Death Stranding 2: On the Beach

Death Stranding 2 - ostatnia, wielka gra na PS5?

Krzysztof Grabarczyk | 04.05, 18:00

Death Stranding miało lekkiego pecha. Zwiastuny były niejednoznaczne, choć ich narracja stanowiła część większego planu działów marketingu oraz promocji. Jak sklasyfikować grę o facecie noszącym dziecko w brzuchu, mrugających lalkach, i doborowym oddziale trupich żołnierzy spiętych kablami? A przecież to ledwie zalążek atrakcji. Odpowiedzi przyszły wraz z ukończoną wersją. Świat spętany Wynurzonymi, deszczem temporalnym i chiralnością zawładnął moim czasem wolnym od pracy. Miałem żal do Kojimy.

Przez te jego pomysły zasmakowałem w napojach energetycznych spod marki Monster, zupełnie jak główny bohater, Sam Porter (Norman Reedus). Pech Death Stranding polegał na terminie premiery. Gdyby tylko przewidziano nadejście krótkiej ery pandemii, gra sprzedałaby się jeszcze lepiej niż dotychczas. Gra zeszła w ponad 10 milionach egzemplarzy, wlicząjąc wszystkie trzy edycje - PS4, PS5 oraz PC. Jakość produkcji zredefiniowała pojęcie chodzenia w grach, czyli fundamentalnej mechaniki. W Death Stranding samo chodzenie jest przygodą. Pierwsze dzieło Kojima Productions bez udziału Konami kształtuje bardzo odważne i oczywiste założenia. Kto szybciej wpadłby na pomysł gry o trudnym żywocie kuriera skazanego na samotną wędrówkę w postapokaliptycznym krajobrazie - twórca niezależny czy ten podłączony do wielkiej korporacji? No właśnie.

Dalsza część tekstu pod wideo

Death Stranding jest grą złożoną z takich niecodziennych pomysłów, lecz sowicie opłacaną przez Sony, producenta PlayStation. W dalszej przyszłości podobnym tytułem będzie Returnal, które promuje elementy rogue-lite, czyli gatunku opracowanego przez twórców niezależnych. Wracając do Death Stranding, to oczywistością jest implementacja szablonu poruszania się po świecie gry. Kojima Productions wspięli się na wyżyny i uformowali tak angażujący model rozgrywki, że zacząłem cierpieć na „syndrom jeszcze jednej paczki” - bo dostarczanie przesyłek prepersom było przyjemnością samą w sobie. Niewielu twórców to potrafi. Zapowiedź Death Stranding 2 zaskoczyła. Spodziewałem się, że Sony da odpocząć tej marce i pozostanie ona samotnikiem jak pewien Nomada z Oregonu. Los nie był ani łaskawy, ani sprawiedliwy dla Days Gone, czyli gry, która sprzedała się w ilości 10 milionów egzemplarzy. Na szczęście dla Death Stranding jest, bo właśnie oczekujemy numeru 2.

Kojimizmów ciąg dalszy

undefined

Death Stranding 2 ma o tyle łatwiejsze zadanie, że do pełnie szczęścia wystarczy już tylko porządna opowieść. Mamy więc Higgsa (Troy Baker) walczącego w rytm gitary, powraca Fragile, a nasz ulubiony kurier nagle posiwiał, przynajmniej w kilku fragmentach dostępnego materiału z gry. Japończycy zresztą nie kryją zamiłowania do białowłosych bohaterów w swoich produkcjach. Wydaje się, że motywem przewodnim będzie zemsta po stronie Higgsa, określającego się w pierwszej odsłonie "boską cząstką wszystkiego, co istnieje". Wzmianki o człowieku w złotej masce przewijają się w świetnie zredagowanych mailach, jakie otrzymyjemy w Death Stranding. Kojima Productions złożyli do kupy mnóstwo ciekawych informacji o świecie, postaciach i dziejach tytułowego zjawiska, Wdarcia Śmierci.

Death Stranding 2: On the Beach to zderzenie gwiazd ze świata gier i filmu. Potwierdzono angaż Troya Baker'a, Lei Seadoux, chociaż wciąż nie jest pewnym, czy powróci fan Ludensa, Geoff Keighley. Elle Fanning, Shioli Kutsuna, czy reżyser Mad Maxa, George Miller pojawią się w grze jako zupełnie nowe twarze. Kojima potwierdził, że nie powróci Mads Mikkelsen, wcielający się w rolę Clifforda Ungera. Ideą stojącą za sequelem jest łączenie. Wcześniej poskładaliśmy Amerykę za sprawą węzłów, podczas gdy w Death Stranding 2 celem Drawbridge jest połączenie całego świata. Widać analogię do firmy Bridges, która w podobny sposób usiłowała odbudować Stany Zjednoczone.

Gra systemowo nie odbija w nowym kierunku, zresztą słusznie. Oryginał postawił poprzeczkę na tyle wysoko, że jakakolwiek próba skoku ponadto, co już znamy, może skończyć się dla studia falstartem. Wciąż przemierzać będziemy nowe obszary, aby dostarczyć jak najwięcej przesyłek. Do dyspozycji gracza autorzy oddają Meksyk. Więcej słońca to też lepszy ray-tracing, z którego słynie przecież niezawodny silnik Decima. Kojima naturalnie nie odsłonił wszystkich kart, więc całkiem możliwe, że w Death Stranding pojawi się opcja podróżowania po kilku kontynentach. Oryginał cenię za świetne krajobrazy, gdzie natura koliduje z mistycyzmem i choć jest to faktycznie sprzecznością, to owa sprzeczność generuje w Death Stranding niezwykły pejzaż.

Podsumowanie generacji

undefined

Zapewne zadziwił Was tytuł tekstu. Nic bardziej mylnego. Death Stranding 2: On the Beach wyląduje dopiero w przyszłym roku. W którym miesiącu? Tego nie wiemy. Ze wszystkich potwierdzonych przez Sony produkcji, to właśnie Death Stranding 2 wisi na końcu katalogu PlayStation 5. Czekamy jeszcze na sygnał od Naughty Dog, bo wciąż wierzymy, że generację PS5 domknie The Last of Us: Part III, które, choć powstaje, nie zostało jeszcze oficjalne potwierdzone. Neil Druckmann wspomniał tylko w filmie dokumentalnym opisującym kulisy produkcji The Last of Us: Part II o jeszcze jednym rozdziale tej historii. Nie powiedział zatem niczego ponadto, co już wiemy. Dlatego umieściliśmy Death Stranding 2 jako ostatni punkt podróży PlayStation 5. To nawet ciekawa analogia, ponieważ gra jest poświęcona podróżowaniu na odległe dystanse, aby połączyć wszystkich ludzi świata. Taka idea przyświęca PlayStation od początku istnienia marki, prawda?

Death Stranding 2: On the Beach nie musi przebijać oryginalnej gry. Postawiono je na tym samym fundamencie, więc siłą rzeczy, będzie to sequel w klasycznym stylu - bigger, better and more badass. Ten slogan przed laty wymyślił sobie Cliff Bleszinski, autor Gears of War, ale wpasowuje się w naturę wielu współczesnych sequeli. Trudno nie odnieść się do pogłosek o PS5 Pro, które chwilowo trochę osłabły. Death Stranding 2 już na tym etapie prezentuje się bardzo dobrze. Nie wiemy natomiast, jak studio poradzi sobie z kwestią wydajności. Zważywszy na datę premiery, Kojima Productions mogą skupić się na jednym, konkretnym trybie wyświetlania obrazu. Pierwsze Death Stranding działało w 30 klatkach na sekundę. Dopiero wersja reżyserska zaoferowała nowe tryby działania gry. Czy na pudełku Death Stranding 2: On the Beach znajdziemy informację o „PS5 Pro Enhanced"? Czas pokaże. Przed nami jeszcze wiele do odkrycia na temat nowej gry Hideo Kojimy i jego zespołu z czasów Konami.

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper