Star Wars

Dobre gry, które mogłyby trwać zdecydowanie dłużej

Bartosz Dawidowski | 16.10.2022, 09:00

Coraz częściej mówi się o zbyt długich grach, co forsuje część wydawców, tak by skuteczniej wciskać graczom mikrotransakcje (ostatnim przykładem takiej „przeciągniętej” przygody jest Assassin’s Creed Valhalla). Większym problemem są jednak tytuły, które okazują się strasznie krótkie – kończąc się w momencie, kiedy zabawa wydaje się dopiero rozkręcać. Przed wami lista takich produkcji, w których „lista płac” wyświetla się zdecydowanie zbyt szybko.

10. Mirror’s Edge

Dalsza część tekstu pod wideo

Do dzisiaj pamiętam niesmak, jaki pozostawiło Mirror’s Edge po tym, jak gra na moim PS3 skończyła się nagle, po mniej niż dziesięciu poziomach – gdy wydawało mi się, że zabawa dopiero się rozkręcała. Te etapy/rozdziały były cudownie zaprojektowane i zrealizowane, ale nie zmienia to faktu, że cała parkourowa ekstaza trwała szalenie krótko, zaledwie 5-6 godzin. 

9. House of the Dying Sun

Gra oferująca potyczki kosmicznych statków na tak wysokim poziomie, jak w Elite Dangerous (a może nawet wyższym) kończy się niestety szalenie szybko, po zaledwie 3 godzinach od rozpoczęcia przygody. Ta pecetowa produkcja, która smakuje szczególnie wybornie z goglami VR (choć jest też opcja grania na zwykłym wyświetlaczu), niestety nie doczekała się żadnych rozszerzeń. Deweloperzy wydali też komunikat, że nie zamierzają pracować nad sequelem House of the Dying Sun. Szkoda!

8. The Order: 1886

The Order w zasadzie nie miało najkrótszej kampanii (jej przejście zajmuje ok. 6-7 godzin). Problem w tym, że po jej zaliczeniu zostawajemy praktycznie z niczym, bo tytuł nie zapewnia chociażby multiplayera. Przy pełnej cenie, której żądał wydawca, jak za nowość AAA, łatwo było zrozumieć niezadowolenie wielu osób, które skusiły się na zakup.

7. Firewatch

Firewatch przypomina o tym, jak wiele mogą osiągnąć niezależni deweloperzy, dysponujący tylko bardzo skromnym budżetem. Ta bardzo ciekawa opowieść może stanowić wzór dla „symulatorów chodzenia”, oferując ciekawe pomysły i niespodzianki fabularne. Największym problemem Firewatch jest niestety długość gameplayu. Całą przygodę w górach, gdzie obejmujemy funkcję obserwatora na wieży przeciwpożarowej można spokojnie zaliczyć w zaledwie 3 godziny.

6. Transistor 

Transistor to rewelacyjne zrealizowana przygoda z wyraźnie zarysowaną od samego początku osią fabularną. Motyw przewodni zemsty rozwija się na starcie w świetny sposób – pierwsza „sekcja” wydaje się bardzo długa, więc gracz ma nadzieję na kolejne trzy, równie rozbudowane scenariusze. Niestety nagle okazuje się, że nasza zemsta rozwiązuje się „sama z siebie”. Zamiast kolejnych epickich walk przechodzimy od razu do finalnego bossa. Transistor to tytuł z pięknie wykonanym gameplayem, ale szokująco krótki – z nierówną, nagle urwaną narracją, gdzie końcowe scenki można ujrzeć po 5 godzinach.

5. Little Nightmares

Little Nightmares to fantastycznie zrealizowana produkcja, z wieloma ciekawymi pomysłami i niesamowitą estetyką. Boli więc nieco fakt, że gra kończy się tak szybko. Po zaledwie 3 godzinach jest już po wszystkim, co zszokowało wiele osób zaabsorbowanych totalnie w świetny gameplay zaoferowany przez Tarsier Studios. Sytuację ulepszyły na szczęście rozszerzenia, które dodały kilka godzin do tego wyniku. W swoim podstawowym wydaniu Little Nightmares okazuje się jednak zdecydowanie zbyt krótkie. Dobrze, że w drugiej części marki deweloperzy zadbali o nieco dłuższą przygodę, ale tu też daleko do ideału pod względem czasu zabawy.

4. Deus Ex: Mankind Divided

Deus Ex: Mankind Divided to świetna gra. Tym bardziej boli więc fakt, że opowieść kończy się w niej w momencie, gdy cała akcja wydaje się dopiero rozkręcać – po ok. 15 godzinach i jednym starciu z bossem. Po premierze deweloperzy ujawnili, że wynikało to z problemów, które napotkał projekt, który był tworzony od pewnego etapu od zera, po tym jak jego autorzy skasowali niespełniające norm jakościowych początkowe etapy. Gra co prawda zaoferowała satysfakcjonującą dawkę pobocznych motywów i questów, ale przydałoby, żeby główna linia fabularna miała bardziej satysfakcjonujący finał.

3. The Outer Worlds

Jak na RPG-a z rozbudowanymi dialogami podstawowe wydanie The Outer Worlds okazuje się szokująco krótkim doświadczeniem z finałem, który następuje w momencie, gdy narracja wydaje się dopiero rozkręcać. Z główną opowieścią można rozprawić się 12 godzin, co sprawia wrażenie, jakby deweloperzy ucięli część zawartości, tak by zdążyć na wydawniczy deadline. The Outer Worlds otrzymało co prawda po premierze niezłe dodatki (Peril on Gorgon i Murder on Eridanos), które wydłużyły zabawę przynajmniej o kolejne 12 godzin.

2. Brütal Legend

Błyskotliwe i czarujące inteligentnym żartem Brutal Legend zasypuje gracza niesamowitą kreatywnością, setkami ciekawych pomysłów a nawet gameplayowych wolt (gra zmienia się nawet na moment w RTS-a). Nagle jednak, po tym całym splendorze... oglądamy zakończenie. Trudno było wskazać inny tytuł, któremu bardziej przydałby się jeszcze jeden, ostatni rozdział, domykający poprzednie wątki, które zostały praktycznie porzucone. Narracja w Brutal Legend sprawia wrażenie niedokończonej, tak jakby scenarzyści ucięli historię, tak by deweloperzy wyrobili się z terminami.

1. Star Wars: The Force Unleashed II

Tytuł LucasArts z 2010 roku zapewnia fajne mechanizmy gameplayowe i oferuje nieźle poprowadzoną fabułę, ale napisy końcowe wyświetlają się w nim zdecydowanie zbyt szybko. Wiele osób zaliczyło Star Wars: The Force Unleashed II w zaledwie 5 godzin, przeżywając szok, że przygoda skończyła się tak szybko. Zdecydowanie przydałaby się tutaj dłuższa opowieść. Szczególnie, że świetna pierwsza część marki była wyraźnie mocniej rozbudowana, trwając prawie dwa razy dłużej.

Źródło: Własne
Bartosz Dawidowski Strona autora
Dla PPE pisze nieprzerwanie od momentu założenia portalu w 2010 roku. Przygodę z interaktywną rozrywką zaczynał od gier na kasetach magnetofonowych, by później zapałać miłością do Amigi i PlayStation. Wciąż tęskni za złotą erą najlepszych japońskich RPG-ów z lat 90. Fan strategii, gier oferujących symulacyjne elementy i bogatą immersję. Miłośnik lotnictwa w każdej postaci.
cropper