Alan Wake 2

Alan Wake 2 - na skraju psychozy i horroru

Krzysztof Grabarczyk | 01.01.2023, 11:00

Pamiętacie jeszcze historię pewnego, amerykańkiego pisarza osadzoną w mieście Bright Falls? Alan Wake sprawnie łączy cechy udanego shootera TPP, gdzie najlepszą bronią jest światło, bo jak inaczej powstrzymać mrok? Remedy Storytelling Company to zespół celujący w paranormalność, zderzenie alternatywnych rzeczywistości, konflikty wewnątrz bohaterów oraz w najważniejsze - solidną mechanikę rozgrywki. Alan Wake zawiera wszystko co powyższe, plus dodaje iście pisarską narrację. Historia interpretuje obecne na ekranie wydarzenia w sposób tajemniczy, bez prób racjonalnego wyjaśnienia. Jak potoczy się w tej kwestii szumnie wyczekiwany sequel?

Alan Wake nie pozostawia w warstwie fabularnej zbyt wiele miejsca naukowej terminologii. Stąd za obowiązkowe uzupełnienie uchodzi rewelacyjne Control (2019, Remedy). Obie gry mają ze sobą kilka ścisłych powiązań, opierają się na zbliżonej mechanice, gdzie kluczem jest ruch, operowanie ogniem oraz kamerą. W Control zderzamy się z logicznymi próbami wyjaśnienia tego, co poza istotą ludzkiego pojmowania. W treści gry wielokrotnie przewija się wątek incydentu w Bright Falls. W pewnym sensie, gra inicjuje nam to, czego możemy spodziewać się w Alan Wake 2, debiutującym już w tym roku.

Dalsza część tekstu pod wideo

Multiwersum obłędu

undefined

Sam Lake, szefujący w Remedy Entertainmnet, oficjalnie potwierdził, że Alan Wake 2 stanie się czymś w rodzaju survival-horroru, pierwszą tego typu incjatywą w historii studia. Pisanie scenariuszy w grach Remedy musi być angażującym doświadczeniem. Niemal każda gra przypieczętowana logiem Remedy stawia na paranormalność wymieszaną z naukowym podejściem. Przykładem takiej fuzji jest ostatni projekt studia, Control. Dlaczego pisząc o Alan Wake, często przywołujemy historię Jessie Faden do tablicy? By w pełni zrozumieć styl Remedy, warto znać zarówno opowieść Alana Wake'a oraz narrację ujętą w Control. Będzie teraz garstka spojlerów, więc graczy jeszcze nie zaznajomionych z przygodą Jessie zapraszamy po zapoznaniu się z grą, z naciskiem na DLC pt. AWE. Owa zawartość dodatkowa, dostępna w Control: Ultimate Edition oraz odpłatnie, koncentruje się na rekonstrukcji wydarzeń z Bright Falls, zatem miejsca akcji w pierwszym Alan Wake. Jessie poznaje od podszewki okoliczności tamtych wydarzeń, natomiast liczne dokumenty zawierają szereg kluczowych informacji dotyczących znaczenia incydentu w Bright Falls dla samego Biura Kontroli Federalnej. Tam gdzie Alan Wake uderzał tajemniczością, arcyciekawymi postaciami napotykanymi w Bright Falls, Control uderza z biurokratycznym, przedmiotowym podejściem.

Zbliżając się do kresu AWE, usłyszymy aktora wcielającego się w postać Alana Wake'a, Matthew Porreta, co jednoznacznie sugerowało, że Alan Wake 2 powstaje. Część pierwsza jest czymś na skraju ucieczki i strzelaniny zarazem, ujawniającej skrywane w świadomości bohatera lęki. To rodzaj aktywnej psychozy, gdy kierując postacią Alana, przedzierającego się przez kolejne lokacje, walczącego z pochłaniającym obraz mrokiem i jednocześnie uciekającego przed mrocznym bytem. Po kilkudziesięciu godzinach spędzonych w Control, jesteśmy w stanie potwierdzić, jakiego progresu na stopie rozgrywki może doczekać się Alan Wake 2. Podejście twórców by wykreować pełnokrwisty survival-horror przy takiej mechanice to potężna ambicja. Problem w wielu grach z tego gatunku leży często w nie do końca dopracowanej rozgrywce, pomijając tuzy pokroju Resident Evil czy The Callisto Protocol. Miks akcji z Control z mrocznym światem ujętym na pierwszym zwiastunie Alan Wake 2 brzmi jak przepis na horror niemal idealny. Dzięki grom Alan Wake oraz Control, Remedy pisze swoje własne multiwersum obłędu, i szczerze liczymy na jakiekolwiek referencje do Jesse Faden w sequelu opartym na historii amerykańskiego pisarza.

Psychoza czy horror?

Siłą pierwszego Alan Wake okazały się również postacie napotykane w świecie gry. Jak na tytuł oparty głównie na bieganiu oraz strzelanie, zaszczepiono tutaj kilka interesujących charakterów. W dodatku do Control, AWE, Jesse rusza w pościg za przepoczwarzonym dr. Hartmanem, którego w Alan Wake odgrywał nieżyjący już Mark Blum. Szkoda, że niektórych postaci nigdy już nie usłyszymy w swojej oryginalnej wersji. Remedy na obecną chwilę nie potwierdziło powrotu większości obsady znanej z części pierwszej, choć najważniejsze, że raczej powróci Porretta, odpowiedzialny za barwę głosu Wake'a. Remedy są mistrzami w kreowaniu portretów psychologicznych swoich bohaterów. Tak było przecież z Maxem Paynem, od którego wszystko się zaczęło, czyli model rozgrywki rozwijany przez studio od dekad. Choć kiedyś wydawało się, że po Quantum Break nie da się wydobyć nic więcej, te obawy weryfikuje Control. Alan Wake 2 mierzy się z ambicją zostania pierwszym horrorem w warsztacie studia.

Patrząc na dostępny zwiastun, oraz mając w pamięci epilog AWE z Control, ciekaw jestem jak twórcy przedstawią Alana. Wydaje się taki częściowo na skraju obłędu, pozbawiony racjonalności. Ale jak pisarz tej kategorii mógł być racjonalny? To koncepcyjny sukces pierwszego Alan Wake. Solidny model rozgrywki wsparty wyobraźnią głównego bohatera, który pisał własny dramat. Wydarzenia całkiem normalne zderzały się z ucieczką przed mrokiem, którego manifestacją okazywały się wszystkie napotykane przeszkody. Remedy dzięki Alan Wake oraz Control demonstruje jak pisać świetne historie nie zapominając o topowej technologii oraz uzależniającej rozgrywce. Alan Wake 2 powinien być kulminacją obu tych gier, stawiając na osobistą historię w stopniu równych mocnej rozgrywce. A czy dobry survival horror powininen być intensywną strzelaniną czy wędrówką o bardziej kameralnym charakterze? Temat wewnętrznej psychozy w bardzo interesującym stylu podemuje seria Hellblade. Od Alan Wake 2 wymagamy jednak o wiele, wiele więcej niż wędrówki przez lęk. Chcemy go doświadczać i zwalczać. Lepszej recepty na horror nie ma.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Alan Wake II.

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper