieganie bez celu nam się znudzi.

http://www.pssite.com/upload/images/encyklopedia/24/43/53/24435374.jpg

Z drugiej strony samo bieganie i skoki robią ogromne wrażenie, przynajmniej na początku. Czuć pęd wiatru we włosach, czuć prędkość i adrenalinę podczas długich skoków. Chciałbym, żeby w każdej grze z egzoszkieletami czy superbohaterami pojawiały się takie odczucia.

L.E.A.F. daje nam jeszcze jedną ważną zdolność – panowanie nad życiem i śmiercią. Dosłownie. Możemy zabrać lub dać życie każdej istocie i roślinie, która stanie na naszej drodze. Ma to również wpływ na naszą postać, gdyż po śmierci natychmiast się odradzamy, ale ma to swoją cenę. Dolina wokół nas obumiera, a gdy zabraknie jej sił witalnych, nasz kolejny zgon stanie się tym ostatnim. Jest to całkiem ciekawa mechanika, lecz jest tak prostą i niewymagającą grą, że umiera się rzadko, więc nie będziemy mieli z nią za wiele do czynienia.

http://www.pssite.com/upload/images/encyklopedia/12/12/75/1212752421.jpg

Gra ogólnie jest przedstawicielem gatunku symulatorów chodzenia, z tym że tutaj częściej biegamy i skaczemy niż spacerujemy. Od czasu do czasu pojawiają się jakieś proste zagadki, a nawet sekwencje walki, jednak tak proste i nudne, że nie warto o nich za wiele wspominać. Samo celowanie jest zrobione tragicznie, strzelamy jak w produkcji typu FPS, ale choć w strzelankach na padzie mam naprawdę duże doświadczenie, nie mogłem trafić w całkiem szerokie drzewo. Po prostu twórcy nie mieli pojęcia, jak przygotować ten aspekt zabawy.

Jeśli cokolwiek ratuje ten tytuł, to będą to dwie rzeczy. Pierwszą jest oprawa graficzna, która być może nie robi szału szczegółowością i ostrością tekstur, lecz widoczki robią duże wrażenie. Całość jest zaprojektowana bardzo ładnie i całkiem zróżnicowanie, a dolina wygląda całkowicie inaczej gdy jest „żywa” i gdy zaczyna obumierać. W tej kwestii nie ma na co narzekać.

http://www.pssite.com/upload/images/encyklopedia/33/68/22/336822684.jpg

Jeszcze lepiej prezentuje się ścieżka dźwiękowa. To właśnie świetna muzyka połączona z przyjemnym bieganiem po dolinie trzymały mnie przy konsoli i pozwalały zapomnieć, że mimo wszystko gram w przeciętny tytuł. Bardzo rzadko przesłuchuję utwory z gier już po ich ukończeniu, ale w przypadku było to wręcz koniecznością.

Pierwsze zwiastuny bardzo mnie zainteresowały i z niecierpliwością czekałem na , jednak srogo się zawiodłem. Gra jest krótka, płytka i niedopracowana. Ma kilka świetnie wykonanych aspektów, ale nie broni się jako całość. Nudna fabuła, powtarzalna rozgrywka i pusty świat to główne wady tej gry i chociaż doceniam pomysł oraz oprawę dźwiękowo-wizualną, nie mogę z czystym sumieniem polecić Wam tej produkcji.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Valley

Atuty

  • Świetny feeling biegania i skakania
  • Przyjemna dla oka oprawa graficzna
  • Ścieżka dźwiękowa to mistrzostwo
  • Fabuła zaczyna się całkiem interesująco…

Wady

  • … by zaraz porzucić najciekawsze wątki
  • Sterowanie
  • Powtarzalność
  • Pusty i nudny świat
  • Brak wyzwania, nic nie angażuje gracza

Czuć potencjał, chociaż twórcom najwyraźniej czegoś zabrakło. Być może pieniędzy, być może doświadczenia. Jedno jest pewne – Valley nie jest grą dobrą i chociaż ma swoje momenty, to nie są one warte 84 zł.

Darkens Strona autora
cropper