Marvel vs DC

Marvel czy DC? Które komiksowe uniwersum wolicie?

Kajetan Węsierski | 04.03, 21:30

W ostatnich latach, wraz ze wzrostem popularności szeroko pojętej popkultury, rośnie także niemal każda z jej gałęzi. Gry wideo są coraz bardziej popularne, anime przestaje być niszowym hobby w skali globalnej, a dostępność seriali i pełnometrażowych filmów znakomicie wpływa na ich rozgłos. Podobnie wygląda to na przykład w kontekście komiksów, które nie są już kojarzone wyłącznie z nerdami żyjącymi w piwnicach.

Dziś to pełnoprawna zajawka, o której wprost mówią niemal wszystkie pokolenia, przedstawiciele każdej z płci, a także ludzie różnych zawodów i z różnych grup majątkowych. Co więcej, za sprawą Kinowego Uniwersum Marvela i ekranizacji DC, tematyka ta osiągnęła niemal niemożliwe rozmiary. Dostępność do komiksów jest dziś całkowicie otwarta, a to sprawia, że nie brakuje zainteresowania tym tematem. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Mało tego - sytuacja ta sprawia, że mamy coraz więcej twórców czy wydawnictw. Popyt rodzi podaż, jak to w tego typu przypadkach bywa. Zapotrzebowanie na ilustrowane historyjki zamknięte w okienkach nie traci prędkości. I choć znakomite czasy dla komiksów mieliśmy już dekady temu, to wtedy rządziły wyłącznie dwa wydawnictwa. Dwóch hegemonów, których zna każdy z nas i o których każdy z nas słyszał - Marvel oraz DC. 

Marvel

Zacznijmy od starszego z dwóch. Marvel Entertainment, Inc. założone zostało w 1933 roku, w Nowym Jorku (jako Marvel Publishing). I miało na celu popularyzować same komiksy. Cóż, tak też się stało, a już po kilku latach powstało Timely Comics, które zaczęło prezentować epickie historie o ponadprzeciętnie uzdolnionych postaciach. Na pierwszy ogień poszedł… Kapitan Ameryka! 

Ów okazał się znakomitym motywatorem w czasach wojennych - zresztą, nie brakuje w nim nawiązań do nazistowskich Niemiec. Temat oczywiście ciągnięto, ale przecież nie da się grać wyłącznie jednym motywem. Pomimo początkowego szału, zainteresowanie zaczęło maleć. Do tego stopnia, że w latach 50. zdecydowano się zmienić nazwę na Marvel Comics i przy okazji dać szansę “młodej krwi” (choć nie obyło się bez kontrowersji - ale to temat na inny tekst). 

A mówiąc o młodej krwi… Na początku lat 60. pojawił się pierwszy numer “Fantastycznej Czwórki”, za który odpowiadali Jack Kirby oraz doskonale znany wszystkim Stan Lee. Historia okazała się ogromnym sukcesem, a mężczyźni zaczęli dorzucać do tego superbohaterskiego kotła kolejne postacie… Pierwsze lata wspomnianej dekady przyniosły przecież także X-Menów czy Spider-Mana! 

I tak to się toczy aż po dziś dzień. Marvel cały czas stara się zatrudniać największe nazwiska w branży, a przy tym w odpowiednim kierunku prowadzić swoje historie. Cóż nie ma sekretu w tym, że czasem wychodzi lepiej, a innym razem gorzej. Niemniej, pozostawanie na szczycie przez niemal cały wiek jest czymś niemal bezprecedensowym. I świadczy o fenomenie tego uniwersum - niezależnie od formy przedstawienia. 

DC 

Nieco młodsze, ale równie kultowe wydawnictwo, to oczywiście DC Comics, Inc., które powstało w 1934 roku jak NAP (National Allied Publications). Kalifornijskie przedsiębiorstwo funkcjonowało przez kilka lat bez większych sukcesów, ale po tym czasie udało im się strzelić w dziesiątkę. W 1938 roku wydano pierwszy numer serii “Actions Comics” i nawet jeśli niewiele Wam to mówi, to każdy pozna bohatera rzeczonej opowieści - Supermana. 

Czy można lepiej zacząć swoje podbijanie serc odbiorców, niż od niemal niepokonanego herosa, którego aparycja, inteligencja i zdolności są czymś, o czym marzy każdy przeciętny odbiorca takich treści w tamtym czasie (cóż, w dzisiejszych czasach wcale się to mocno nie zmieniło). Nie muszę chyba dodawać, że nakład debiutanckiego numeru sprzedał się w ponad stu tysiącach egzemplarzy? 

Pozostaje wspomnieć także, że fani tego uniwersum (choć w gruncie rzeczy na tak wczesnym etapie trudno było mówić o takiej nazwie) nie musieli wcale długo czekać na inne kapitalnie zarysowane postacie, wśród których na szczególny wyróżnienie zasługują Wonder Woman, Flash, a także - dla wielu zapewne przede wszystkim - Batman. I nie trzeba być fanem tej branży, aby znać te ksywki. 

Lata mijały, a przez kolejne dekady wydawnictwo mierzyło się z przeróżnymi zmianami. Były momenty gorsze i lepsze - chwile popularności komiksów oraz niemal wypierania tej działki z ogólnej świadomości. Były czasy pokoju z innymi, jak i wielkich wojen z Marvelem. A dziś, cóż, nikt już nie ma wątpliwości, że obok wspomnianego wydawnictwa, to właśnie Detective Comics jest tym największym. 

Co wybieracie? 

A choć swoje zwycięstwa w starciach odnosili raz jedni, a raz drudzy i bez problemu znajdziemy inspiracje bohaterami konkurentów w przeróżnych seriach Marvela oraz DC, to trzeba przyznać, że mówimy o bardzo wyrównanych bataliach. Dziś bowiem nie ma wątpliwości, z jak ogromnymi przedsięwzięciami mamy do czynienia i że obaj hegemoni są przepotężni. 

Wszystko to sprawdza się jednak do pytania, które bardzo chciałbym Wam zadań - które komiksowe uniwersum jest Wam bliższe? Którzy bohaterowie bardziej rezonują z Waszym gustem i który klimat wolicie? Może macie innych faworytów w komiksach, a innych w filmach czy serialach? Dajcie znać, jak to wygląda u Was - bardzo chętnie przyjrzę się sekcji komentarzy! 

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper