Marvel's Blade

Blade - tutaj musi być mrok, krew i cała reszta

Krzysztof Grabarczyk | 14.01, 15:00

Blade. Pierwszy raz natknąłem się na tę postać, gdy w 1998 roku odegrał ją Wesley Snipes. Właśnie tak niegdyś kręcono filmy z wampiryzmem w tle. Nadal uważam, że to lata 90. przyniosły najlepsze obrazy poświęcone wampirom. „Chodzący za dnia” doczekał interesującej trylogii, gdzie na jej końcu skrzyżował rękawicę z samym Draculą (Dominic Purcell). Przyciągnęła mnie również gra na PlayStation, wydana w 2000 roku. Blade miewał zresztą sporadyczne przygody w okrutnym świecie gier. Dlaczego? Produkcje bazujące na filmowej licencji często odstawały jakością. Choć sam Blade to postać zapoczątkowana na, kartach komiksu.

Blade, a tak naprawdę Eric Brooks wybrał się na polowanie już w 1973 roku. W dziesiątym zeszycie The Tomb of Dracula wyłania się jego sylwetka. Czarnoskóry łowca wampirów bardzo się wyróżniał na tle superbohaterskiej watahy, zarówno Marvela jak DC Comics, a wszystko dzięki mrocznemu uniwersum. Jednak to Blade otrzymał mroczny film, który odniósł sukces. Sam uważam go za jeden z najlepszych dzieł kinematografii opartych na komiksach. Dwa lata po debiucie kinowego przeboju pojawiła się gra wideo.

Dalsza część tekstu pod wideo

Blade opracowało studio Hammer Head pod wydawniczym okiem Activision. Pozornie gra nie była odkrywczym doświadczeniem. Miała w sobie klimat, a do tego całkiem zgrabną oprawę wizualną. Jako Blade, robiliśmy czystki w nocnych klubach, a bohater oprócz broni palnej dysponował również kataną. Gra była oczywiście wierną gradaptacją filmu i zebrała nie najgorsze oceny. Wreszcie, niemal ćwierć wieku później oczekujemy na powrót Blade'a-zarówno w formie filmu, jak i gry.

Do boju, Arkane

undefined

"Jako dziecko z mieszaniny pokoleń, odczuwam wyjątkowy sentyment do postaci Blade'a” - twierdzi reżyser gry, Dinga Bakaba. Być może nie kojarzycie tego nazwiska, lecz odgrywało ono kluczową rolę w pracach nad świetnym Dishonored 2 czy nieco mniej udanym Wolfenstein: Youngblood. Marvel's Blade jest historyczną inicjatywą z punktu widzenia Bethesdy (oraz Microsoftu). Obie firmy wchodzą w świat Marvela jak niegdyś Sony. Wybór postaci Blade'a jest oczywisty. W świetle ujawnionego, filmowego rebootu ta zapowiedź podsyca oczekiwania. Brooks już dawno nie szlachtował wampirów na srebrnym ekranie oraz w świecie gier. Arkane Lyon to mocno doświadczona ekipa. Ich ostatnie dzieło, Deathloop zdobyło atencję graczy, choć z pewnością nie był to sukces na miarę Dishonored. W tej produkcji twórcy winni szukać inspiracji.

Ciężko jednoznacznie określić, czy Blade będzie horrorem, grą akcji, RPG, czy wszystkim naraz. Stawiamy na trzecią opcję, zresztą całkiem rozsądną. Marzy mi się powtórka narracji w stylu rewelacyjnego Batman: Arkham. Blade zresztą spełnia wymogi. Potrafi się zakradać, świetnie walczy, a użycie broni palnej nafaszerowanej srebrem dopełni całość. Pierwszy zwiastun pachnie mi stylem współczesnego Wolfensteina. Twórcy jednak zapowiedzieli rozgrywkę z perspektywy trzeciej osoby. Mając w pamięci światy ufortyfikowane w serii Dishonored, nie martwię się o możliwości. Blade powinien oferować wiele swobody oraz dowolność w odkrywaniu lokacji. W końcu jest to znak rozpoznawczy studia Arkane. Ostatnie lata przyniosły graczom kilka interesujących, złożonych i całkiem sprawnie napisanych historii, np. Vampyr czy Vampire: The Masquerade. Blade ma dość silną konkurencję. I dobrze.

Nowe oblicze Marvela

undefined

W kontekście zapowiedzi Marvel's Blade trudno nie odnieść się do pracującej niemal równolegle ekipy z Insomniac Games. Wokół ich Wolverine'a zrobiła się medialna burza z powodu wycieku danych. Reżyser Blade'a odniósł się do zaistniałej sytuacji. „Wraz z zespołem bardzo obawialiśmy się wycieku przed zapowiedzią naszej gry. Kiedy zaczęły krążyć takie pogłoski, pojawiły się u mnie symptomy załamania nerwowego, pierwszy raz od dekady, a co noc miewałem koszmary. To naprawdę bolesne, dlatego należy wspierać Insomniac Games” - przyznał Bakaba. Obyśmy więcej nie musieli czytać podobnych wpisów w kwestii Blade'a. Gry Insomniac i Arkane otwierają nowy rozdział w świetle tytułów superbohaterskich. Autorzy postawią na historie dojrzałe, mroczne i poplamionę krwią. Wreszcie otrzymamy coś równie mrocznego od czasu kultowej trylogii autorstwa brytyjskiego Rocksteady (Batman: Arkham).

Do koncepcji gry opartej na historii Blade pasuje nawet narracja w stylu Control. Bohater dysponuje nadludzkimi umiejętnościami, bardzo często korzysta z broni palnej, a wampiry również używają mocy. Pewnie za dużo ostatnio w moim życiu gier od Remedy, lecz sądzę, że taki model rozgrywki zdałby egzamin. Filmowy Blade z 1998 roku był również horrorem, więc możliwości co do budowy gry jest niemało. Akcję gry osadzono w paryskiej dzielnicy, gdzie wampiry polują na ludzi pod osłoną nocy. Stąd w grze zapewne istotną rolę odegra cykl dobowy, choć Blade jako dzienny wampir jest odporny na światło słoneczne. Autorzy gry zapewne stworzą narrację w stylu Dying Light, gdzie noc była pasmem zagrożen, a dzień dawał kilka chwil wytchnienia. Niezależnie od podjętych przez twórców decyzji-nie możemy doczekać się Marvel's Blade.

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper